Od czasu tego pamiętnego wyznania uczuć miną rok. Ja i kapral jesteśmy parą ale czasem jest nam ciężko pogodzić pracę zwiadowcy i to uczucie. Bez przerwy martwimy się o to drugie. Jak narazie obydwoje żyjemy ale to się może szybko zmienić. Levi często robi wszystko abym została w bazie, a mi często udaje się jednak pojechać. Mimo wszystko czasami zostaję w bazie tylko dlatego, że on tak chce. To naprawdę wkurzające i głupie. Przecież jesteśmy jednymi z najlepszych żołnierzy w zwiadowcach. A współpracując może my dokonać dosłownie niemożliwego. Chociaż ja dokonuje takich rzeczy sama. Jestem jedyną wariatką w korpusie która nie boi się odwiedzać żołądka tytana. W ten sposób udało mi się uratować kilka osób. Ale to bardzo ryzykowne więc rzadko to robię. Levi wrzeszczy na mnie po takiej akcji. Mówi jaką to idiotką jestem i jak bardzo narażam swoje życie. Z jego ust wychodzą wtedy bardzo niemiłe słowa w kierunku mojej osoby. Jest to trochę przykre ale jednak zawsze mu wybaczam i doskonale rozumiem. Robi to bo się o mnie martwi. Kiedy raz on prawie zginął zrobiłam dokładnie to samo. Wrzeszczałam na niego ponad godzinę nie potrafiąc się uspokoić. Nie wyobrażam sobie życia bez jego pocałunków i jego ciepła. Jest drugą najważniejszą osobą w moim życiu. Tą pierwszą jest Ami. Ciekawe jak żyje się mojej siostrze. Nie spotkałam jej ani razu przy bramie a niemam zamiaru pisać listu. O nie. Chce aby się dowiedziała gdy mnie zobaczy i tak się też stanie!Jeśli tu dotarłeś to wiedz, że to co powstało znacznie różni się od koncepcji i wiele razy chciałam się brać za zmianę niektórych rzeczy. Ale ta książka... chociaż tak bym tego nie nazwała ma dla mnie trochę wartość sentymentalną.
A więc...
Po pierwsze wiem że Levi ma stopień kapitana ale kiedy już miałam to zmieniać uznałam ze kapral lepiej brzmi więc to zostawiłam.Po drugie zmieniłam osobowość Levi'a bo i tak wszyscy to robią. Chociaż przyznam się, że na początku miało być inaczej ale chciałam jak najszybciej skończyć tą książkę. Ale tak naprawdę to teraz nie pamiętam już po co. 😜
Po trzecie wiem, że są błędy ortograficzne i tak dalej ale nigdy nie byłam dobra z ortografii i się do tego przyznaje. Poprawiam błędy które zauważam ale jak coś jest to zawsze możecie mnie poprawiać.
Po czwarte gdzieś na początku wspominałam chyba (ale jeśli nie to robię to teraz) że, wiele wydarzeń jest zamienione w czasie.
Po piąte... po piąte nie mam nic no chyba, że zapomniałam. 🤔 Nie to raczej nic. A! Zapomniałam dodać, że ta pseudo książka powstała w celach bardziej humorystycznych. Właściwie uważam, że w prawdziwym Snk lub Aot jak kto woli Levi miałby marne szanse na znalezienie miłości. A jak już to to taka ciapa, że nic by z tym nie zrobił. Dlatego właśnie zmieniamy mu osobowość. I chociaż pewnie za kilka lat popatrzę na to krytycznym okiem i będę mówić sama do siebie, że stworzyłam zło. To i tak ma to dla mnie wartość sentymentalną. Ale z jakiego powodu to już nie powiem. Tajemnica!
To już koniec! Tak to był epilog tej opowieści. A to nie o wyżej to krótkie wyjaśnienia odnośnie zmiany w charakteryzacji itd. Bardzo wam wszystkim dziękuje za wszystkie komentarze i gwiazdki. Bardzo wam dziękuje, że przeczytaliście moje wypociny! Chociaż nawet przyjemnie się to pisało. Mam nadzieje, że się wam podobało chociaż skoro tu jesteście to zapewne się podobało. No cóż nieważne. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje, jesteście wspaniali! A nawet bardziej niż wspaniali ale nie chce mi się szukać jakie to słowo. (#Leń) To może tak, jesteście wspaniali razy 9999999999999999999999999999.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuje i zapraszam was do innych moich opowiadań nie koniecznie o SNK ale przysięgam, że jeszcze coś o tym napisze. A moja wena jest wyjątkowo hojna ostatnimi czasy więc możecie się czegoś w najbliższym czasie spodziewać.
No dobra teraz to się trochę za bardzo rozpisałam. No to ten... papa kochani! Do zobaczenia!!
CZYTASZ
Attack on titan: Jedyna ochotniczka || Levi x OC (zakończone)
Fiksi PenggemarProste zadanie, wyjechać i wrócić. A przynajmniej tak im się wydaje. Ale co córka byłego zwiadowcy myśli o wyprawach? Że, to krok ku wolności! Osoba która zadrwiła ze śmierci powinna chyba unikać wrażeń. Ale ona jest inna, jest silna, jest wojownicz...