Perspektywa Inka
Siedziałem zaplakany ma kanapie. W rękach trzymałem broń. To wszystko mnie przerasta. Wszystko to co się stało, co się dzieje. To co zaczął mówić PJ. PJ...
Patrzyłem na broń. Nadal wachałem się czy to zrobić. Zanim Error wruci...W pewnym momencie usłyszałem jak drzwi od sypialni się otwierają. Spojrzałem przerażony, że łzami w oczodołach, w tamtą stronę.
Perspektywa Errora
Stałem jak wryty. CO. ON. WYPRAWIA?!-Error?...
- CO TY WYPRAWIASZ?! - powiedziałem glosniejszym szeptem żeby nie obudzić PJ.
- Ja... - spojrzał na broń. Na swoje ręce- Ja mam dosyć. Ty gdzieś wychodzisz! Ja muszę się wszystkim zajmować! Nasz syn zamyka się w sobie i zaczyna twierdzić że już...już ...- jego oczodoly zrobiły się puste. Pierwszy raz widzę Inka z pustymi oczodolami-... Już nas nie chcesz...Te słowa mnie raniły. Nie mógł bym ich zostawić. Kocham obu.
Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Podniósł rękę z bronią i przystawia lufę do swojej skroni.
- Przepraszam...
- Ink nie!Nacisnął na spust. (Ink umarł. Koniec opowiadania. *rzuca zeszytem i odchodzi*)
(*po jakimś czasie wraca i podnosi zeszyt* nie mogę. Ludzie by mnie znienawidzili. Po za tym to dopiero drugi rozdział. Poręcze ich jeszcze trochę*pisze dalej*)
W pokoju rozniósł się głuchy dźwięk. Jakby coś lekko pukło. Ink siedział z zacisnij tymi oczodolami. Jego ręką cała drżała. Podbiega em do niego i zabrałem mu broń. Mocno go przytuliłem. Byłem przerażony. To co on chciał zrobić... Jakim musiałem być idiotą żeby tego nie widzieć! To przezemnie! Głupi błąd...- Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! - powtarzał cały czas roztrzesiony, z każdym słowem mocniej wtulony we mnie.
- Ink, już jest dobrze. Tęczowy idioto... Nie zostawił bym naładowanej broni jeżeli PaperJam się tu kręci.Perspektywa Inka
Heh... Nowe przezwisko? "tęczowy idiota"? Pasuje mi...- Ale... - powiedział cicho error- dlaczego chciałeś to zrobić? Dlaczego że mną nie porozmawiales?...
- Z TOBĄ NIE DA SIĘ ROZMAWIAĆ!Perspektywa Errora
W tym momencie dotarło do mnie ze to tylko i wyłącznie moja wina. Nie wybacze sobie ze tego. Mam cholerne szczęście że opruznilem wszystkie bronię.Przez następna godzinę próbowałem uspokoić Inka. W końcu zasnął. Przykrylem go, a ja wyszedłem. Musiałem to przemyśleć. Czy zasłużyłem żeby wracać? Czy zasłużyłem na szczęście jakie mnie spotkało?
...
Czy zasłużyłem na życie?...
Ah jak depresyjnie. Przepraszam za taki nastrój. Możecie mnie hej towar ile wlezie. Przyjmę to na klate. Do następnego!

CZYTASZ
Też Cię Kocham [Error x Ink ]
FanficJest to obiecana druga część "Też Cię Lubię". Mam nadzieję że po tak długiej przerwie nie wyszłam z wprawy ~