Uczennica

91 8 3
                                    

Srebrna Łapa szybko pożałowała swojej decyzji. Całkowicie zatraciła się wśród trawsk. Dodatkowo krążący nad jej głową orzeł nie napawał jej optymizmem. Patrząc na ptaka, kotka przypomniała sobie swojego mentora. Zastanawiała się, gdzie on się teraz podziewa. Wiatr niemiłosiernie uderzał w nią ze wszystkich stron. Ciągła cisza nie pomagała jej zachować jasności umysłu. Wciąż odczuwała drobny ból po ugryzieniu borsuka. Miała wrażenie, że coś ją uważnie obserwuje. Nie wiedziała, w którą stronę powinna się udać. Chciała jak najszybciej znaleźć Sokole Oko, a najlepiej opuścić, bądź co bądź, wrogie terytorium. Jeśli zostanie potraktowana tak jak Czarny Strumień, to może pożegnać się z zostaniem wojowniczką. Mroczne myśli kłębiły się w głowie kotki. Cichutki szelest wprowadził ją w stan zaniepokojenia. A co jeśli jej mentorowi coś się stało? Jeśli został zabity albo jest ranny? Srebrna Łapa postanowiła iść przed siebie, wiedząc, że prędzej czy później trafi na jakiegoś kota. Orzeł wciąż zataczał okręgi na nieboskłonie, jakby upatrzył sobie w kotce zdobycz. Uczennica zerkała na niego czasami, kiedy jego sylwetka zakrywała słońce. - To tylko ptak - powtarzała sobie w myślach. - Tylko ptak, którego można upolować i zjeść. Jednak w tej sytuacji, to ona była pożywieniem. Srebrna Łapa nie radziła sobie z tym życiem. Bała się, bardzo się bała. Szum traw jakoś dziwnie ją uspokajał. Czuła się bezpieczniej wśród wysokich źdźbeł. Im bardziej zagłębiała się w terytorium Klanu Chmury, tym bardziej traciła orientację. Miała wrażenie, że kręci się w kółko. Ciągle te same zapachy, ten sam orzeł i wszechobecna cisza. Minęła chwila, nim poczuła obcy zapach. Nie potrafiła go zdefiniować. Miała pewność co do jednego. To był kot. Przystanęła i uważnie rozglądnęła się. Wiedziała też, że nie jest to zapach Sokolego Oka. Cofnęła się o dwa kroki, jakby miało to zapewnić jej większe bezpieczeństwo. Nagle zrobiło się ciemniej. Orzeł znów na moment zasłonił słońce swoim ciałem. Szara kotka spojrzała nieufnie na ptaka, który zaczął kołować nad jej głową. Ledwo słyszalne prychnięcie upewniło ją w przekonaniu, że przeciwnik jest blisko. Nawet bardzo. Zapach nieznajomego mieszał się z wonią wrzosowisk, które były przecież tak daleko. Ponownie się cofnęła. Wytężyła wzrok i przez pewną chwilę miała wrażenie, jak między trawami mignęła kocia sylwetka. - Miał białe futro - mruknęła do siebie. - I był całkiem niewielki. Zaskoczona swoim odkryciem postanowiła ruszyć w kierunku, gdzie prawdopodobnie znajdował się kot. 
— Jest tu kto? — miauknęła głośno. — Widziałam cię! Pokaż się!
Wtedy rozległ się szelest. Potem kolejny. Stawały się coraz głośniejsze i następowały po sobie w coraz to krótszych odstępach czasu. Wrogi kot nabierał prędkości, to było pewne. Sekundę później miała go już przed sobą. Czas jakby się zatrzymał. Biała kotka, możliwe nawet młodsza od Srebrnej Łapy, zawisła w powietrzu. Srebrna Łapa odruchowo przyjęła pozę jakby na kształt postawy obronnej, którą podejrzała jeszcze w wieczór pasowania jej na uczennicę. Wciąż miała w głowie wykład Sosnowej Łapy. Jednakże nie miała żadnego doświadczenia w walce. Biała kotka bez większego wysiłku przewróciła uczennicę. Srebrna Łapa nie potrafiła ukryć zdziwienia. Kot młodszy od niej ma już tyle siły. Zamknęła oczy, wiedząc, że to koniec. Czekała aż ostre pazury lub kły zakończą jej młode życie, w którym nic specjalnego nie osiągnęła. Ciche, radosne mruczenie drugiej kotki zmusiło ją do otwarcia oczu. Podniosła się i zobaczyła, że jej przeciwniczka stoi naprzeciw niej, wyglądając jak kociak, który chce się tylko bawić. Srebrna Łapa zaśmiała się w duchu. Naprawdę obawiała się jej?

— Marny z ciebie wojownik — stwierdziła biała uczennica, spoglądają na nią pogodnymi, zielono-turkusowymi oczami. — Powinnaś więcej ćwiczyć.

— Doskonale o tym wiem! — prychnęła Srebrna Łapa. — Ale nie znam się na tym za bardzo, dodatkowo zgubiłam mojego mentora i... Jak ci na imię?

— Zgubiłaś swojego mentora? — miauknęła zdziwiona kotka, całkowicie ignorując krążącego nad nimi orła. Jej wzrok utkwiony był w Srebrnej Łapie. — Nazywam się Wietrzna Łapa i jestem uczennicą Klanu Chmury! Do jakiego klanu należysz? I jak ci na imię?

Wojownicy || Cień Sokoła [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz