Wilk

25 0 0
                                    

 Gdy się obudziłam, byłam chyba w jakimś szpitalu. Byłam w moich ciuchach, więc spoko. Z lewej strony łóżka siedziała babcia z dziadkiem z opuszczonymi głowami i tak samo Jace tylko, że po prawej,  który trzymała mnie za rękę, COOOO NIE JA NA TO NIE POZWOLĘ NIKT, POWTARZAM NIKT MNIE NIE BĘDZIE ŁAPAŁ ZA RĘKĘ!!!!!!! Od razu zabrałam swoją rękę, oni na nagły ruch z mojej strony podnieśli głowy. Chłopak raptownie się poderwał przytulając mnie.

Jace - Na Anioła, myślałem, że coś ci zrobiłem - powiedział nadal mnie przytulając ja gwałtownie go od siebie odepchnęłam.

Ja - Trzeba mnie było nie usypiać - warknęłam na niego i  zwróciłam się w stronę dziadków. - Ile już tak leże?

Dziadek - 3 dni - odpowiedział dziadek, ja się podniosłam i po kolei przytuliłam babcie i dziadka

Ja - Mam ochotę was już nigdy nie puszczać ale też jestem na was wściekła, jak mogliscie mnie zostawić na tak długo, bez listów e-meili czy czegokolwiek, do tego nasyłacie na mnie tego matoła? - powiedziałam i ruchem głowy wskazałam na Jeca.

Jace - Ejjjjj - powiedział z wyrzutem 

Ja - Po 1 nikt cie nie pytał o zdanie a po 2 zamknij się. - powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

Babcia i Dziadek - Przepraszamy cie ale nie mieliśmy innego wyjścia - powiedzieli jednocześnie na co ja już leżałam na podłodze i się wiłam ze śmiechu, uwielbiałam gdy oni się tak zmawiali, po chwili oni również zaczęli się śmiać.

Ja - Dobra wybaczam wam ale pod jednym warunkiem...

Babcia - Jakim?

Ja - Już nigdy więcej mnie nie zostawicie...

Dziadkowie - Nigdy - znowu się zmówili,  na co ja się już tylko uśmiechnęłam. 

Jace - Posłuchaj  teraz musisz leżeć i odpocząć - odezwał się, a ja mam go ochotę ukatrupić chociaż już wcześniej też chciałam

Ja - Mogłam cie mocniej rąbnąć tą patelnią - dodałam z fałszywym uśmieszkiem

Dziadek - Prrr Patelnią - dziadek jak tylko słyszy tą opowieść z patelnią od razu wije się ze śmiechu

Ja - A poza tym w dupie mam to twoje leżenie - warknęłam na niego (znowu xd) - Rozumiem, że bawimy się w dary anioła, to w takim razie czy ja mam może jakiś pokój,  to przebiorę się, ogarnę i możemy wracać do domu ? - zapytałam zwracając się tym razem do dziadka.

Dziadek - Tak kochanie, twój pokój to 888,  czekają tam już na ciebie twoje bagaże, rozpakuj się bo tutaj zostajesz, Jace cie zaprowadzi - odparł spokojnie 

Ja - Po pierwsze i najważniejsze nigdzie z tym matołem nie idę, a po drugie nie chce tu zostać chce wrócić z wami do domu do naszego domu i zacząć wszystko od nowa z wami, proszę - powiedziałam błagalnie

Dziadek - Melody posłuchaj tez byśmy tego chcieli ale nie możemy, my jesteśmy  Nefilim to jesteś bezpieczna i musisz tu zostać - dziadek  wiedział, że tylko on jest mnie w stanie przekonać we wszystkim nawet jeśli bardzo tego nie chce i ja i on.

Ja - No dobra ale... Za to musisz mnie odprowadzić do pokoju, nie on - pokazałam na Jeca.

Dziadek - Dobrze choć - powiedział śmiejąc się i łapiąc pod ramie, gdy wychodziliśmy specjalnie trąciłam chłopaka w rękę. 

(W drodze do pokoju)

Dziadek - Musiałaś? - zapytał rozbawiony 

Ja - Ale ja nie wiem o co ci chodzi - udawałam w tym momencie głupią. Gdy byliśmy juz pod moim pokojem dziadek zapytał:

Dary Anoła - Miasto 21 wiekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz