Pamiętacie, że wspominałam, że "Mody na Uke" nie wliczam do urlopu, prawda? To będzie zbyt długie, żeby czekać z publikacją, wobec czego... będę dawać Wam, co tylko uda mi się stworzyć ♥
______________________________________________
– Przydarzyło ci się coś ciekawego?- zapytał Kuroko, kiedy Aomine dołączył do pozostałych przy wyjściu z hali sportowej.
– Co?- Daiki potrząsnął głową i zmarszczył brwi, patrząc pytająco na brata.
– Przed chwilą miałeś na twarzy głupkowaty uśmiech – wyjaśnił Akashi, zapinając swój płaszcz i opatulając szyję szalikiem.
– Musiałeś się dobrze bawić, załatwiając się w krzakach – stwierdził Tetsuya z powaga, po czym spojrzał na Seijuurou.- Pewnie znowu robił szlaczki na śniegu...
– Wcale nie robiłem!- oburzył się Daiki, rumieniąc się na twarzy.- W ogóle nie byłem sikać!
– To gdzie żeś polazł?- spytał z wyrzutem Kise.- Od paru minut już na ciebie czekamy, a przecież „kolejki do kibla takie długie"!
– Ja... zgubiłem się.- Aomine wzruszył ramionami, jakby to było całkiem normalne.
Kise, Kuroko, Akashi, a nawet Hayama patrzyli na niego w milczeniu przez długą chwilę, z dość podejrzliwymi minami. Daiki spoglądał na każdego z nich bez słowa, a potem wzruszył ramionami i rzucił zaczepnie:
– No co?
– Nic – odparł powoli Ryouta.
– Ja tam nic nie mówię!- Hayama uśmiechnął się promiennie. Akashi i Kuroko tylko spojrzeli po sobie, nie wygłaszając żadnego komentarza.
– No, to komu w drogę temu czas – westchnął Daiki, odchrząkując nerwowo.
– Tak, właśnie – poparł go Seijuurou, po czym spojrzał na Tetsuyę.- Chętny na filiżankę kawy, zanim rozstaniemy się na kolejny tydzień? Potem wracam do pracy, więc...
– Przykro mi, Akashi-kun, ale Nigou na mnie czeka – przerwał mu spokojnie Tetsuya.
– No tak, Nigou...- Czerwonowłosy westchnął ciężko i mruknął pod nosem:- Nigdy nie pozbędę się rywali, co?- Odchrząknął i dodał już głośniej:- W takim razie do zobaczenia, Tetsuya. Ryouta, Daiki, Hayama.- Akashi skinął każdemu z nich głową.- Miło było was znów zobaczyć. Do następnego.
– Do zobaczenia, Akashicchi!- Kise pomachał mu na pożegnanie, Kotarou przyłączył się do niego, a Aomine jak zawsze tylko mruknął pod nosem ciche „cześć".
– Wracajmy – powiedział Kuroko, już robiąc krok w kierunku dworca.
– Ach, Tetsucchi, Daikicchi, ja i Hayamacchi idziemy jeszcze na miasto – powiedział Ryouta.- Korzystamy z dnia wolnego, żeby trochę się poszwendać, więc wracajcie sami.
– A z obiadem na ciebie czekać?- zapytał Aomine.
– Nie, jedzcie sami, my zjemy w knajpce.
– Do zobaczenia, chłopaki!- Hayama pomachał im ręką. Kuroko również mu pomachał, Aomine z kolei tylko skinął krótko dłonią.
Kiedy odeszli, Tetsuya spojrzał na ciemnoskórego.
– Gwoli ścisłości, o jakim obiedzie mówiłeś?- zapytał.
– Hm?- Daiki spojrzał na niego bez zrozumienia.
– Zapytałeś Ryoutę, czy mamy czekać na niego z obiadem – wyjaśnił spokojnie błękitnowłosy.- Masz zamiar jakiś zrobić?
CZYTASZ
Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||
FanfictionOdcinkowy serial na miarę "Mody na Sukces"! Fabuła toczy się wokół życia trójki braci: Kise, Kuroko oraz adoptowanego przez ich rodziców Aomine, a także ich przyjaciół oraz bliskich. Liczne problemy, rozstania, zdrady i romanse, nieoczekiwane zwroty...