Harry
-Spałeś z Eleanor? - wypaliłem. Musiałem wiedzieć..-Kiedyś tak. No.. Jak byliśmy razem..
-Czy teraz.. niedawno spałeś z nią?
-Nie Hazz..
Czułem, że znów kłamie.
-Chcę, żebyś wiedział, że nigdy nie wybaczę sobie tego jak długo cię okłamywałem..
-Jednak liczysz, że ja to zrobię? - spojrzałem na niego.
-Nie liczę.. Mam tylko taką nadzieję.. Bardzo chciałbym, żebyś mi wybaczył..
-Dasz mi trochę czasu? - zapytałem.
-Trochę to znaczy ile..? - słyszałem w jego głosie, że niewiele brakuje, aby szatyn się rozpłakał.
-Nie wiem Louis.. Tydzień, miesiąc może więcej, może mniej.. Proszę cię o ten czas.
-Ja.. - głos mu się załamał. - Dobrze Harry - z trudem podniósł na mnie wzrok. - Dobrze.. - chciał mnie przytulić, jednak lekko się odsunąłem na co niebieskooki pokiwał głową ze zrozumieniem. - Pójdę już - jego dolna warga zadrżała. Pokiwałem lekko głową. Louis podniósł się z miejsca i wyszedł.
Westchnąłem i schowałem twarz w dłonie.
Nie tak to wszystko miało wyglądać..
(Piątek wieczorem)
Od Niall:
To mogę przyjechać jutro?Wiedziałem, że chłopak najbardziej chce przyjechać, bo między nim a Zaynem coś się dzieje. Nie wnikałem w to, bo to nie jest moje życie.
Mój przyjaciel myślał, że się leczę. Myślał, że jem już normalnie i wszystko jest okej.
Nie było, ale kogo to obchodziło..?Po co mieli się martwić? Nie lepiej udawać, że jest dobrze i później nagle zniknąć?
Nie wiem jak wy, ale ja sądzę, że znacznie lepiej.Nie podetnę sobie żył, nie nawpierdalam się tabletek nasennych, nie powieszę się, nie strzelę sobie w łeb.
Umrę jakby przypadkiem, jakbym wcale tego nie chciał, ale chcę.Zayn
Od Loueh:
Możemy się jutro zobaczyć?Zagryzłem wargę. Byłem jutro umówiony z Niallem..
Ale Louis to mój przyjaciel..
Powinienem z nim iść skoro mnie potrzebuje.Do Loueh:
Tak.Westchnąłem i włączyłem konwersacje z Niallem.
Do Ni😏:
Przepraszam Ni, ale nie dam rady się jutro z tobą zobaczyć.. 😟Od Ni😏:
Dobrze..Do Ni😏:
Chyba, że pod sam wieczór.. Jakoś koło 18/19?Od Ni😏:
Okej☺Nie mogę się już doczekać Zu😙Do Ni😏:
😙(Dzień później...)
Harry
-Cześć Najel - uśmiechnąłem się słabo.
Humor od ostatnich kilku dni mi nie dopisywał.
Z resztą zdrowie też bez szału.-Siemka H - przytulił mnie mocno. -To, że jesteś jeszcze chudszy niż ostatnio to tylko jakiś efekt leczenia? Zaraz będziesz normalnie przybierał na wadze? - szliśmy w stronę wejścia do mojego domu.
-Z tego co mi mówili to tak.
Wiem, że kłamię.
Wiem, że nie powinienem, ale to dla jego dobra.
CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Hayran Kurgu#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...