1

114 8 0
                                    

Leżałam wygodnie na łóżku i przeglądałam Tumblra. Strasznie mi się nudziło. Rodziców nie było w domu, tylko w pracy. Z resztą jak zawsze. Mam takie wrażenie, że nie pamiętają o tym że mają córkę. Widzą tylko mnie wtedy kiedy odbierają mnie od dyrektora szkolnego. Nie, żeby coś. Dobrze się uczę i tak dalej. Lecz jest jedna taka osoba, której wręcz nienawidzę. Matteo Gusto. Mój były przyjaciel. Czemu były? Już mówię. W wieku 5 lat po kłuciliśmy się. Od tamtej pory nie rozmawiamy. Tak jest do dziś dnia.

Po 10 minutach leżenia, wstaję i podchodzę do szafy. Wyciągam z niej: bordowe spodnie dresowe ze ściągaczami, czarny stanik sportowy i bordowa bluzę. Moje długie, ciemne jak noc włosy, zwiazuję w wysokiego kucyka. Zabieram ze sobą telefon oraz słuchawki i udaję się na dół. Weszłam do kuchni po butelkę wody. Chwytam ja, ubieram buty i wychodze. Kieruję się w stronę miejskiego parku.

30 minut biegu, jestem na miejscu. Zatrzymuje się aby złapać wdech i wyciągam wode. Odkręciłam ją, mając już butelkę przy ustach, ktoś na mnie wpada.

-Prze.....- słyszę znajomy głos

Unoszę głowę i we własnej osobie, stoi przede mną Matteo.

-Coś mówiłeś?- warknęłam
-Nie. W sumie to nie.-rzekł z zadziornym uśmieszkiem
-Ugh. Idota.- powiedziałam

Odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu. Przecież nie będę chodziła w mokrych ubraniach. Że też i musiałam na niego wpaść. Nie cierpię go. Dobrze że chociaż ze wzajemnością...

30 minut później, jestem w domu. Okazało się, że już po 19. Szybko poleciałam do pokoju. Z szafy zabrałam piżamie i udałam sie do łazienki. Po prysznicu włożyłam moją piżamkę, która składa się z krótkich spodenek i bluzki moje przyjaciela Kasjana.

Kasjan, przeprowadził sie raportowanie 5 lat temu do Sydney. Tak, mieszkam w Sydney. Kiedy przyszedł pierwszy raz do szkoły od razu sie za kolegowaliśmy. Tak jest do dziś. Natomiast wiem jedno. Nie ma takiej opcji, że mój przyjaciel się we mine zakocha... Czemu? Ponieważ Kasjan jest gejem i ma nawet chlopaka Simona. Lubię go. Tworzymy razem całkiem niezłą paczkę.

Kończąc już te rozmyślania, położyłam się wygodnie i wzięłam swój telefon. Weszłam na Tumblra i udostępniłam post. Mam dużo obserwatorów, ale nik tak naprawdę nie wie kim jestem. O tym wie, a raczej wiedziała jedna osoba. Mój bart, Ashton. Dlaczego, wiedziała? Bo Asthon nie żyje. Miał wypadek samochodowy. Straszenie to przeżywałam, nadal nie mogę się z tym pogodzić. Ale idę dalej. Co do rodziców, niby coś tam popłakali. Choć nie wierzę, że to szczere łzy.
Ehh. Ogólnie zaczęli dużo więcej pracować. Temu nie ma ich w domu.
Szybko starałam spływające mi łzy i weszłam w udostępnionego posta.

@HeateLive26

Wspomnienia wracają, jak wiatr, który każdego wieczora. Kiedy osobie odejdą? Kiedy będę mogła normalne żyć? Kiedy nie będę bała się wrócić do tego co było kiedys? Chyba nigdy...
Jeden moment. Jedna chwila. Jedna decyzja, a wszystko wywraca się do góry nogami.

#Kiedy koniec?

Powiedziałam jeszcze chwilę i gdy miałam się juz wylogować. Dostałam wiadomość. Nie dziwi mnie to już. Bardzo dużo dostaję takich, wiadomości. Ale ta mnie zaciekawiła. Weszłam w nia i zaczęłam czytać.

@MatteoLove

Co się takiego stało, że sie tak męczysz? Chcę, zrozumieć. Ja również, nie mam uspypanego życia różami, a idę dalej i przede wszyskim walczę o moje szczęście. Pewnie masz dużo takich wiadomości, ale ja próbuje tylko zrozumie.

- To postaw się na moim miejscu.- mruknełam cichutko

Nigdy, nie odpowiadam. Ale chyba zrobię wyjatek.

@HeateLive26

Faktycznie. Dużo osób pyta o takie rzeczy, lecz też i o inne. Twoja natomiast zaciekawiła mnie. Więc postanowiłam odpisać.
Moje życie to jedna, wielka katastrofa. Chęć do życia zniknęła, wraz z osobą, która niedawno odeszła. A ona jedyna rozumiała mnie bez słów. I nic tego nie zmieni.
Proszę. O to moja odpowiedź na te pytanie.

Wysłałam i wylogowałam się. Ze łzami w oczach wstałam i pobiegłam do łazienki. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej szkatułkę, a z niej moją kochaną przyjaciółkę "żyletkę". Usiadłam pod wanną i zaczęłam robić kreski.
1.- Za to, że Cię nie ma.
2.- Za to, że nie ma Cię z tobą.
3.- Za to, jaka jestem.
4.- Za to, że tak cholernie tęsknie...

Tak doszło do 30. Wstałam i patrzyłam rękę. Następnie wyszłam i położyłam się wygodnie na łóżku. Przykryłam się kordłą i wtuliłam się w poduszkę.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

Z taką myślą zasnełam.

-----------------------------------------------------
Hej, to moje pierwsze odpowiadanie, ma Wottpadzie.
Przepraszam za błędy i zapraszam.
Czytajac zostaw, komentarz czy się podoba.
Dozobaczenia.

Nie boję się...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz