Pokątna, dnia 8 maja 1998 r.
Glaudiusie,
Tata w końcu wyciągnął mnie z domu i nie będę kłamał, wcale nie ułatwiłem mu tego zadania. Niestety był nieugięty, a nie miałem serca dokładać mu jeszcze jednego zmartwienia.
Pojechałem na Pokątną, do naszego sklepu. Wiesz kogo Ron wziął sobie do pomocy? Angelinę Johnson. Gdy mnie zobaczyła, wstała i z piskiem rzuciła mi się w ramiona. Zaczęła płakać. Wiesz, że Cię kochała? Kochała Twój uśmiech, Twoje poczucie humoru i Twoją inteligencję. Kochała te Twoje wszystkie wady na równi z zaletami. Płakała z tęsknoty za Tobą. Rozumiała to, co czuję i w pewnym momencie oboje zaczęliśmy wspominać. Wszystkie złe i dobre rzeczy.
Zawsze zastanawiałem się, czy rzeczywiście przed śmiercią całe życie pojawia Ci się przed oczami. Jeśli tak, leci ono w tył, czy w przód? Czy przeżywa się same szczęśliwe chwile, czy te najgorsze? Może wszystkie naraz przeplatają się ze sobą? Czy Twoja śmierć była bolesna? Umierałeś długo czy krótko? Czy zanim ostatni raz zaczerpnąłeś powietrza, wiedziałeś że umrzesz, czy stało się to zupełnie nagle?
Czy przypomniałeś sobie nasze wszystkie żarty? To jak pozbyliśmy się ciotki Muriel w święta, jak zamieniłeś zabawkę Rona w ogromnego pająka, jak ukradliśmy Filchowi mapę Huncwotów, pierwsze testy Bombonierek Lesera, nieudane fajerwerki? Czy jeszcze raz tańczyłeś walca z Angeliną, wspominając ten pamiętny Bal Bożonarodzeniowy? Czy Twoja dusza, uciekając z Twego ciała zatrzymała się choć na chwilę, by obserwować bitwę? Czy widziałeś z góry mnie, Angelinę, Zakon Feniksa?
Tyle pytań mam jeszcze do Ciebie, na które nigdy nie dostanę odpowiedzi, chyba że sam podzielę Twój los. Ale choć już o tym myślałem, nie zrezygnuję z życia. Zginąłeś po to, bym ja mógł żyć w wolnym świecie magii, a ja zrobię wszystko byś był ze mnie dumny, bo ja jestem cholernie dumny z Ciebie.
Byłeś najlepszym człowiekiem, jakiego miałem szansę w życiu poznać. Bratem, o jakim nie mógłbym marzyć. Będę więc żył – dla Ciebie. Dziękuję Ci za wszystko, bo wszystko Ci zawdzięczam. To Ty zawsze byłeś bardziej otwarty z naszej dwójki. To dzięki Tobie jestem tym, kim jestem.
Dziękuję.
Twój dumny brat bliźniak
Zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki/komentarza (:
CZYTASZ
Freddie
FanficGeorge nie może pozbierać się po śmierci swojego brata bliźniaka. Postanawia w ramach złagodzenia skutków żałoby, pisać listy do zmarłego Freda, w których opisuje swoje załamanie i uczucia nim targające. UKOŃCZONE Przed lekturą polecam zaopatrzyć si...