ROZDZIAŁ 14

2.2K 190 221
                                    




Wszystko co się dobrze zaczyna w twoim przypadku zazwyczaj źle się kończy. Tak było i tym razem. Przez przyłapanie rano Uchihy leżącego z tobą w łóżku, od teraz codziennie wieczorem przychodzi pielęgniarka i sprawdza czy wszystko jest na swoim miejscu. Okna są otwierane tylko podczas dnia, by nikt w nocy się nie przedostał do środka. Przez te dwa tygodnie Obito był tylko parę razy w szkole, ponieważ wolał spędzać czas tobą jak i Mamoru w szpitalu, co według ciebie nie było najmądrzejszym rozwiązaniem. Kakashi podzielał twoje zdanie, jednak jak już wiadomo, gdy Uchiha się uprze nigdy nie zmieni zdania.

Tak bardzo dłużył ci się czas, że aż miałaś ochotę wrócić do akademii, gdzie przynajmniej dziwne pielęgniarki nie zadają dość intymnych pytań na temat twojego życia seksualnego. Często musiałaś udawać, że śpisz, aby uniknąć tego typu nieprzyjemnych i krępujących sytuacji. Gdy tylko Kakashi i Obito dowiedzieli się o tym, nie dało się powstrzymać ich śmiechu oraz pytań o pielęgniarki za każdym razem podczas odwiedzin. Oprócz ciebie nikt nie jest normalny w tej wiosce.

Kolejną godzinę przypatrywałaś się w samotności swojej nowej ręce, która tak jak u Naruto była szczelnie owinięta bandażem. Z wielką niecierpliwością czekałaś na Obito, który z powodu twojej porannej operacji przymocowania nowej ręki mógł przyjść popołudniu. Do jutra zostaniesz na obserwacji po czym wypuszczą cię po przekonaniu się, że twój organizm zaakceptował obce ciało. Radość rozpierała cię od wewnątrz nie mogąc uwierzyć, że dzięki dzisiejszym metodą leczniczym mogłaś z powrotem odzyskać ukochaną rękę.

- [Imię]! Już jestem! - do sali wparował Obito trzymając siatkę, w której prawdopodobnie znajdowało się to o co go prosiłaś

- Masz to? - zapytałaś siadając na łóżku wcześniej rozglądając się po sali, aby nikt nie zauważył tajemniczej zawartości

- Nic ci nie jest? Nawet nie wiesz jak bardzo byłem pobudzony w akademii! Chciałem jak najszybciej cię zobaczyć - usiadł zdyszany na krześle

- Pobudzony to złe słowo w szczególności jeśli przebywałeś wtedy wśród dzieci - zaśmiałaś się pokazując ruchem dłoni, aby podał siatkę, jednak to nic nie dało

- No, ale [Imię]! - wykrzyknął - Jestem bardzo podniecony całą tą sytuacją! Masz nową rękę! - był niesamowicie wesoły, cieszył się bardziej niż ty przez co nie zwracał uwagi na to, że od paru minut próbujesz dorwać się do przedmiotu, który trzyma w ręce

- Masz to o co cię prosiłam?! - zrezygnowana zadałaś pytanie, gdy w końcu raczył się uspokoić

- Oczywiście! Proszę - wyjął z tekturowej torebki małe pudełeczko od razu ci je wręczając z szerokim uśmiechem na twarzy

- Wspaniale! - otworzyłaś je, a twoim oczom ukazał się ukochany widok, który przez te dwa tygodnie był dla ciebie obcy - Moje umiłowane dango! - zaczęłaś mówić do słodkich kulek - Pożądam was - mruknęłaś uwodzącym głosem nawet nie wiedząc, że tak robisz

- I kto tu używa źle dobranych słów... - odburknął słysząc twoje słowa skierowane do słodyczy

- Nie znasz się - niewyraźnie odpowiedziałaś wciąż nie mogąc oderwać od nich wzorku

- Zakochałaś się w dango?! [Imię]! - zamknął pudełko przed twoim nosem biorąc je z powrotem do siatki

- Ej! - już chciałaś nakrzyczeć na Obito, ale przerwał ci lekarz wchodzący do sali

- Jak się czujesz, [Imię]? - zapytał trzymając poręcz łóżka

- Jest dobrze, nie narzekam. Obito mi pomaga - uniosłaś lewą rękę w górę, aby móc nią poruszyć w przeróżne strony

Druga Szansa Na Miłość [Obito x Reader ] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz