Louis
-Z kim piszesz? - zapytałem zerkając chłopakowi przez ramię.-Z Niallem - odparł i dalej wystukiwał na klawiaturze wiadomości.
Od Niall:
Widzimy się niedługo. Taka mam przynajmniej nadzieję😂-Nie gap mi się tu - Zayn pacnął mnie w głowę.
-Coś z tego będzie? - uniosłem brew w pytającym geście.
-Co..? Ale że.. Nieee. Oczywiście, że nie - zmieszał się ciemnooki.
Postanowiłem już o nic więcej nie pytać.
***
(dwa dni później...)
-Muszę już wracać Zay - zagryzłem wargę zasuwając torbę.-W porządku.
-Przez jakiś czas będzie nam się ciężko widywać, ale spróbuję to ogarnąć - przytuliłem przyjaciela.
-Do zobaczenia - oddał uścisk.
Wyszedłem z jego domu i nawet przez moment przeszło mi przez myśl, żeby iść do Harry'ego, ale stwierdziłem, że ta torba wzbudziłaby w nim jakieś podejrzenia, czy coś.
Wszedłem do środku mojego domu i od razu poczułem się gorzej.
To miejsce mnie przytłaczało.-Pan Tomlinson? - usłyszałem głos Edwarda.
-No ja..
-Pani Tomlinson! - zaczął wołać moją matkę.
-Błagam cicho - przewróciłem oczami. - Sam jej powiem, że już jestem, okej?
-Pani Johannah kazała mi ją informować, gdy tylko Pana zobaczę, lub czegoś się dowiem.
-Ja ją o tym poinformuję, a ty skończ pierdolić.
-Potrzebuje pan czegoś?
-Nie. - Warknąłem i poszedłem do gabinetu mojej matki, bo tak szczerze to przesiadywała tam najwięcej.
Zapukałem - ah ta kulturka.
-Wejść - kiedy tylko usłyszałem jej głos od razu moja mina zmieniła się z uśmiechu w jakiś grymas.
-Siema - rzuciłem i wszedłem do środka. - Jak tam? - usiadłem na krześle przy biurku stojącym tuż przed jej fotelem.
-Will-William.. Co ty wyprawiasz?! Gdzieś ty był?! - jej ton był ostry jak brzytwa. Przez moment nawet się przestraszyłem.
-Wróciłem już, więc skończ - udawałem pewnego siebie, jednak wewnątrz bałem się tego co powie. - No.. To ja spadam narazie - wstałem z miejsca.
-William co ma znaczyć twoje bezczelne zachowanie?! Masz zakaz wychodzenia z domu. Wychodzisz tylko do szkoły i z powrotem. Będziesz jeździł z naszym kierowcą. Pozwalałam ci chodzić piechotą, ale widzę, że pozwalałam ci na za wiele. Koniec tego! A teraz wyjść! - udawałem rozbawionego, ale szczerze miałem ochotę się rozpłakać.
Jedyna myśl, która trzymała mnie w jakiś sposób przy zdrowych zmysłach: 'uciekniesz Louis, uciekniesz'...Harry
Po powrocie ze szkoły - w której nie było aż tak źle - siedziałem na kanapie w swoim pokoju.
Chciałem się dziś zobaczyć z Louisem, ale ten ani nie pisał, ani nie dzwonił.Do Niall:
Mam zadzwonić do Louisa?Od Niall:
No XD Po co zadajesz takie głupie pytania?😂Wybrałem numer do szatyna i czekałem.
-Halo? - mruknął zaspanym głosem.
-Obudziłem cię? - zapytałem.
CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Hayran Kurgu#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...