Harry
Wstałem i ubrałem czarne rurki i szarą bluzę. Na głowę założyłem czarną czapkę, a na stopy wsunąłem białe adidasy. Chwyciłem do ręki mój plecak i żegnając się z mamą cichym 'do później' opuściłem mój dom i chodnikiem skierowałem się do szkoły.
Nie miałem tam jakoś bardzo daleko, więc częściej chodziłem pieszo, niż jeździłem autobusem.Przed wejściem do budynku dostrzegłem Louisa. Podszedłem trochę bliżej.
Jak zwykle miał tak samo czerwone usta - które pierwsze rzuciły mi się w oczy.Same lips red
Kiedy mnie zobaczył spojrzał mi prosto w oczy i od razu zatraciłem się w ich głębi i pięknym niebieskim kolorze.
Same eyes blue
Miał na sobie szare dziurawe rurki, białą koszulkę i czarne vansy.
Same white shirt.
Przez koszulkę z krótkim rękawem zauważyłem co ma na ręce.
Louis Tomlinson zrobił sobie tatuaż.
Zrobił sobie gwiazdę.
Taką samą jaką mam ja.Couple more tattoos
Louis
But it's not you and it's not me.Harry podszedł do mnie i cmoknal mnie szybko w usta tak, żeby nikt tego nie zobaczył. Ten pocałunek był słodki, jednak nie było dane mu trwać zbyt długo..
Tastes so sweet
Później stanął na przeciwko mnie i uśmiechnął się.
Looks so real
-Co tam?
Sounds like something that I used to feel
Miałem ochotę go objąć. Zbliżyłem nawet rękę już prawie to zrobiłem, ale właśnie wtedy przypomniałem sobie gdzie jesteśmy, od razu ją cofnąłem i podrapałem się po głowie.
But I can't touch what I see
Uśmiech z jego twarzy zszedł momentalnie, wręcz mogę powiedzieć, że teraz wyglądał na smutnego..
-Przepraszam Hazz.. Wiesz, że nie mogę..
We're not who we used to be
-Jest dobrze Lou.. Nie przejmuj się - lekko się uśmiechnął, ale ja widziałem, że wewnątrz go to bolało. - Zrobiłeś sobie tatuaż - wskazał ręka na tusz na mojej skórze.
-Tak.. - zagryzłem wargę. - Podoba ci się?
-Jest taki jak mój - obrysował kształt tatuażu. - I jest piękny.
We're not who we used to be
We're just two ghosts standing in the place of you and me
Trying to remember how it feels to have a heartbeat
***
Harry
Dziś wróciłem z Louisem do domu. Po prostu prosto ze szkoły przyszliśmy do mnie. Na zewnątrz było już szaro, a wręcz ciemno. To dlatego, że dziś zostaliśmy z Lou na jakichś dodatkowych zajęciach muzycznych.-Jesteś głodny? - zapytałem i podszedłem do lodówki.
The fridge light washes this room white
-Sam nie wiem.. Chyba nie, a ty?
-Nie..
Szatyn odwrócił głowę w stronę okna i zaczął patrzeć na piękny księżyc, który już można było zobaczyć.
Moon dances over your good side
-Uwielbiam patrzeć na księżyc - odezwał się w końcu. - Tak samo jak ty uwielbiasz przesiadywać w tej kawiarni - uśmiechnął się. - Czasami mam wrażenie, że to jest wszystko czego potrzebuję.
CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Fanfic#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...