#11

346 42 21
                                    

Zaciemnioną sypialnię dopełniały dwa rozgrzane ciała, zapach seksu i głośne jęki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaciemnioną sypialnię dopełniały dwa rozgrzane ciała, zapach seksu i głośne jęki. Rudowłosy energicznie unosił się i opadał, ujeżdżając zbudowane ciało bruneta. Dłonie oparł na jego klatce piersiowej, sprawiając, że nabrzmiały penis w jego wnętrzu, ocierał się o jego prostatę. Taehyung ciężko dyszał, wzbogacając wysokie piski Kihyuna swoimi głębokimi pomrukami, świadczącymi o dużej dawce przyjemności, jaką dawało mu ciało drobniejszego. Dłonią sięgnął do karku starszego, przyciągając go do chaotycznego pocałunku, drugą zaś zaciskając na jego biodrze.

— Tatusiu... — wyjęczał żniwiarz w napuchnięte wargi Kima.  — ...szybciej, proszę.

Wyższy zareagował natychmiastowo, zmieniając ich pozycję tak, aby to on był na górze. Zawisł nad kosiarzem, agresywnie w niego wchodząc. Ciasne, ciepłe wnętrze chłopaka pieściło jego przyrodzenie, kiedy wykonywał biodrami pełne namiętności ruchy. Co chwila zasysał się na jego jasnej skórze, zostawiając krwiste malinki, po których nie było śladu zaledwie kilka chwil później. Mimo tego nie narzekał. Specyfika nieludzkiego ciała Kihyuna pozwalała mu na wiele więcej, niż można byłoby sobie wyobrazić.

Upojne noce z rudzielcem wcale nie kończyły się nocą. Bóg śmierci nie męczył się, nie pocił, jego skóry nie dało się zranić, a przynajmniej nie na długo, dlatego ich seks zaczynał się wieczorem, a kończył następnego dnia w porze obiadowej. Wiecznie napalony żniwiarz potrafił wymęczyć bruneta kilkoma wyczerpującymi rundami, aby potem patrzeć, jak przez resztę dnia odsypia, zbierając siły na chociażby wstanie z łóżka. A to niby Kihyun był tym na dole i teoretycznie, to on potrzebuje więcej wypoczynku. No cóż, życie potrafi zaskoczyć pod wieloma względami.

Tae szarpnął za włosy kochanka, odchylając jego głowę w tył, tym samym robiąc sobie lesze dojście do mlecznobiałej szyi i tak samo bladych obojczyków. Starszy złapał bruneta za wyrzeźbione pośladki, przyciągając go jeszcze bliżej, nawet jeśli nie było to możliwe. Odległość między nimi równała się niemal z zerem, a odgłos obijających się o siebie ciał sprawiał, że po kręgosłupie drobniejszego przechodziło stado drobnych dreszczy. Kihyun nie wytrzymał. Doszedł, brudząc przy tym brzuch swój, jak i kochanka.

Nagle Taehyung zaniechał ruchów biodrami, przybliżając swój ciężki oddech do klatki piersiowej boga.

— Przepraszam. — Rudowłosy nie był zawstydzony, w końcu sypiali ze sobą od dawna, mimo to czuł się zażenowany, że nie poczekał na wyższego.

— Nic się nie stało. Powiedz, skarbie, tatusiowi, czyją zabaweczką jesteś, hmm? — wymruczał, owiewając policzek rudowłosego rozgrzanym powietrzem.

— Jestem twoją własnością, tatusiu. Tylko twoją.

— Grzeczna dziecinka. W nagrodę tatuś da ci lizaka. Co ty na to?

Nie musiał nawet czekać na odpowiedz, bo niższy powalił go na łopatki, schodząc niżej w stronę jego krocza. Kosiarz dmuchnął w główkę penisa bruneta, przyprawiając go przy tym o kolejne spazmy przyjemność. Nie bawił się w niepotrzebne mlaskanie, na pewno nie, kiedy jego partner leżał przed nim rozgrzany praktycznie do czerwoności. Wziął całą długość w usta, nadając dość szybkie tempo. Językiem pieścił wystające żyłki na trzonie, dłonią masując przy tym jego jądra. Taehyung był długodystansowcem, dlatego aby wykorzystać cały potencjał młodszego, zaczął brać go na głębokie gardło, co zaowocowało niskimi jękami i silną dłonią, wplątaną w jego rude kosmyki. Przyspieszył do maksimum, po chwili czując smak spermy na języku. Posłusznie przełknął wszystko, oblizując dokładnie całe usta, podczas gdy Tae uważnie śledził jego poczynania.

Marlboro || YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz