Rozdział 10

1.9K 172 8
                                    


Każda decyzja, wiąże ze sobą konsekwencje. Nie zawsze są korzystne, jednak i tak ryzykujemy. Podejmujemy je zazwyczaj nagle, ale czy rozsądnie? Działanie pod presją zmusza do porażek, w końcu każdy lubi brak ograniczeń. Na przykład takie zakochanie, uznawane jest za chorobę psychiczną. Działa na nas jak mgła, zasłania wszystkie emocje, zmienia nas nie do poznania. Świat poza naszą sympatią nie istnieje, a osoby, które chcą nam pomóc uważamy za najgorsze. Ja unikałam tej pomocy, chociaż owa choroba psychiczna mnie ominęła. Jedyne dzięki czemu jestem jaka jestem to marzenia, wiara w lepsze życie. Może dzięki Ethanowi wszystko się zmieni.

- Wszystko dobrze? - Moja głowa oderwała się od szyby, obracając w stronę chłopaka.

- Oczywiście, dlaczego pytasz? – spytałam.

- Wydajesz się być smutna – przysunął swoje dłonie do moich ust i uniósł ich kąciki, tworząc uśmiech. – od razu lepiej.

Zaśmiałam się pod nosem, powodując radość Ethana. Jest uroczy, wręcz kochany. Znam go jeden dzień, a już odczuwam więź miedzy nami. Podoba mi się, ale tylko troszeczkę.

- Daleko jeszcze?

Wychylił się w stronę kierowcy, zadając to samo pytanie. Odpowiedź była tak głośna, że nawet ja ją usłyszałam.

- Do cholery jasnej, zadaliście to samo pytanie dziesięć minut temu!

- Nie zapominaj kim jestem. – warknął.

Włączył muzykę, opuszczając szybę odgradzającą nas od przednich pasażerów.

- Lubisz ten utwór? – kiwnęłam głową.

- Ethan, nie uważasz, że to trochę za szybko na moją przeprowadzkę? – mój głos był niepewny. Chłopak obrócił głowę. – Znamy się krótko, a już mnie wywozisz do innego miasta.

- Przecież się zgodziłaś, nie robisz tego z przymusu. – przełknęłam ślinę – Możemy się w każdej chwili zatrzymać. Wystarczy słowo, a będziesz wolna. Nie chcę, aby nasz związek był sztuczny.

- Ale ja się boję, w każdej chwili może ci odwalić. Przecież my prawie w ogóle się nie znamy. – opuściłam głowę, za chwile ją podnosząc – Czekaj, jaki związek?!

Wyciągnął ręce, uwalniając mnie z pasów. Po chwili wylądowałam na jego kolanach. Próbowałam wstać, jednak uniemożliwił mi to. Zaprzestałam nagłych ruchów, kiedy poczułam jego oddech przy szyi. Nie minęła chwila, a zastąpiły go mokre pocałunki. Zastygłam, gdyby nie szybko bijące serce, można by było uznać mnie za martwą.

- Mo-o-żesz mi wytłumaczyć co ty robisz?

- Nie chciałabyś być dla mnie kimś ważnym? – nie przestawał.

- Co to za pytanie? – odsunął się.

- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? – znowu zmienia temat!

- Chodzi ci o więź wilkołaków? – zaśmiał się.

- To zwykłe gówno, nas będzie łączyć coś więcej, już łączy. – westchnął – Zakochałem się w tobie Agnes.

- - -

Cześć kochani! Przepraszam za krótki rozdział, jednak bardzo chciałam go dodać. Wszystkie uwagi i błędy piszcie w komentarzach, oczywiście pozytywne opinie też są mile widziane. Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze, a nowych czytelników witam w naszym kluseczkowym gronie♥

Podoba wam się Ethan?

Besos!♥

Zdradzieckie UczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz