36.

267 25 5
                                    

Harry
-Spałeś z Eleanor? - wypaliłem. Musiałem wiedzieć..

-Kiedyś tak. No.. Jak byliśmy razem..

-Czy teraz.. niedawno spałeś z nią?

-Nie Hazz..

Czułem, że znów kłamie.

-Chcę, żebyś wiedział, że nigdy nie wybaczę sobie tego jak długo cię okłamywałem..

-Jednak liczysz, że ja to zrobię? - spojrzałem na niego.

-Nie liczę.. Mam tylko taką nadzieję.. Bardzo chciałbym, żebyś mi wybaczył..

-Dasz mi trochę czasu? - zapytałem.

-Trochę to znaczy ile..? - słyszałem w jego głosie, że niewiele brakuje, aby szatyn się rozpłakał.

-Nie wiem Louis.. Tydzień, miesiąc może więcej, może mniej.. Proszę cię o ten czas.

-Ja.. - głos mu się załamał. - Dobrze Harry - z trudem podniósł na mnie wzrok. - Dobrze.. - chciał mnie przytulić, jednak lekko się odsunąłem na co niebieskooki pokiwał głową ze zrozumieniem. - Pójdę już - jego dolna warga zadrżała. Pokiwałem lekko głową. Louis podniósł się z miejsca i wyszedł.

Westchnąłem i schowałem twarz w dłonie.

Nie tak to wszystko miało wyglądać..

(Piątek wieczorem)
Od Niall:
To mogę przyjechać jutro?

Wiedziałem, że chłopak najbardziej chce przyjechać, bo między nim a Zaynem coś się dzieje. Nie wnikałem w to, bo to nie jest moje życie.
Mój przyjaciel myślał, że się leczę. Myślał, że jem już normalnie i wszystko jest okej.
Nie było, ale kogo to obchodziło..?

Po co mieli się martwić? Nie lepiej udawać, że jest dobrze i później nagle zniknąć?
Nie wiem jak wy, ale ja sądzę, że znacznie lepiej.

Nie podetnę sobie żył, nie nawpierdalam się tabletek nasennych, nie powieszę się, nie strzelę sobie w łeb.
Umrę jakby przypadkiem, jakbym wcale tego nie chciał, ale chcę.

Zayn
Od Loueh:
Możemy się jutro zobaczyć? 

Zagryzłem wargę. Byłem jutro umówiony z Niallem..
Ale Louis to mój przyjaciel..
Powinienem z nim iść skoro mnie potrzebuje.

Do Loueh:
Tak.

Westchnąłem i włączyłem konwersacje z Niallem.

Do Ni😏:
Przepraszam Ni, ale nie dam rady się jutro z tobą zobaczyć.. 😟

Od Ni😏:
Dobrze..

Do Ni😏:
Chyba, że pod sam wieczór.. Jakoś koło 18/19?

Od Ni😏:
Okej☺Nie mogę się już doczekać Zu😙

Do Ni😏:
😙

(Dzień później...)
Harry
-Cześć Najel - uśmiechnąłem się słabo.
Humor od ostatnich kilku dni mi nie dopisywał.
Z resztą zdrowie też bez szału.

-Siemka H - przytulił mnie mocno. -To, że jesteś jeszcze chudszy niż ostatnio to tylko jakiś efekt leczenia? Zaraz będziesz normalnie przybierał na wadze? - szliśmy w stronę wejścia do mojego domu.

-Z tego co mi mówili to tak.

Wiem, że kłamię.
Wiem, że nie powinienem, ale to dla jego dobra.

„Nobody said it was easy" • larry • korektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz