Dzień 5
24.08.2019r.Otworzyłem powoli oczy.
Gdzie ja kurwa jestem?
Znajdowałam się w białym pomieszczeniu z zasłoną po mojej lewej, a po prawej stronie łóżka na którym się znajdowałem, była jakaś maszyna i komoda.
Spojrzałem na moje ręce.
Były wbite w nie jakieś kable, sznurki, chuj wie.
Zamknąłem oczy, bo nie wiem dlaczego, ale byłem wyczerpany.
Nagle wszytko wróciło.
- Kurwa, Leondre! - krzyknąłem i zacząłem wyrywać te małe gówna z moich rąk.
Wstałem szybko z łóżka, ale upadłem.
Niespodziewanie do pomieszczenia wbiegło kilku ludzi.
Wstałem szybko.
- Gdzie ja, kurwa jestem? - zapytałem już blisko placzu.
- W szpitalu. - odpowiedział jeden z mężczyzn podchodząc do mnie - Niech pan się położy, lub chociaż usiądzie.
Niechętnie usiadłem na łóżku.
- Co ja tu, kurwa robię? - zapytałem zdenerwowany.
-Zemdlał pan i...
- A co z Leondre? Ile tu jestem? Który dzisiaj? - zdawałem wiele pytań na jednym wdechu.
- Nie wiem, kto to Leondre, jest 24 sierpnia. - powiedziała przykładają coś do mojego czoła.
- Kurwa! Zostało dwa dni! Muszę iść! - krzyknąłem.
- Nigdzie Pan nie wychodzi do jutra. - powiedział.
- Chcę się wypisać na własne rządami! - wykrzyknąłem zdenerwowany.
- Ale to...
- Chcę się wypisać!
- Idę przygotować papiery. - westchnął lekarz i wyszedł.
Wziąłem telefon, który leżał na komodzie.
Wybrałem szybko numer do Emmy.
Odebrała niemal od razu.
- Charlie?
- Przyjedź, musimy uratować Leo.-zarządałem.
- Ale jestes w szpitalu...
- Wypisałem się na własne rządanie.- wyjaśniłem.
- No dobra. Już jadę. - westchnęła i rozłączyła się.
***
Czekałem na Emmę pod szpitalem.
Gdy po kilku minutach przyjechała od razu wsiadłem do pojazdu.
- I jaki masz plan, Charlie? - zapytała.
- Znajdę gnoja i go zniszczę. - warknąłęm.
***
Rozidzialy będą się pojawiać w każdy czwartek o 17.30
Zapraszam na instagrama _emisariusz_Kocham Was. 💙❤️💙
CZYTASZ
Wpół do śmierci |Chardre|
Fanfiction- Leo, trzymaj się. Słyszysz? Wyciągnę cię z tego.-powiedział ze strachem do zpłoszonego i zapłakanego bruneta, który był brutalnie popychany przez grupkę facetów w mundurach. - Charlie, dobrze wiesz, że ja tego nie zrobiłem. Ktoś mnie wrobił. Ni...