Zawsze babcia powtarzała mi nie "przejmuj się kimś kto i tak ma cie w dupie. Nie warto płakać, smucić się czy wylewać łzy. Pamiętaj że to za tobą mają się uganiać a nie ty za kimś. "
Dziś kiedy jej już nie ma a ja leże przypięta do jakiś cholernych maszyn w szpitalu stwierdzam że to jak potrafiła patrzeć na świat, i zawsze miała dobre poczucie humoru sprawiało że była niesamowitą kobietą.
-Nicola - zawołała Anita ( moja przyjaciółka) siadając obok mnie na krzesełku
- hej Anitka- odrzekłam cicho
- jezus coś ty ze sobą zrobiła- odrzekła przerażona tym jak wyglądam. Jestem coraz chudsza, mam coraz bardziej widoczne kości.
- OMG trochę schudłam robisz z igły widły - powiedziałam, mi się podoba to jak wyglądam a jej nie musi.
- trochę!!!? - wykrzyczała zbulwersowana, widać po jej twarzy że nie jest zadowolona z tego jak okropnie schudłam, lecz co ja poradzę że tak właśnie mój organizm odbiera te wszystkie leczenia.
- Proszę daj już spoko mi się podoba - powiedziałam także zła, dlaczego nikt nie rozumie że nie mam ochoty na takie kłótnie
- wyglądasz jak kościotrup zaraz zostaniesz anorektyczką - odrzekła zła, martwi się lecz to jak reaguję jest wręcz dziwne nawet co do niej.
- HEJJJJ dziewczyny spokojnie - powiedział Alan wchodząc do sali i patrząc na nas krzywo
- hej może ty przemówisz jej do rozumu - odrzekła dziewczyna spojrzałam na nią szybko jednak mój wzrok zatrzymał się na nim, był zmartwiony i jego wzrok pokazywał to że coś ukrywa
- Ale w jakiej sprawię ?-zapytał szybko nie odrywając ode mnie wzroku
- Anita mówiłam już że temat skończony - odrzekłam szybko siadając po turecku na łóżku
- wcale że nie - odrzekła - Alan powiedz jej że to jak wygląda jest okropne może ciebie posucha... zobacz jak ona wygląda, jak schudła jak zmizerniała nie można tego tak zostawić zaraz popadnie w anoreksie... - mówiła szybko to patrząc na mnie to na niego
- Anita może to do ciebie dotrze- powiedziałam a dziewczyna zaciekawiona siadła wygodnie na krzesełku Alan usiadł obok mnie na łóżku i przyglądał mi się przenikliwie- powiem to raz i nie chce więcej o tym już rozmawiać zrozumiane ?-zapytałam obojga przyjaciół przytaknęło mi jednocześnie
- schudłam bo tak organizm odbiera chemioterapie a po 1 mi się podoba - odrzekłam, który to już raz powtarzam że mina Anity mogła by zabić. Lecz samo spojrzenie chłopaka powoduję ból.
- Anita możesz nas zostawić ?-zapytał szybko - ja za nią pogadam
- no dobra i tak już muszę iść ale pogadaj z nią - powiedziała - do jutra - powiedziała żegnając się uściskiem
15 minut później
Od kiedy Anita wyszła już z sali on nadal milczy a to milczenie jest gorsze niż tykająca bomba.
- powiesz coś czy nadal będziesz mnie zabijał spojrzeniem ?-zapytała szybko bo już nie wytrzymuję tej ciszy
- dlaczego to robisz ?-zapytał z chrypką w głosie co prawda łamiącym się głosie
- co robię? ciesze się z tak oczywistej rzeczy ?- zapytałam - nie jestem ślepa widzę że nie jest dobrze lecz co ja na to poradzę myślisz że nie chciałabym być zdrowa normalnie chodzić do szkoły, biegać skakać, chodzić na imprezy, upijać się do nieprzytomności, być sobą - mówiłam a łzy płynęły mi strumieniami - nic nie wiesz ! nie wiesz co czuję ! nic nie wiesz ona też nie wie a osądzacie
- to mnie oświeć! co czujesz? - mówił szybko, on nic nie rozumie
- co mam ci powiedzieć ! że jestem załamana bo muszę tu leżeć, muszę się męczyć, patrzeć na was jak możecie wszystko lecz ja nie. - wykrzyczałam - a do tego to pieprzone poczucie winny
- przecież jesteśmy z tobą nie jesteś sama - mówił spokojnie podchodząc do mnie
- Alan ty nic nie rozumiesz - powiedziałam zdołowana, nie mogę tego już dużej ukrywać. Jeśli mnie wyśmieje zrozumiem lecz muszę to powiedzieć
- to mi to wytłumacz - powiedział szybko, ponoszą nas emocje lecz ja się nie poddam
- bo ja poprostu ..... cię.... Kurwa ..... kocham ... tak nie przesłyszałeś się zakochałam się lecz wiem że ty wolisz inną. A po pierwsze przecież nikt nie zechce takiej dziewczyny jak ja do tego chorej- odrzekłam, bezsilność doła po sobie znaki bo aż musiałam usiąść
- coooo????- zapytał
- to co słyszałeś jestem nikim i się zakochałam w tobie to chore zrozumiem jeśli mnie wyśmiejesz - powiedziałam szybko nawet na niego nie patrząc nie mam na to odwagi. Chłopak milczał, co dało mi prostą odpowiedź lecz jednak wszystko się zmieniło po chwili......
Alan podszedł do mnie szybko i siadając obok chwycił mnie za pod brudek, wszystko to działo się w sekundach a chwila mogła trwać wiecznie nie wiem nawet kiedy ale chłopak złączył nasze usta w jedność na co oddałam pocałunek. wszystko to było takie magiczne chwila trwała szybko za szybko. pocałunek był delikatny i pełny uczucia lecz z każdą chwilą stawał się bardziej pożądany. To co stało się jednak po tym wywołało blizny na mojej psychice.....
------------------------------------------------
CO DALEJ?... KTO CIEKAWY?
czyta to ktoś wogólę???? pseudolis123
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...