Pov Sophie
Tydzień w szpitalu dłużył się i dłużył. Ostatnie co pamiętam to jak Karla przyszła do mnie i zaczęła bić najmocniej jak umiała. Potem już obudziłam się w szpitalu. Lekarz mówił że organizm był wycięczony, dodatkowo anemia i odwodnienie. Pielęgniarki opiekowały się mną z czułością i delikatnością. Podczas tego tygodnia codziennie odwiedzali mnie Dominic i Lauren. Opowiedzieli mi wszystko co się stało. To jak Karla sobie wszystko zaplanowała, jak jasmine i Nathan prawie wzieli ślub, jak Nathan mnie uratował. Byłam mu wdzięczna i chciałam podziękować, ale nie miałam jak ponieważ nie przyszedł mnie odwiedzić. Byłam zdziwiona i smutna że nie przyszedł ani razu. Najwidoczniej nie chciał. Jasmine za to wpadła raz, przepraszając i błagając bym jej wybaczyła wszystkie złe rzeczy które mi wyrządziła. Lauren mówiła mi jak Jasmine zmieniła cała ta sytuacja, dlatego nie umiałam jej nie wybaczyć. Długo rozmawiałyśmy z Jas o tych wszystkich latach, było jej przykro że ciągle słuchała matki i nie mogła być sobą. Opowiedziała mi o całym planie jej matki, o tym jak zaplanowała ślub i to Powiedziała mi że się wyprowadza do ciotki do Londynu, gdzie zacznie studia. Widac było że zmieniła się, bardzo się zmieniła. Ostatniego dnia Dominic przyjechał po mnie by odbrać mnie ze szpitala. Odebrałam swoje wyniki i wypis a on już czekał na mnie przy wejściu.
- Nie powinnaś się przemęczać - odebrał ode mnie torbę w której miałam rzeczy na przebranie.
- Nie przesadzaj, nie jest to takie ciężkie.
- Pojedziemy tylko tam by zabrać twoje walizki, spakowaliśmy wszystko z Lauren i zmiesciło się w dwóch walizkach.
- Nie mam zbyt wielu rzeczy. Jak zauważyliście. - Otworzył mi drzwi bym wsiadła, torbę usadowił na tyle auta i usiadł za kierownicą.
- Skazali ją. - Powiedział wyjeżdżając z parkingu szpitalnego.
- Ile?
- 15 lat, znęcanie się nad inną osobą, oszustwa, fałszowanie dokumentów, a także ukrywanie dokumentów. Co się okazało miała oryginalny testament twoje ojca. Do sądu przekazała ten fałszywy.
- Co było w oryginale?
- Ojciec wszystko przepisał tobie, dom i pieniądze. Na twoim koncie jest pół miliona, a jeżeli przeliczyć wartośc domu to jakieś 200 000.
Kiedy usłyszałam te liczby zaniemiałam. To prawie milion funtów. Tyle pieniędzy przepisał mi ojciec? To nie możliwę.
- Skąd ojciec wziął tyle pieniędzy?
- Po śmierci twojej matki otrzymał już jakąs część, ale zachował ją dla ciebie. Po jego śmierci wszystkie oszczędnosci które dodatkowo uzbierał zliczyły się i wyszła taka suma. Wszystko będzie twoje, ale dopiero po 21 roku życia.
Podjechaliśmy pod dom, Lauren już na nas czekała przed bramom. Wysiadłam i mocno się do niej przytuliłam.
- Dom stoi prawie pusty, Jasmine wzięła swoje rzeczy, a swojej matki wyrzuciła. - Powiedziała bardziej do Dominica. - Powiedziała że nie chce już jej widzieć. Kazała Ci to przekazać.
Lau podała mi białą kopertę. Na jej odwrocie było napisanę Dla Sophie.
Weszliśmy do domu tylko po to by pójśc po moje walizki. Dom faktycznie sał pusty. Wyglądało to dziwnie. Zostały tylko puste meblę i rośliny. Dom wziął moje walizki i zaniósł do saochodu. Na jakiś czas przeprowadzam się do Lauren, a za miesiąc jak skończe osiemnaście lat zacznę szukać sobie jakiegoś mieszkania i spróbuje się dalej uczyć. Rozejrzałam się po pokoju i wiedziałam co z tym domem zrobić.
- Sprzedajmy dom. A pieniądzę które za niego dostaniemy podarujemy do domu dziecka w miasteczku. Przydadzą się im te pieniądzę.
- Oo Sophie jesteś kochana, na pewno się ucieszą. - Otuliła mnie ramieniem.
- Wyjechał? - Spytałam odwracając się tyłem do Lauren.
- Tak. - Wiedziała że mówie o Nathanie. - Ostatni raz widziałam go dwa dni temu jak spakował swoje rzeczy i pojechał z matką i siostrą. Przykro mi, ale nie mówił nic.
Dobrze że stałam tyłem, bo nie widziała jak łza wkradła się do moich oczu i spłynęła po policzku. Wyjechał, tak po prostu.
- Mogę jeszcze przez chwilę pobyć tu sama?
- Zaczekamy z Domem w samochodzie. Zaklucz drzwi, jutro zawiozę je do agenta nieruchomości.
Lauren wyszła z domu, zostawiając mnie samą. Usiadłam na kanapie i wyciągnęłam z koperty list, który był napisany charakterem pisma Jasmine.
Droga Sophie
Nigdy nie byłam dobra w wyrażaniu uczuć czy własnej opinii. Ale chce jeszcze raz przeprosić Cię za te wszystkie lata, w których byłam dla ciebie okropna. Nie zasłużyłaś na to. Mam nadzieje że twoje życie zmieni się teraz na lepsze. Że będziesz szczęśliwa i radosna. Że znajdziesz swoje miejsce i swój cel życiowy. W twoim pokoju znalazłam kilka twoich rysunków, pokazałam je znajomemu matki, który uczy w szkole plastycznej w Manchesterze. Chociaż tyle mogłam zrobić.Zgodził się byś zdawała do ich szkoły. Spróbuj. I nie zmarnuj tego! Wiem że to daleko, ale masz szanse zacząć wszystko od nowa, w zupełnie nowym miejscu i nowymi ludźmi. Może poznasz przyjaciół którym zaufasz i będą przy tobie na dobre i złe. Życzę ci tego wszystkiego. Żyj życiem i nie marnuj ani dnia.
Jasmine.
Schowałam list do kieszeni kurtki. Otarłam łzy które spłynęły po policzkach, wstałam i ruszyłam do wyjścia. Zakluczyłam drzwi i odsunęłam sie by ostatni raz spojrzeć na ten dom. Zrobię to co chciałam od dawna zrobić, wyjadę. I zacznę zupełnie nowy rozdział w moim życiu. Zacznę wszystko od początku, nie oglądając się wstecz.
CZYTASZ
I'II Remember You III N.S.
Teen FictionHistorii takich jak ta jest mnóstwo, ale uczucie tylko jedno. Dwa różne światy. Spotykają się w miejscu które kiedyś mogła spokojnie nazwać domem, dziś więzieniem. Uczucie piękne i prawdziwe. Połączyło ich po pierwszym, głębszym spojrzeniu. Dzi...