Mike POV:
Stałem z chłopakami na korytarzu, ponieważ jak zwykle zerwaliśmy się z lekcji polskiego na której nigdy nie chciało nam się siedzieć. Rozmawialiśmy o nadchodzącym meczu, który miał się odbyć za miesiąc. Każdy był nim mega zajarany, dlatego wiedzieliśmy, że każdy z nas musi być w formie. Koszykówka od zawsze była w moim życiu, nie było dla mnie nic ważniejszego. Głównie przez to, że mój Ojciec był kapitanem szkolnej drużyny, mój dziadek był także kapitanem drużyny, zapewne mój pradziadek też nim był dlatego też to taka jakby tradycja, że ja też musiałem nim być, a przez to ciążyła na mnie wielka odpowiedzialność i presja, ponieważ tylko ode mnie zależało jak potoczy się nasza gra. Koszykówka zajmowała większość mojego czasu, treningi, późniejsze treningi w domu. Nie chciałem nikogo zawieźć, przez co nie miałem także zbytnio czasu na naukę. Do tej pory nie przeszkadzało mi to zbytnio, niestety do czasu gdy dyrektor zadzwonił do mojego Ojca z informacja, że mogę nie skończyć szkoły i zostać usunięty z drużyny. Nagle moja uwagę przykuła idąca przez korytarz Octavia, chodziliśmy razem do szkoły od podstawówki ale nigdy wcześniej nie zwracałem na nią większej uwagi, była mi obojętna, jednak musze przyznać ze w tym roku strasznie się wyrobiła przez co była cholernie seksowna. Zmierzyłem ja wzrokiem, a chłopaki patrząc na mnie podążyli wraz za mna.
- Niezła sztuka - powiedział John, a ja nagle wyrwałem się z zamyśleń
- Może i niezła, ale dajcie spokój to nadal Octavia, nudziara która nikomu nie daje do siebie dojść. - powiedziałem na wydechu chcąc zachowywać się naturalnie, aby żaden z chłopaków nie zorientował się że chociaż w najmniejszym stopniu Octavia przykuwa moja uwagę. Staliśmy jeszcze przez chwile, gdy nagle podeszła do nas sekretarka naszego dyrektora
- Mike, jesteś proszony do dyrektora, natychmiast. - zdziwiony nie miałem pojęcia o co chodzi, jednak nie chciałem kłopotów. Pożegnałem się szybko z chłopakami i udałem się do gabinetu dyrektora. Zapukałem, po czym otworzyłem drzwi i ujrzałem w środku siedząca na krześle Octavię oraz naszego dyrektora.
- Mike, proszę wejdź - usłyszałem, po czym nieco zmieszany wszedłem do środka, gdy już miałem coś powiedzieć nagle odezwała się Octavia.
- Nie ma mowy, żebym spędziła chodź chwile z tym człowiekiem, a już na pewno nie będę mu w żaden sposób pomagała - krzyknęła z nienawiścią w głosie, a ja poczułem dziwne ukłucie w żołądku, jakby rozczarowanie. Nie rozumiałem jej nienawiści do mnie.
- Spokojnie Octavio, usiądź - powiedział dyrektor na co ona wykonała polecenie
- Czy może mi ktoś wyjaśnić o co tutaj chodzi? - spojrzałem na nich lekko zdenerwowany cała sytuacja. Po słowach Octavii musze przyznać ze chciałem jak najszybciej opuścić ten gabinet.
- A wiec Mike jak pewnie wiesz rozmawiałem ostatnio z Twoim Ojcem na temat Twoich ocen, obydwoje doszliśmy do wniosku ze potrzebna Ci pomoc. W naszej szkole rusza nowy projekt. Dlatego Ty i Octavia będziecie jego częścią. Jeżeli zależy wam na tym aby dobrze skończyć ta szkole w co ni wątpię. Obydwoje się zgodzicie - popatrzył na nas, a na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Wydaje mi się, że to nie jest najlepszy pomysł. Patrząc na to jaki Octavia ma stosunek do mnie - spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się ironicznie
- Nie zwalaj tego na mnie. Nie znoszę Cie tak bardzo jak Ty mnie. Wiec nie komplikujmy sobie życia. - popatrzyła na mnie i złożyła ręce na piersi
Mój uśmiech się powiększył po czym podszedłem do dziewczyny bliżej, a następnie schyliłem się tak ze byłem na równi z jej twarzą
- Pozory czasami mogą mylić - puściłem do niej oczko po czym odsunąłem się i wyszedłem z gabinetu, informując dyrektora ze wie gdzie mnie szukać.
CZYTASZ
Perfect
Novela JuvenilNigdy nie żyłam w krainie baśni. Nie wierzyłam, że w życiu istnieje szczęśliwe zakończenie. Nie wierzyłam w miłość. Nie wierzyłam w idealne życia. A może po prostu nie chciałam uwierzyć, że moje życie może takie być? Niestety przekonałam się, że ni...