X

519 18 9
                                    

Odruchowo pogłębiłam pocałunek.

*marzec 2017*

Warszawa w marcu jest jak zwykle smutna i głośna. Nie ma jak zebrać myśli. Idę właśnie na spotkanie z Kacprem. Niby to zwykły wypad z kolegą, ale umie pomóc. W sumie tylko on mnie może zrozumieć.
Moja czarna bluza powiewa na wietrze. Doszedłem już w miejsce spotkania. Mało znana kafejka w starej części miasta. Wszedłem powoli do lokalu. Od razu poczułem na sobie wzrok pary, która po chwili wróciła do rozmowy. Zobaczyłem Kacpra, który siedział jak zwykle na swoim miejscu przy oknie. Podszedłem, po czym ściągnąłem cienką kurtkę, którą powiesiłem na oparciu krzesła.

- O Kuba już jesteś — odezwał się Kacper.
- Jak zwykle się zamyśliłeś prawda? — uśmiechnąłem się.
- No tak. Zaraz powinna przyjść Paulina — odpowiedział, wyjmując telefon, który wcześniej krótko zawibrował.
- Jeszcze nie przyszła? — zdziwiłem się, dopiero zauważając pusty stolik.
- Ma przerwę więc gdy podeszła do mnie jakaś inna kelnerka grzecznie odpowiedziałem, że jeszcze nie wiem, na co mam ochotę i, że raczej zaczekam na kolegę.
- W sumie niezłe, ale skąd wiesz, że ma przerwę? — usiadłem, poprawiając bluzę.
- Domyśliłem się — powiedział, pisząc coś na telefonie.
- Dobra, a z kim tak piszesz? — kontynuowałem rozmowę.
- A co ty dzisiaj taki rozmowny? — zaśmiał się — Krystian chce ogarnąć jakieś spotkanie.
- Dzień dobry, mogę przyjąć zamówienie? — podeszła do nas zgrabna, jak zwykle uśmiechnięta brunetka.
- Paulina czekaliśmy na Ciebie! — oburzył się Kacper.
- Tak, tak, przepraszam, ale miałam przerwę — odpowiedziała zakłopotana.
- Znowu paliłaś? — zapytałem.
- Sam lepszy nie jesteś panie Gargamelu. Jak tam twoje smerfy w piwnicy? Jakieś nowe zdobycze? — dziewczyna szybko zmieniła temat.
- Dobra koniec tych pogaduszek — powiedział poważnie Kacper.
- Co ty tak na....
- Jestem głodny! Dzisiaj chce zwykłą kawę i może... Hmmm... Polecasz coś? — przerwał mi.
- Mamy nowe ciastko w menu. Zatem dzisiaj polecę panom tiramisu — Paulina uśmiechnęła się.
Na sam dźwięk tego słowa poczułem nostalgię. Ona zawsze zamawiała tiramisu i herbatę... Minęło już tyle lat a ja nadal tęsknie.
- Kuba? Halooo? Kuba? — ktoś pomachał mi ręką przed twarzą.
- Yyy tak, tak. Wezmę zieloną herbatę i możesz coś tam słodkiego przynieść — odpowiedziałem niemrawo.
- Okej... To tyle? Świetnie! Zaraz przyniosę zamówienie! — dziewczyna odeszła w stronę kasy, przy której widniała szklana gablotka z ciastami.
- Coś się stało? — zapytał Kacper.
- Co? Nie. Wspomnienia.
- Rozumiem. Próbujesz chociaż zapomnieć? — widocznie chciał mi jakoś pomóc.
- Nie martw się. Nie czuje już tego tak intensywnie. Jest dobrze — odpowiedziałem, poprawiają fryzurę i lekko uśmiechając się.

***********
Schody to czasem ciężka droga do przebycia. Szczególnie jak nie widzisz sensu we wchodzeniu do góry. Niestety moje mieszkanie jest na czwartym piętrze. Nie mogę uwierzyć, że dalej mieszkam z rodzicami. Jak się nie umie znaleźć normalnej pracy, to tak jest. Nie ma jeszcze ani matki z ojczymem, ani siostry. Przypomniałem sobie, że ostatnio pożyczałem jej moje słuchawki bezprzewodowe.
- Ahh ta dziewczyna jest nieznośna — zamruczałem pod nosem.
Dawna pracownia taty teraz jest pokojem pełnym plakatów z jakimiś Koreańczykami lub postaciami z tak zwanych "chińskich bajek". To dziwne, że mimo takiego przeciwieństwa jakoś się dogadujemy.
Słuchawki były na biurku. Stanąłem na chwilę, aby przyglądnąć się jednemu z plakatów. Przedstawiał on szopa i lisa śpiących razem. Dziwi mnie to, bo mam wrażenie, że już gdzieś kiedyś widziałem ten obrazek. Do tego ten podpis.
- Korigami... Ciekawy pseudonim — ponownie powiedziałem pod nosem, po czym udałem się do mojego pokoju.

Brudny, czarny dywan zaczął mi ostatnio bardzo przeszkadzać. Chyba muszę tu wreszcie odkurzyć.
- W sumie nagrałbym coś... — coraz częściej zdarza mi się mówić coś do samego siebie.
- Jednak mi się nie chce.

Postanowiłem, że jednak znowu wyjdę z domu i najprawdopodobniej kupie paczkę niebieskich Malboro.

-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-^-

Hejhej tu autorka.
Przepraszam za brak rozdziałów, ale ostatnio nie mam weny :/
Może kiedyś się jeszcze spotkamy.

Baybay

Yep. // GargamelVlog Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz