Prolog

78 5 63
                                    

Hey!! Mam nadzieję, że spodoba wam się to opko. Tak jak pisałam w "Pod ścianą" nie za dobrze idzie mi wcielanie się w Jeffa... Mam nadzieję, że mi to wybaczycie... 😢😅 Okey... No to zaczynamy.

************************************

Była ciemna, zimowa noc. Śnieg padał nieustannie.
Ciemno, a na dodatek piździ... Czyli dokładnie tak jak lubię.

Siedziałem właśnie przyczajony w lesie, obserwując moją kolejną ofiarę.

Z tego co ustaliłem, miała na imię Amanda. Miała 22 lata. Ładna, szczupła, wysoka brunetka o niebieskich oczach. Idealna na mój kolejny cel.
Mieszkała sama. Na przedmieściach. Dom miała naprawdę bardzo ładny. Duży, jednorodzinny. Zadbany.

***

Pewnie większość z was właśnie się teraz zastanawia, kim ja jestem. Albo i wszyscy. Otóż już z wielką przyjemnością odpowiadam wam na to pytanie.

Nazywam się Jeffrey Woods. Lepiej znany jako "JEFF THE KILLER". Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego mam takie przezwisko. To jest zbyt oczywiste...
  Tak... To właśnie ja... Nieprzewidywalny, szybki, bystry, a co ważniejsze cichy i skuteczny. Zabijam z wielką wprawą i robi mi to nie małą uciechę.
Kocham to co robię i nie żałuję niczego. Lubię czuć tą... Adrenalinę, wiedzieć strach w oczach moich ofiar. Uwielbiam ich dręczyć, sprawiać, żeby błagali mnie, żebym przestał.    

Niektórzy z nich nawet próbują się bronić, co jest bardzo żenujące. A wygląda co najmniej komicznie. Ich krzyki i błagania napędzają mnie tylko bardziej do działania, do zadawania im jeszcze większej krzywdy, do zadawania im jeszcze większego bólu. To po prostu jak to mówią... "Miód na moje uszy", czy jakoś tak... Nie wiem... Ale dość o mnie. Bo mi ofiara spierdoli.

***

Podążając za dziewczyną, szykowałem  już nuż do zadania ciosu. Szybko, cicho, zwinnie. Czyli tak jak zawsze. (#Skromność XD)
Uderzyłem ją trzonkiem noża w głowę i po chwili dziewczyna padła nieprzyjemna na śnieg, dzięki czemu mogłem ją zanieść do mojej kryjówki i rozpocząć właściwą zabawę.

***

Pół godziny później byłem już na miejscu. Kurwa... Że też nie sprawdziłem ile ta suka waży. Ramię mi zdrętwiało w chuj.

Położyłem dziewczynę na materacu w koncie pokoju. Uszykowałem wszystko co mi będzie potrzebne do "zabawy" z tą małą, po czym posadziłem ją na krześle i starannie przywiązałem do niego, tak, żeby się nie wyrwała.

Teraz pozostało tylko czekać aż ta dziwka się obudzi...

Nie trwało to jednak zbyt długo. Po 15 minutach zaczęła się budzić.

No nareszcie!

Obserwowałem wszystko z drugiego końca pokoju siedząc na krześle okrakiem, przodem do oparcia i trzymając na nim ręce. Nie mogłem się już doczekać aż to krwawe show się w końcu zacznie.

- HALO!? JEST TU KTOŚ!? POMOCY!!!!

Zaczęła swoją arię tak samo jak jej poprzednicy. To zabawne, że myślała, że ktoś ją jeszcze zdoła uratować.

- Nie krzycz. Bo i tak nikt nie przyjdzie tobie z pomocą..... - odpowiedziałem na jej żałosne wołania.

- K-kim ty jesteś!? C-co ja tutaj robię!? Jaki masz w tym cel??

- No i znowu te same pytania... Kim jesteś? Co ja tutaj robię? - zacząłem ją przedrzeźniać. - Dlaczego tutaj jestem? Dlaczego ja? I tak dalej... I tak dalej...

Dziewczynie poczęły lecieć łzy z oczu. To już był zdecydowanie TEN moment.

- K-Kim jesteś!? Pokaż się pieprzony tchórzu!!

- Shhh... Nie ładnie tak obrażać ludzi.... Mama cię tego dziewczynko nie nauczyła? - mówiąc to wyszedłem z "ukrycia" i podeszłem do niej.
Momentalnie zbladła, a jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości.

- T-ty... Ja cię znam... - przerażenie i rozpacz wymalowały się na jej pięknej twarzy. Chyba do niej dotarło, że jej już nikt nie uratuje.

- Nic dziwnego. Ale i tak czuję się zaszczycony. - moje usta wygięły się w kpiącym uśmiechu.

W tej chwili dziewczyna wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem.

Co jest, kurwa...!

Ona chyba nie...

- I z czego się tak kielczysz?? - zapytałem przykładając ostrze noża do jej gardła, delikatnie przyciskając je. Odpowiedział mi jedynie pisk... Pisk fangirl... Czy jak tam one się nazywają...

O matko... Tylko nie to... Błagam...

- Kocham cię Jeffi!! Nawet nie wiesz jak bardzo marzyłam, żeby znaleźć się w takiej sytuacji z tobą!!

- O Boże!! Zamknij się!! - wrzasnąłem i uderzyłem ją z całej siły w twarz. Ta tylko zachichotała. Jak ja nienawidzę swoich fangirl... Działają mi ostro na nerwy. Od razu straciłem ochotę na zabawę.

Świetnie. No po prostu zaje-kurwa-biście. No gorzej być kurwa już chyba nie może.

Jednym płynnym ruchem wydłubałem dziewczynie oczy i wsadziłem je jej głęboko do gardła, wywołując u niej wymioty. Następnie odciąłem jej język, żeby już się do mnie nie odzywała. Potem przykucnąłem przy niej i wyszeptałam do ucha:

- GO TO SLEEP...

Po czym wyciołem jej uśmiech i poderżnąłem gardło, tak, żeby wykrwawiła się wolno i, żeby cierpiała jak najdłużej. Jednak jej piski zachwycenia były nie do zniesienia, więc niewiele myśląc wbiłem jej po prostu nuż w serce.

Wytarłem starannie ostrze i schowałem do kieszeni w mojej bluzie. Wywlokłem i zakopałem ciało poczym ruszyłem w stronę mojego... "Domu", tak bardziej miejsca w którym aktualnie pomieszkiwałem. Gdy nagle usłyszałem dobrze mi znajomy głos w głowie:

- No... Niezła robota...

O nie... Tylko nie ten przygłup...

************************************

Witam was serdecznie... A raczej żegnam, bo to koniec rozdziału... No, ale wiecie o co chodzi. Jak zauważyliście (albo i nie XD) to jest  zupełnie nowe opowiadanie. Mam nadzieję, że się dobrze przyjmie... Także ten... Komentarze 💬 i gwiazdki 🌟 są u mnie zawsze mile widziane. 😊😊 Nawet nie wiecie jak to motywuje do działania. Dobrze to tyle jak na razie. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!

Enjoy ;)

Memento Mori || Jeff the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz