Tęsknie

89 4 0
                                    

(Dla klimatu polecam podczas czytania posłuchać piosenki z góry👆)

Perspektywa Camili

Już nie daje rady nie wytrzymuje tutaj mam wrażenie że zaraz zwariuje.
Ally: Camila, Camz, Camzi!!!
Podniosłam głowe.
Ja: Co?!
Ally: Co z tobą dziewczyno? Chodzisz od kilku dni jak zombi ty wogóle śpisz no i nie reagujesz na nas nie odzywasz się Camzi my chcemy ci pomóc.
Ja: Wiem Ally WIEM.
Ally: Więc co jest na rzeczy?
Ja: Nic.
Ally: Camila nie kłam mam zawołać reszte?
Ja: Nie...
Ally: Lauren Dinach Normani! Camila znowu zachowuje sie jak dziecko.
Ja: Poważnie.
Wstałam i wyszłam z domu po drodze wpadłam na Przemka tak na niego.
Ja: Sory rzuciłam i chciałam iść dalej ale.....
Przemek: Camila zaczekaj możemy porozmawiać.
Ja: Czego chcesz.
Przemek: Słuchaj chciałbym cie...
Ja: Nie nierozumiesz że między nami nic już nie ma?!
Przemek: Dobrze tylko obiecaj że nie spojrzysz na nikogo tak jak patrzałaś na mnie.
Odszedł zostawiając mnie tu a ja usiadłam na ziemi i zaczełam płakać.

Kilka godzin później

Wróciłam do domu ze zeschniętymi łzami na policzkach.
Normani: Płakałaś?
Ja: Tak.
Dinach: Czemu?
W końcu to z siebie wyrzuciłam.
Ja: Tęsknie za nim!
Zaczełam płakać a dziewczyny mnie przytuliły.
Lauren: To minie.
Ja: A jeśli nie?
Ally: Może się z nim spotkaj ostatni raz a potem wyjedziemy żeby ci nic o nim nie przypominało.
Normani: To nawet nie taki zły pomysł.
Ja: Zgoda.
Dinach: Idź się pożegnać może to ci pomoże a jak wrócisz to się spakujesz wyjedziemy jutro załatwie wszystko.
Ja: Dobrze.
Otarłam łzy i zadzwoniłam do Przemka.
Przemek: Halo.
Ja: Możemy się...spotkać?
Przemek: Ttak dobrze a dlaczego?
Ja: Musze się z tobą pożegnać bądż w kawiarni za godzinę.
Przemek: Ale Camila czemu.....
Rozłączyłam się i poszłam w stronę kawiarni.

W kawiarni

Przemek już czekał podeszłam do niego.
Przemek: Więc o co chodzi?
Ja: Chciałam się pożegnać ponieważ wyjeżdżam i się już nie zobaczymy nigdy.
Przemek: Rozumiem ale chcę żebyś wiedziała że nadal cię kocham.
Ja: Ale ja już ciebie nie.- Skłamałam i wyszłam wróciłam do domu.
Lauren: Wszystko załatwione?
Ja: Tak idę się spakować.

Wieczorem

Leże w łóżku jutro wyjeżdżamy z dziewczynami jest mi troche źle z tego powodu i wiem że szybko nie zapomne o Przemku.

Następnego ranka w aucie

Ja: To dokąd jedziemy?
Ally: Uważaj kupimy dom w Nowym Yorku!
Ja: Naprawdę?
Dinach: Tak.
Normani: Ale sie ciesze wszystko mamy?
Lauren: Tak.
Ja: No to jedziemy.

Hej hej wiem że rozdział krótki ale jutro nowy i dłuższy więc papatki.

Hej hej wiem że rozdział krótki ale jutro nowy i dłuższy więc papatki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czekajcie na burze i 7/27 oraz zodiaki.

Disowskyy i Camila Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz