To miał być zwyczajny dzień - czwartek. Przyszłam do szkoły, wszystko było normalne : tłok, gwar i pełno dzieci... 1 lekcja to matematyka, 2 polski, potem przyroda, wf i technika, wszystko było ok gdyby nie coś dziwnego. Mianowicie ktoś wziął mi cenny zegarek, Kasi łańcuszek a Karolowi piórnik. Szukaliśmy 'szkolnego złodzieja', Ale aby go znaleźć potrzebowałam pomocy... Więc razem z poszkodowanymi ustaliłam plan który był prosty : Na przerwie robimy małe przesłuchanie naszej klasy (pod zgodą wychowawcy). Wszyscy odpowiadali bez problemu lecz zdziwiło nas zachowanie Szymona. Gdy zaczęliśmy zadawać pytania zaczął się czerwienić, stresować, denerwować, miał już uciekać ale dalej kontynowaliśmy przesłuchanie. W końcu sam wpadł w swoje kłamstwa i wtedy postanowił się przyznać, wszystko zgłosiliśmy nauczycielce a ona za karę kazała mu napisać referat o kradzieży.... Na szczęście dostaliśmy nasze własności a Szymon nas przeprosił i dostał nauczkę. Morał:Kłamstwo ma krótkie nóżki ☺️👟
CZYTASZ
Szkolny złodziejaszek
Mystery / ThrillerTo moja 1 opowieść <3 proszę o gwiazdki - dla ciebie to tylko jedno kliknięcie a dla mnie to bardzo duża motywacja :D