34.

261 24 3
                                    

1 dzień
Louis
Jestem już w domu. Matka najpierw się rzucała, że miałem karę i miałem wracać normalnie do domu blabla. Powiedziałem, że byłem z El i wszystko gra.
Muszę porozmawiać z Harry'm. Mam jebany tydzień. Normalnie taki tekst bym zignorował, ale znam Zayna za dobrze..
Wiem, że on NIGDY nie rzuca słów na wiatr.
Kiedyś powiedział, że jak nie pójdę do jakiegoś psychologa to pójdzie i sam mnie zapisze - zrobił to.
Innym razem powiedział, że jak będę go zlewał to wykrzyczy na szkolnym korytarzu, że 'Tomlinson ma się ogarnąć' - zrobił to i potem miałem siare przed połową szkoły.

2 dzień
Dzisiaj nie poszedłem do szkoły (woah wagary). W zamian za to poszedłem do mojego chłopaka.

-Nie idziesz do szkoły? - loczek zmarszczył brwi, kiedy wpadłem na niego tuż przed wejściem do jego domu.

-Wolałem spędzić dzień z tobą - zawiesiłem ręce na jego szyi.

-Demoralizujesz mnie - zacząłem się śmiać razem z nim.

-Ale i tak mnie kochasz - uśmiechnąłem się.

-No cóż.. Biedny ja - pocałował mnie krótko w usta. - Idziemy do środka?

-Idziemy do środka.

3 dzień
Od Zayn:
Powiedziałeś mu?

Zagryzłem wargę.
Do Zayn:
Jeszcze nie..

Od Zayn:
Masz 4 dni Tomlinson.

Do Zayn:
Tak wiem...

Mam cztery dni. Muszę się zebrać na odwagę i mu powiedzieć. Kocham go i mu powiem. Dam radę...

-Nad czym myślisz?

-Ja.. Nad niczym kochanie - objąłem go.

-Co będziesz robił jutro? - uśmiechnął się Harry.

-Idę do szkoły i... idę do szkoły - zaśmiałem się.

4 dzień
Harry
W weekend umówiłem się z Niallem, który chyba kręci z Zaynem, ale nie wnikam w to.
Ponadto wczoraj spędziłem bardzo miło dzień w towarzystwie Louisa.
Prawie cały czas się przytulaliśmy i naprawdę było super.

Właśnie wracałem ze szkoły, do której od 1.5 tygodnia nie chodzi Liam. Jest chyba chory i tym lepiej dla mnie, bo jak jego nie ma to ja nie mam problemów.
Dzisiaj też widzę się z Louisem. I mówiąc szczerze nie mogę się doczekać.

Louis
-William dziś jest bardzo ważny wywiad i koniecznie musimy iść na niego wszyscy. Poza tym jutro premiera filmu, w którym grałam główną rolę. Przez dwa dni nie możesz wychodzić z domu. Eleanor musi iść z tobą na premierę.

-Mamo.. - jęknąłem.
Kurwa pierwszy raz powiedziałem do niej mamo. Ja pierdole.

-Znaczy... Matko.. - poprawiłem się.

-Powiedziałam już wszystko co miałam do powiedzenia. Teraz idę z przyjaciółką na kawę.

A więc muszę odwołać spotkanie z Harry'm. A zostały mi tylko trzy dni..

5 dzień
Harry
Wczoraj byłem umówiony z Lou..
Czekałem na niego, ale niestety się nie pojawił. Martwiłem się, ale ten nawet nie odpisywał na moje wiadomości.

Do Lou❤:
Czy coś się stało, że nie przyszedłeś?

Do Lou❤:
Martwię się..

Do Lou❤:
Proszę powiedz mi czy coś się stało?

Było tych wiadomości jeszcze sporo, jednak na żadną nie odpisał..

Louis
Właśnie jechałem limuzyną na premierę. Razem z moją super rodzinką i Eleanor..
Ja i El trzymaliśmy się za ręce i wszystko było pięknie, ładnie.
Kiedy samochód się zatrzymał pierwszy wysiadł mój ojciec i otworzył drzwi mojej matce, która następnie chwyciła go pod ramię.
Moja rodzicielka miała na sobie długą czarno-białą sukienkę do ziemi, a ojciec zwykły czarny garnitur i krawat.
Później z auta wysiadłem ja i również otworzyłem El drzwi chwytając pod rękę.
Eleanor miała na sobie srebrną sukienkę z odkrytymi ramionami i plecami. Włosy miała doczepione tak, że teraz sięgały jej aż za tyłek. Lekko je pokręciła. Ja natomiast miałem na sobie ciemno granatowy garnitur i muszkę.
Szliśmy czerwonym dywanem co kilka kroków zatrzymując się, żeby zrobić zdjęcia. Przy okazji przywitałem się z kilkoma sławnymi osobami, które znałem, bądź kojarzyłem.
Później moja matka poszła wzdłuż dywanu tam, gdzie stało pełno ludzi.
Nie wiedziałem czy także tam iść, ale w końcu kiedy jakaś nastolatka krzyknęła moje imię również tam poszedłem.

Jedna dziewczyna wyciągnęła w moja stronę zeszyt, więc złożyłem na nim swój podpis. Inna machała mi telefonem przed twarzą, a jeszcze inna miała jakieś moje zdjęcia, które też miałem podpisać.
Kilka z nich przytuliłem i kiedy (nareszcie) dywan dobiegał końca podeszła do nas jakaś reporterka, czy dziennikarka. Jeden chuj.

-Właśnie udało mi się dopaść Louisa Tomlinsona. Syna Johannah Tomlinson, która jest gwiazdą dzisiejszego wieczoru. To właśnie tutaj - wskazała na budynek - za kilka minut odbędzie się światowa premiera 'Love is Love'*. Jak się z tym czujesz?

-Myslę, że fajnie jest żyć ze świadomością, że twoja matka spełnia się w swoim zawodzie i robi to co lubi - musiałem praktycznie krzyczeć, bo był tam taki jazgot.
-A ty? To musi być super uczucie mieć takich teściów i w dodatku słyszałam, że ty też ostatnio się nie nudzisz.

-To prawda. Ostatnio mam bardzo dużo zleceń na sesje zdjęciowe i tym podobne. Nie ma co ukrywać jestem szczęśliwa z tego powodu. W dodatku mama Lou - El spojrzała na mnie, a ja lekko pokiwałem głową, jakbym chciał dodać jej otuchy - świetnie sobie radzi. Wszystko jest idealnie.

-Masz rację. Jeszcze wy razem wygladacie po prostu prześliczne! Idealna para na idealnej premierze - uśmiech z mojej twarzy zszedł ewidentnie, ale miałem nadzieję, że aż tak tego nie widać. - Czego chcieć więcej? Dziękuję wam bardzo za ten krótki wywiad.

W końcu dała nam spokój, a my weszliśmy do budynku, w którym zaraz miała odbyć się premiera.

6 dzień
Louis
Dopiero się obudziłem, a z tego co udało mi się ogarnąć była 13:28.
Wczoraj trochę zabalowaliśmy, ale było zajebiście. Sam film zrobił na mnie średnie wrażenie. Ogółem film opowiadał o kobiecie, którą grała moja matka, była ona na coś tam chora i zakochała się w jakimś bogatym ziomku. Jego rodzice tego nie akceptowali, bo przeszkadzała im jej choroba. Pod koniec byli razem super zajebisty happy end. I zdanie, które wypowiedziała pod koniec 'Bo miłość to miłość'.

Właśnie wtedy pomyślałem o Harry'm..
Został mi tylko jeden pieprzony dzień..

7 dzień
Louis
Do Harry❤:
Musimy się zobaczyć. To dosyć ważne.

__________________
Jak widzicie dodaje drugi już dziś rozdział.
Informuje was, że ten rozdział jest tak jakby za jutrzejszy, a więc kolejny pojawi się pojutrze/w piątek.
Chyba, że uda mi się napisać coś wcześniej😁

*Wymyślilam ten tytuł, bo ogółem max mi się kojarzy z Larrym etc.😂😂
All the love❤

Nelly21_

„Nobody said it was easy" • larry • korektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz