Who you are?

13 3 0
                                    


Jestem odmieńcem.
Moi przyjaciele są odmieńcami, więc czego spodziewać się po mnie?
Każdy czeka i czeka, aż widzi jak potykam się o własne błędy.
Nigdy nie lubiłem się wyróżniać, ale zawsze się wyróżniałem.
To nagroda czy kara za moje błędy?
Huh, uważam to za nagrodę. Matka mnie biła, a ojciec?
Ojciec uciekł, a właściwie znalazł się w więzieniu.
Jak myślicie, czy ja będę taki sam?
Nie odpowiem teraz na te pytanie, ponieważ z czasem mnie poznacie.
Swoją drogą, zastanawialiście się jakie jest życie kryminalisty? Bycie złym i bezczelnym wychodzi mi idealnie, czego nie można powiedzieć o moim życiu. Myślicie, że skoro jestem odmieńcem to nie umiem pokazać pazurków?
Oh, jesteście w błędzie. Kradłem w życiu więcej niż żyję.
A żyję 21 lat, więc wyobraźcie sobie ile razy coś wpadło w moje lepkie ręce, a oni nadal o tym nie wiedzą.
Ludzie tylko czekają, aby zapytać się mnie czy znam tego i tego. Znam wszystkich, ale inni nie znają mnie. To jest moja przewaga, niepozorność. Moja niepozorność daje mi dużą przewagę jeśli chodzi o przestępstwa. Nigdy nie zaznałem w życiu miłości, co nauczyło mnie być zimnym i bez uczuciowym mężczyzną. Często nie miałem pieniędzy na jedzenie czy picie, więc kradłem żywność i nikt się o tym nie dowiadywał. W wieku 10 lat trafiłem do domu dziecka, gdzie nawiązałem kontakty z ,,nieciekawymi" ludźmi. Już wtedy wiedziałem, że to będzie dla mnie gangsterski raj.

Jeśli myślicie, że wciąż jestem biedny, to się mylicie. Dzięki mojemu sposobowi życia mam spory dom, w którym mieszkam z chłopakami i drogie ciuchy, na które kiedyś musiałbym zarabiać przez parę miesięcy.

Może wrodziłem się w ojca, ale jak dotąd nie poznałem więzienia od środka. Zawsze zastanawiało mnie czy w więzieniu byłoby mi lepiej, czy wtedy zaznałbym spokoju ducha. Czy więzienie zmieniło moje życie o 180 stopni? Chyba czas, abym przedstawił wam historię mojego życia. To powyżej to wstęp do całej mojej historii.
Do historii Ashtona Blackleya
Chłopaka odmieńca, który przyjął na spokojnie życie którym żyje.

*Poniedziałek*

Ciepłe promienie słoneczne padające na moją zaspaną twarz, przypominają mi że jest już ranek i powinienem otworzyć oczy, a następnie podnieść się z miękkiego materaca. Patrzę na ekran mojego telefonu i sprawdzam, która jest godzina. Gdy zauważam godzinę 9:47, stwierdzam że reszta domowników zapewne wstała. Zakładam moje ulubione szare dresy i kieruję się do kuchni, ponieważ mój brzuch daje o sobie znać. Po drodze zgarniam jeszcze mój głośnik i szukam w telefonie jednej konkretnej piosenki. Gdy już ją znajduję, chcę ją włączyć, ale ktoś przerywa mi tę czynność. Na ekranie telefonu widnieje powiadomienie od Aidena.


OD: Aiden

Jesteś nam potrzebny , przyjedź tam gdzie zwykle.Wzdychnąłem zrezygnowany patrząc na wiadomość, którą dostałem i szybko wróciłem się do mojego pokoju, aby ubrać się w miarę przyzwoicie. Przeczesałem palcami moje gęste brązowe włosy i złapałem w ręce kluczki od mojego czarnego ścigacza. Zbiegłem po schodach i szybko udałem się do drzwi, po chwili wyszedłem przez nie i zakluczyłem. Skierowałem się do garażu po moje cacko i już po kilku minutach byłem w trasie. Jesteście pewnie ciekawi gdzie jadę. Jadę do starego opuszczonego więzienia, gdzie zawsze spotykamy się z chłopakami. Jest tam naprawdę ładnie.

Więzienie jest w środku lasu, na wzgórzu więc widoki są naprawdę niezłe. Wchodzę bez pukania do naszego drugiego ,,domu" i kieruję się do największego pomieszczenia, gdzie zapewne wszyscy siedzą. Jest nas piątka, więc pokój jest pełny.
Zawsze gdy się witamy mówimy ,,Witaj w pokoju pełnym ludzi", taki nasz mały rytuał. Wchodzę do przedsionka i wydzieram się na Aidena.
- Aiden! Ty psychopato! Nie dałeś mi nawet śniadania zjeść! Kupujesz mi fajki!

- Goń się! Mam kogoś nowego. W pokoju pełnym ludzi.

- Kogo?

- Dziewczyne.
- Posrało was do reszty? Nie starcza wam pięć osób? W dodatku dziewczyna? Ona nie nadaje się do niczego, na pewno nie jest odmieńcem. - Spojrzałem na mojego przyjaciela jak na debila i popukałem się w czoło. Nie wiem co znowu im odwaliło, żeby tym razem przyprowadzać do nas dziewczyne.
- Może sam zobacz? Nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów, proszę.
Przewróciłem teatralnie oczami i wyminąłem Aidena, idąc w stronę salonu. Zobaczyłem odwróconą do mnie tyłem rudowłosą dziewczynę. Jako rodowity samiec alfa muszę stwierdzić, że ma niezłą figurę i tyłek. Dałem znak chłopakom, żeby siedzieli cicho gdy mnie zobaczą, bo chce sprawdzić nową. Podszedłem do niej od tyłu i delikatnie złapałem w talii, na co delikatnie się wzdrygnęła. Zaśmiałem się do jej ucha, na co odwróciła głowę w moją stronę i próbowała się wyrwać z uścisku. - Boi się dziewczynka?- zapytałem z kpiną w głosie i krzywo się uśmiechnąłem. Dziewczyna prychnęła na moje słowa i próbowała zrzucić moje ręce z jej talii.

- Jeśli myślisz, że swoją bezczelnością coś wskurasz to się grubo mylisz... Chłopczyku.- Odwróciła się do mnie przodem, nie spodziewając się że moja twarz jest tak blisko jej. Poczułem jak jej serce przyśpiesza, a dziewczyna słabnie. Zaśmiałem się na jej reakcję i puściłem ją, na co odetchnęła z ulgą i posłała mi złowrogie spojrzenie. Uśmiechnąłem się uroczo i przywitałem się z resztą chłopaków. Odwróciłem się w stronę dziewczyny i zapytałem grzecznie jak się nazywa.

- Jestem Venus...- Przerwałem dziewczynie moim śmiechem, a chłopaki spojrzeli na mnie wściekli. Co ja poradzę, że zawsze jestem taki chamski?

- A ja to Mars.- Powiedziałem z ironią w głosie i spojrzałem na dziewczynę, która była wściekła.

- Jestem Venus Bailey.- Dokończyła spokojnie i posłała mi przesłodzony uśmiech.- Może przedstawiłbyś mi się podróbo księcia?

- Jestem Six. Tyle powinno Ci wystarczyć.- Dziewczyna mruknęła coś w stylu ,,Mhm" i skierowała się do wyjścia na zewnątrz. Nie odpuszczę jej dopóki nie powie mi jak się tu znalazła.- Ej! Zaczekaj! Idę z Tobą.

- Po co?

- Nie musisz wiedzieć, poza tym sama się tu zgubisz, a ja mam w miarę dobry dzień.- Po minie dziewczyny zauważyłem, że nie jest zadowolona. Akurat najmniej obchodzą mnie jej humorki, będę chodził gdzie będę chciał... Gdy już trochę się oddaliliśmy w prost zapytałem. - Jak się tu znalazłaś?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 17, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

HeathensWhere stories live. Discover now