Bo będziesz żałowała...

3.6K 265 12
                                    

***************************************************************

  Żałować mogę wylanych łez, nieprzespanych przez nie nocy, dni beż ciebie, ale nie tego, że cię spotkałam i pokochałam z całego serca. Dziś ono jest potłuczone jak twoja twarz, lecz nie żałuje żadnej decyzji, bo kochałam cię z głębi serca, to nasza lekcja życia, kiedyś zrozumiesz, że tego było nam trzeba. ~ T.A  

**************************************************************

- Masz fajną klatę — patrzy na mnie dziwnie, a po chwili na jego twarzy maluje się łobuzerski uśmieszek. Pora go z tej pięknej twarzy zmyć.

- Dziękuje skarbie.

- Klata jak u pirata a w środku wata. Czyli nic wartego zachodu !!*- mówię i daje nogi za pas.

Nie przebiegłam nawet pięciu metrów, a Pan idealny mnie złapał. To zaczyna robić się męczące.

- No to teraz kochanie grzecznie powiesz mi, gdzie jest twój tymczasowy domek- mówi do mojego ucha spokojnie, ale z nutką żądania.

- Daleko stąd! -mówię i próbuje wyrwać się z jego objęć.

- Tak się bawić nie będziemy!- mówi podniesionym głosem, co tak naprawdę może być krzykiem - Jeżeli w tej chwili mi nie powiesz, gdzie jest ten dom, to dostaniesz karę!

-Hahaha zabawne ty nie masz żadnego prawa mnie karać! Kim ty jesteś, żeby mnie dotykać i w ogóle??? - krzyczę na tego idiotę, bo już przeholował.

- Jestem twoim mate i masz się mnie słuchać!- odpowiada.

-No proszę, proszę, kogo my tu mamy?! Alfa Jonatan we własnej osobie i to do tego z moją wnuczką! - mówi babcia Maria??? Co do cholery jasnej co ona tu robi???

- Dzień dobry Pani Black!- odpowiada Alfa.

- Dzień dobry Alfo. - mówi babcia i pochyla delikatnie głowę.

Czy ktoś mi wyjaśni, co się tu właśnie odpierdala?? Bo to jest chore!

- A ty kochane moje to się już z babką nie przywitasz?- pyta łagodnym głosem.

- Babcia co ty tu robisz?? - pyta Skay podchodząc do mnie i dupka razem z Alice po chwili dochodzą do nas ich mate? Faceci? Chłopacy? Naprawdę nie wiem, jak mogę ich nazwać.

- Witajcie kwiatuszki! Jestem tu, bo za niedługo bierzecie ślub, a tego nie mogę ominąć.- mówi radośnie.

- Babciu przecież to tylko ślub obozowy nic wilkie....- Nie mogłam dokończyć, bo przyleciał Derek razem z Miją.

- Witaj babciu, nie wiedziałem, że tak szybko przyjedziesz!- mówi radośnie Derek i podchodzić do kobiety. Od razu, gdy znajduje się wystarczająco blisko, przyciąga ją do swojej klatki piersiowej i zamyka w szczelnym uścisku.

- Ja też kochanieńki! Powiedz mi, proszę kim, jest ta piękna Młoda dama koło ciebie? - pyta babcia.

- To babciu jest moja mate Mija moja narzeczona a za parę godzin żona.- mówi i przyciąga ją do siebie.

- No chyba nie?!- odpowiada pewnie z lękiem zapytaniem Mija.

- Porozmawiamy o tym potem a teraz do domu!- mówi podniesionym głosem.

- Będziesz tego żałować!- krzyczy Mija i idzie w kierunku naszego domu.

- Czy ktoś kurwa w końcu nam wytłumaczy co tu się do chuja dzieje, bo ja nie rozumiem!? - mówię i patrzę na wszystkich dookoła.

- Nie przeklinaj! - warczy mi do ucha Jonatan.

- Nie przeklinam, bo to kurwa w chuj nie ładnie, ja rzucam zaklęcia ! -odpowiadam i uśmiecham się triumfalnie, ale mój uśmiech szybko zostaje zmyty z mojej twarzy, gdy widzę karcące spojrzenie babci.

- Liliana to jest twój mate i nie masz prawa do niego się tak zwracać! - podnosi na mnie głos, a na jej słowa robi mi się nie dobrze.

- pacz, bo ci uwierzę! Babciu ty, w ogóle sobie słyszysz?? Każesz mi być posłuszna jakiemuś Alfie Czy czemuś tam w gruncie rzeczy jakiemuś facetowi, którego za chiny ludowe nawet odrobinę nie znam?? A po pierwsze nie mam pewności, że ten imbecyl jest moim mate, ponieważ jest drugim facetem z rzędu, który tak twierdzi ! - mówię poirytowana jej zachowaniem i słowami.

- Zważaj na słowa Młoda damo, bo będziesz tego potem żałować! A tamten chłopak to była pomyłka - mówi i karci mnie spojrzeniem.

- Ludzie mówią rzeczy, których potem żałują, bo tracą coś cennego w swoim życiu, ale czy na prawdę by żałowali swoje czyny, gdyby niczego nie tracili ? O tuż nie! Kto by żałował, że pokłócił się, że swoim przyjacielem, jeżeli za niecałe dwadzieścia pięć minut ten sam człowiek przychodzi do ciebie i prosi o pomóc, nie wspominając nawet o sytuacji, która wydarzyła się parę minut temu. Tylko nieliczne jednostki z naszego świata czują swoje poczucie winy. Dlaczego ? Bo rozumieją, więcej niż nam się wydaje. Mają uczucia i nimi się kreują. Stawiają je na pierwszym miejscu swojego życia, ale czy mają rację? Czy lepiej jest cierpieć niż być szczęśliwym bez uczuciowym człowiekiem? Poniekąd nie mają racji, bo bez uczyć życie nie ma sensu, ale czy nie byłoby łatwiej, żeby pewnych uczuć, po prostu nie było ? Żeby nie istniały? Tego nikt nie wie i się tego nie dowiemy lepiej żyć z uczuciami i być prawdziwą osobą prawdziwym sobą niż być kimś, kto nie zasługuje na szacunek. Miłość. Zaufanie. Współczucie. I wszelkie uczucia ludzkie. Czyli jednym słowem ja nie zasługuje, żeby ty stać i się z tobą kłócić, bo za dużo dla mnie znaczysz, żebym cię mogła stracić przez jakiegoś idiotę. Kocham Ci i nic tego nie zmieni, ale tym razem nie masz racji, nie posłucham cię, nie będę mu posłuszna i za niego nie wyjdę. Może w tym momencie przeczę swoim słowom, ale wolałabym nie mieć uczuć, bo bym przynajmniej w tym momencie nie miała wątpliwości czy postępuje dobrze.- kończę swoją wypowiedź, wyrywam się z objęć tego typa, wycieram łzy spływające po moich policzkach i przechodzę obok kobiety, która mnie wychowała i traktowała jak swoją wnuczkę, odkąd pamiętam. Dotykam jedynie delikatnie jej ramienia i odchodzę w stronę domu, totalnie się rozklejając.

**************

Przepraszam że tak późno ale dopiero teraz znalazłam chwilę czasu żeby cis napisać. 😞😞😞

* Dziękuję mamie za te sformułowanie <3 ( Tak skomentowała mięśnie mojego brata haha - od autorki  )

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz