6.

374 16 1
                                    

Początek drugiego semestru

Dzisiaj zaczynają sie kolejne miesiace nauki. Drugie połrocze. Byłem wykończony. Od jakiegoś czasu mam problemy z zasypianiem, ale nikomu o tym nie mowiłem, bo w sumie i tak to by nikogo nie obchodziło.

Ten chłopak ze snów...przez ostatnie kilka tygodni,coś sie zmieniło. Zamiast tylko stać za mną, zaczął coś do mnie mówić, w stylu:
-Już niedługo
-Wkońcu sie poznamy
A nawet dotykał raz to mojego ramienia,raz to ręki.. Później nagle znikał, jakby sie rozlewał w powietrzu a ja sie budziłem. Odziwo pamietałem wszystkie te sytuacje tak dobrze, jakby odgrywały sie one w rzeczywistości.

Wstałem z lóżka po nie zbyt dobrze przespanej nocy, ze wzgledu na to,że spałem 4 godziny, i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic zeby sie pobudzić i umyłem sie. Zszedłem na dół. Mamy nie bylo juz w domu, bo wyszła do pracy. Zrobiłem sobie kawe i zjadłem kanapki, po czym poszedłem z powrotem na góre.

Przez dobre 10 minut stałem przed szafą i myślałem co ubrać. Zdecydowalem ubrać czarne dresy adidasa,czarny t-shirt i białe supry. Włosy tradycyjnie miałem zaczesane do góry. Umówiłem sie z Harrym o 8.40 u mnie. Dopijałem kawe,gdy usłyszałem klakson.Wziąłem plecak  i wyszedłem z domu. Udalem sie w strone auta, w ktorym siedzial Harry.

-Siema stary-powiedzial do mnie Hazza.

-No cześć-przybiliśmy pione i ruszyliśmy w strone szkoły.

W sumie ten chłopak ze snów ,,prześladował mnie" o ile można to tak nazwać, od paru miesiecy. Jednak nie mowilem o tym ani Harremu ani Liamowi. Nie wiedzialem co sobie o mnie pomyślą. Myślałem ,że to z czasem ustanie, jednak myliłem sie.

Podjechaliśmy pod szkole i Harry zaparkował auto. Gdy juz mieliśmy wysiadać powiedzial do mnie

-Niall patrz-wskazał palcem na chłopaka w białej koszuli i czarnych rurkach z dziurami.To nowy chlopak. Bedzie chodził z nami do klasy-dodał, na co zamarłem.

Na rękach miał sporo tatuaży. Był zielonookim brunetem. Przyjechał do szkoły czarnym BMV,wiec widać, że pochodzi z bogatej rodziny.

Gdy go zobaczyłem nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Tak! To był on! Ten chłopak z moich snów. Stał tu, pod moją szkoła, i jeszcze sie okazało, że chodzi ze mną do klasy.Patrzyłem naniego bez uchu.

-Nial wszystko w porządku?-powiedział i pomachał ręką przed moją twarzą.



-H-hary j-ja musze iść-powiedziałem po czym wybiegłem z samochodu.

-Niall co sie stało?!-krzyknął za mną.

Nie odwracałem sie za siebie zanim nie doszedłem do parku, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Usiadłem na ławeczce i oparłem łokcie o kolana.
Starałem poukładać sobie wszystko w głowie. Co prawda w tym śnie on mowił, że niedługo sie spotkamy i wkoncu sie poznamy. Ale jak to możliwe, że był on w moich snach, choć nigdy wcześniej go nie widziałem.

Sześć godzin pozniej

Tak,opuściłem pierwszy dzień szkoły. Ale nie mogłem tam wrócić.Nie po tym jak go zobaczyłem. On jednak nie byl tylko wymysłem mojej wyobraźni.

Po lekcjach przyjechał do mnie Hazza. Chciał żebym mu wyjaśnił dlaczego zwiałem. Nie byłem zaskoczony tym , że o to pyta. Moje zachowanie raczej tego wymagało

-No bo widzisz Harry. J-ja ci wszystkiego nie mowilem przez ostatnie kilka tygodni-powiedzialem na co on skrzywił sie.

-Widzisz bo ten chłopak, ktorego mi pokazales dziś rano...ja go chyba znam-brunet patrzył na mnie zdziwiony tym co mówie.

-Ale jak to znasz?-zapytał

-Harry pozwól, że Ci wszystko wytłumacze, ale musisz mi uwierzyć w każde słowo. Pewnie powiesz, że to nie możliwe, ale jednak-powiedzialem nie wiedzac jak zareaguje.

-Ymm no dobra Ni. Mów o co chodzi-powiedzial ja ja zacząłem mu tłumaczyć.

-Pamiętasz jak dzień przed początkiem roku poszliśmy na ten horror ,,Mirrors" do kina?-zapytałem go.

-Jasne że pamiętam-zaśmiał sie.

-No bo widzisz..podczas seansu przysnąłem na chwile,i jakby cząstka tego filmu zawładnęła moimi snami. Codziennie od czasu tego seansu śni mi sie to samo. Noc w noc. W tym śnie, nieważne gdzie bym nie byl, wszedzie są lustra. Zawsze jestem sam, jednak jak patrze w lustro ono nagle pęka a za mną stoi chłopak. Nie wiadomo z kad sie wziął. Naprawde nie ma go za mną, on jest tylko w odbiciu. I tak bylo przez kilka miesiecy. Jednak ostatnio cos sie zmienilo, bo ten chlopak zaczął coś do mnie mowic. Mowil, że juz nie długo sie spotkamy i że wkoncu sie poznamy-opowiadałem mu a on uważnie patrzył na mnie i słuchał.

I on miał racje Haz-powiedziałem.

-Ale jak to miał racje? Spotkałeś go?- Liam patrzył na mnie ze zdziwieniem.

-No właśnie chyba tak. Ten nowy chłopak. Nie wiem jak ma na imie, ale...

-Louis Tomlinson-przerwał mi chłopak.

-No a wiec ten Louis wygląda identycznie jak on. Te same oczy, włosy i figura. Li to na pewno jest on-powiedziałem do bruneta trochę przestraszony ze łzami w oczach.

Haz usiadł bliżej mnie widząc, że jestem smutny i wystraszony.

-Ni, nie wiem co mam ci powiedzieć. Jest to naprawde nie prawdopodobne i raczej nie możliwe.Jednak wierzę Ci. Jesteś moim przyjacielem. Znam cie na tyle dobrze, że wiem kiedy kłamiesz-powiedział do mnie i tymi slowami podniósł mnie na duchu.

Byłem bardzo zmęczony i nie miałem już siły nic zrobić. Zdjąłem z siebie tylko ubrania i zmieniłem je na lekkie spodenki od piżamy.Położyłem się spać. Po raz pierwszy dostałem to o czym naprawde marzyłem...

Juz niedługo następna część♛♥♚
Podoba sie wam?

Mirrors- Nouis|Niall&LouisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz