- ... To nie jest to na co wygląda. Uwierz mi!
- Doprawdy?
- Wonwoo! - Mingyu złożył ręce w błagalnym geście. - Wszystko ci wytłumaczę!
- Niezbyt wiem co tu zostaje do tłumaczenia. - Odparł beznamiętnie Wonwoo, unosząc w górę telefon. - Poszliście z Minghao na imprezę beze mnie. Jasne, nie jestem imprezowym typem, więc nawet mnie nie spytaliście, niech wam będzie. piliście, dobrze. Impreza w klubie, pić jak najbardziej wolno. Konkurs w całowaniu się - nie skomentuję, to poniżej mojej godności. To...
Wonwoo pokazał w stronę Mingyu ekran ze zdjęciem. Zdjęcie przedstawiało Mingyu i Minghao - Hao siedział okrakiem na Mingyu, z dłońmi w jego włosach. Ręce Mingyu spoczywały na biodrach Hao. Chłopcy całowali się namiętnie, wręcz agresywnie sądząc po nienaturalnie wygiętej przez Hao szyi Mingyu.
- ... To mógłbym jeszcze przełknąć. Zdarza się. Ale ten podpis...
- Wonwoo, proszę cię...
- "Sto lat dla najwspanialszej pary tego wieczoru! Półtora roku razem, sami ze sobą! Oby każda para na świecie kochała się jak wy dwaj! Obyście byli razem szczęśliwi we dwóch do końca życia!"
Wonwoo spojrzał nieczułym wzrokiem na Mingyu. Młodszy spuścił tylko wzrok.
- Mam powtórzyć, podkreślając moje ulubione fragmenty?
- Wonwoo, błagam...
- "Sto lat dla najwspanialszej pary tego wieczoru! Półtora roku razem, sami ze sobą! Oby każda para na świecie kochała się jak wy dwaj! Obyście byli razem szczęśliwi we dwóch do końca życia!"
Wonwoo odłożył telefon na stolik obok fotela. Oparł plecy o oparcie, wyprostowany, i spojrzał z góry na Mingyu.
Młodszy siedział na dywanie przed nim i wyglądał jak zbity pies, ale Wonwoo już dawno wyrobił w sobie odporność na takie zachowanie Mingyu.
- To naprawdę nie jest tak...
- Czy tak trudno jest kogoś poprawić, gdy mówi nieprawdę? - spytał Wonwoo cicho.
- Wonwoo...
- Wstydzisz się mnie? Obaj się mnie wstydzicie? Ty i Hao?
- Kochanie...
- Teraz ja mówię! - krzyknął Wonwoo gniewnie. Mingyu pochylił niżej głowę. - Nie chcecie mnie? Jestem niepotrzebny? Lepiej by było beze mnie?
- Won...
- Tak trudno jest powiedzieć "hej, nie żyjemy we dwóch tylko we trzech"? "Nie jesteśmy parą tylko triadą". Dużo wymagam?
Mingyu nerwowo przygryzł wargę.
- Ludzie nie są przyzwyczajeni... - zaczął cicho, ale Wonwoo szybko mu przerwał.
- Czy czyjeś krzywe spojrzenie naprawdę ma dla ciebie większe znaczenie niż to, że ja znowu czuję się odrzucony?!
Mingyu podniósł głowę do góry, akurat aby zobaczyć, jak oczy Wonwoo próbuję pozbyć się z oczu niechcianych łez.
- Nie jestem tak rozrywkowy jak wy, nie lubię klubów i imprez. Nie pasuję do was. O to chodzi? Lepiej po prostu ze mną zerwijcie z nie będziecie musieli się wstydzić, że zamiast żyć w społecznie akceptowalnym związku dwóch osób żyjecie w triadzie!
- Won...
- Strasznie pierdolisz. - Dobiegł głos od strony drzwi. Obydwaj spojrzeli w tamtą stronę. Oparty o framugę stał Minghao, patrząc na nich poważnie.
Wonwoo zacisnął ręce w pięści.
- Skoro tak bardzo nie obchodzi was, co czuję...
Hao w dwóch krokach znalazł się przy fotelu. Ujął twarz Wonwoo w dłonie i delikatnie pocałował chłopaka. Wonwoo przymknął oczy. Pocałunki Minghao zawsze były pełne miękkości i czułości. Jego wargi miały lekko słonawy smak - no tak, właśnie wrócił z zajęć tanecznych.
Hao odsunął się odrobinkę. Pogłaskał Wonwoo kciukiem po policzku, spojrzał starszemu w oczy.
- Kocham cię i szybciej zerwę z Mingyu niż z tobą.
- Ej! - oburzył się siedzący na podłodze Mingyu. Hao nie zwrócił na to uwagi.
- Zaraz napisze do organizatora tej imprezy, aby zmienił opis. W porządku?
Wonwoo patrzył mu w oczy ze smutkiem.
- Przesadzam, prawda? - spytał cicho. Hao uśmiechnął się lekko.
- Troszeczkę.
- Kocham was.
- Wiem. My ciebie też.
Gdy godzinę później siedzieli we trzech na kanapie, przytuleni, Mingyu poruszył kwestię, która nie dawała mu spokoju.
- Czemu Hao dałeś wytłumaczyć, a mnie nawet nie chciałeś słuchać? - Spytał głosem obrażonego dziecka.
- Do mnie czuje respekt. - Odpowiedział zamiast Wonwoo Hao, nawet nie zerkając na Mingyu.
- A ja?!
- Ty tu tylko gotujesz i sprzątasz.
CZYTASZ
Antologia Wyzwań
FanficAby przełamać niemoc twórczą razem z moją drogą przyjaciółką postanowiłyśmy zrobić sobie mały chellange, polegający na pisaniu codziennie jednego opowiadania na minimum 300 słów. Ponieważ tematy promptów są różne, różne też będą opowiastki - niektó...