Imagine #117

1.6K 77 5
                                    

Kontynuacja imaginów 104-116

Twój outfit do szkoły i na obiad u Camerona

Twój outfit do szkoły i na obiad u Camerona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*przed szkoła

-jestem już.Przepraszam,ale autobus mi się opóźnił.Długo czekałaś?
-No trochę,chodź idziemy.bo zaraz lekcje się zaczną.Co tak mnie przypinasz wzorkiem,mam coś na buzi?
-nie nic nie masz,patrzę tylko,że się odwaliłaś na ten obiad u Dallasa.
-skoro to jest dla ciebie odwalenie się to nie chce wiedzieć co sobie pomyślisz gdy zobaczysz mnie w spódnicy.Daj spokój idziemy na lekcje.-pociągnęłaś przyjaciółkę za rękę i poszłyście na lekcje.

Jest ostatnia lekcja,a Camerona nadal nie ma w szkole.
-napisz do niego.
-ale po co mam pisać? Skoro go nie ma to oczywiste jest,że obiad odwołany i po lekcjach wracam do siebie.Wpadasz do mnie?
-nie,ja dziś nie mogę.Umówiłam się z Shawnem.
-randka?
-Coo? Nie!
-ta,jasne.Randka.

Wychodząc ze szkoły zostałaś zaczepiona przez Jack'a
-na pieszo do domu?
-nie,raczej poczekam na autobus.
-chodź na parking,podwiozę Cię.-Jack objął cię ramieniem i poszliście w stronę szkolnego parkingu.
-słuchaj (T.I),bo w sobotę Nash wyprawia urodziny w klubie.Będzie dużo osób ze szkoły i tak sobie pomyślałem,czy nie chciałabyś ze mną pójść?
-w tą sobotę? Pewnie,mogę iść,ale to jest czysto przyjacielska przysługa.
-No tak,ja wiem.

Dochodziliście właśnie do samochodu Gilinskiego kiedy ktoś zajechał wam drogę i wyszedł do was.

-Cameron?!
-przepraszam,że musiałaś czekać.Wsiadaj.-otworzył Ci drzwi.
-sorry,ale ona jedzie ze mną.-powiedział Jack.
-sorry,ale ona jedzie do mnie na obiad.-Cameron oparł się o samochód i puścił oczko do Jack'a.
-pff,nie wydaje mi się!
-Jack on ma racje.Zostałam zaproszona przez jego mamę na obiad.Zdzwonimy się później.-dałaś chłopakowi buziaka w policzek i wsiadałaś do samochodu Dallasa.

-patrz się na drogę głąbie!
-co to miało być?
-co?
-No ten buziak na pożegnanie z Gilinskim?
-ile razy jeszcze mam Ci powtarzać,że nie powinno Cię to interesować?
-dobra,masz racje.Przepraszam.Tak w ogóle ładnie dziś wyglądasz,wiesz?
Na słowa chłopaka lekko się zarumieniłaś.
-patrz na drogę..Czemu dziś Cię w szkole nie było?
-nie chciało mi się iść.Wolałem pomóc mamie z obiadem.Ona oszalała,zrobiła taki obiad jakbym przeprowadzał do domu swoją dziewczynę.A co tęskniłaś za mną?-zaczął się śmiać.
-tak,płakałam po kątach za tobą.

*15 minut później
-nareszcie jesteście.Cześć (T.I).
-dzień dobry-Uśmiechnęłaś się do mamy Camerona.
-Cameron co tak stoisz? Weź ta torbę od (T.I).
-nie trzeba.Poradzę sobie.-położyłaś torbę przy schodach i poszłaś do jadalni w której siedziała jakaś dziewczyna.
-hej jestem Sierra,starsza siostra tego głąba.
-(T.I),koleżanka głąba.
-aaa,więc to ty jesteś tą sławna (T.I).
-Sierra daj spokój.Idź pomóc mamie.
-sam sobie idź.Boże jak on mnie denerwuje,czy ciebie tez?
-No dość często mu się to zdarza.
-wcale,że nie! Ja próbuje być miły.To ty jesteś dla mnie chamska!
-ja po prostu nie lubię być sztucznie miła,a to jest różnica,nie uważasz?
-i ty napewno jesteś jego koleżanka?
-a czemu uważasz,że jest inaczej?.-zaczęłaś się śmiać
-no nie wiem,jakoś tak śmiesznie ze sobą rozmawiacie..mama nagotowała obiadu jak na przyjęcie jakiegoś specjalnego gościa..
-Sierra daj spokój.Jesteśmy znajomymi.

Podczas obiadu wszyscy się dobrze ze sobą dogadywaliście,żartowaliście itd.Po skończonym obiedzie pomogłaś sprzątać i zaczęłaś się zbierać do domu.

-dziękuję,obiad był pyszny,ale muszę już iść.
-to czekaj odwiozę cię.
-Cameron nie musisz,dam sobie radę.
-daj spokój,chodź.
-jeszcze raz dziękuje,do widzenia!-wyszłaś i wsiadłaś do samochodu Dallasa.

-moja mama i Sierra bardzo cię polubiły.
-serio?
-tak,widziałem to po nich.
-ja je tez polubiłam.Obie są takie sympatyczne,śmieszne i w ogóle są fajniejsze od ciebie.-zaczęłaś się śmiać

Cameron spojrzał się na ciebie
-słuchaj (T.I)
-ooo to moja ulubiona piosenka,mogę głośniej?
-pewnie,też ją lubię!
Przez całą drogę do twojego domu śpiewaliście z Cameronem różne piosenki,które leciały w radiu.Nawet nie wiesz kiedy byliście pod twoim domem.

-dzięki za dzisiaj,serio fajnie było.Powiedz swojej mamie,że pysznie gotuje.
Chciałaś już wysiadać z samochodu chłopaka,ale pociągnął Cię za rękę i przyciągnął do ciebie.
-tak,ja tez się świetnie bawiłem.-powiedział i szybko złączył wasze usta w pocałunku,który oddałaś.Po chwili oderwałaś się od Dallasa.
-muszę już iść,do jutra.-powiedziałaś i w pośpiechu opuściłaś samochód Camerona.

Nie mogę uwierzyć,że do końca książki zostało juz tylko 49 rozdziałów😱.

Cameron Dallas preferencje i imaginy (PL) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz