Rozdział 1

1.2K 46 40
                                    

- Zoey! Spóźnisz się na rozpoczęcie roku szkolnego - do pokoju weszła uśmiechnięta rodzicielka.

- Mamo, mam jeszcze pół godziny - odpowiadam wiążąc włosy w kucyka i wypuszczając z niego kilka kosmyków.

- Lepiej być wcześniej niż później - uśmiecha się.

- No dobrze - odwzajemniam uśmiech. Biorę torebkę i schodzę do jadalni.

- Jestem gotowa.

- Tato już pojechał do pracy, więc cię zawiozę - oznajmia. 

- A Landon? - pytam.

- Ma przyjechać po niego Parker - odpowiada.
Rodzicielka bierze kluczyki i wsiadamy do srebnego mercedesa, a następnie ruszamy w kierunku szkoły.

Jeśli chodzi o mojego brata to jest denerwujący, czasami bywa normalny. W szkole nawet się do mnie nie przyznaje, a jeśli zauważy mnie na korytarzu to jestem dla niego duchem. Z samego początku byłam na niego zła o to, bo w końcu jestem jego siostrą. Niestety nie posiadam brata z bajki może dlatego, że moje życie nie jest bajką.

***

- Dzięki - dziękuję kiedy mama zatrzymuje się przed szkołą.

- Wracasz autobusem albo z bratem, masz klucze, wrócimy z ojcem o dwudziestej, mamy dziś więcej pracy - podaje mi smycz z kluczami.

- Okej - wychodzę  ze srebrnego pojazdu i ruszam do szkoły.

Już widzę jak Landon zabiera mnie ze swoimi kolegami, prawdziwe marzenie, niestety nie do spełnienia. Wiem z kim się zadaję, w szkole dużo słyszę o nim i o jego kolegach. Nawet nie chciałabym ich znać jeśli się zachowują tak jak inni mówią.

- Cześć Rach i Rosa - przytulam przyjaciołki kiedy docieram do budynku.

- Widziałaś tego nowego? - zwróciła się do mnie Rachael.

Z Rachael przyjaźnimy się od dzieciństwa, mieszka dwie ulice dalej. Jest blondynką o niebieskich oczach. Ma drobne piegi na nosie. Jest niską osobą i dosyć szczupłą. Uwielbia wyznaczać nowe trendy w modzie.

- Rachael, dopiero przyszłam - śmieję się.

- Napewno go jeszcze zobaczysz - szturcha mnie w ramię.

- Jest taki hot, że z chęcią się nim zaopiekuje - komentuje Rosa.

Z Rosaline znamy się od pięciu lat. Była nową uczennicą w naszej szkole, a my ją z Rachael wzięłyśmy pod swoje skrzydła. W końcu zaczęłyśmy się spotykać, nocować u siebie i tak zaczęła się nasza przyjaźń. Jej włosy są  czarne jak kruk, a oczy zielone. Ma naprawdę ładny typ urody. Jest mniej więcej w moim wzroście.

- Zoe, nie odwracaj się - patrzę na nią pytającym wzrokiem. Odwracam się i od razu tego żałuję. Jestem zbyt ciekawska. Taka moja natura.

Do szkoły wszedł Olivier ze swoim najlepszym przyjacielem, Dylanem i oczywiście z moim bratem. Nasze pary oczu się ze sobą spotkały. Puścił mi oczko, a potem się do mnie kpiąco uśmiechnął. Chłopak nie ma pojęcia, że jestem siostrą Landona. Mój brat nigdy nie wspomina o mnie, chyba uważa że przynoszę mu wstyd. Odwróciłam się natychmiast w stronę dziewczyn.

- Jak oni mnie denerwują - mówię wkurzona.

- To dopiero początek - słyszę za sobą perfidny głos najgorszego prześladowcy jakiego mogłam sobie wymarzyć.

- Owen, odpuść sobie ten rok - przewracam oczami.

- Nie mogę, to nasz ostatni rok. Potem się rozstajemy, idziemy do collegu - śmieje się ukazując szereg białych zębów.

Nienawiść nie zna granicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz