7 dzień
27.08.2019r.Otworyzlem obolałe oczy.
Nie wiedziałem gdzie byłem.
Nie wiedziałem co się dzieje.
Wszytko zapomniałem.Od wróciłem głowę i zobaczyłem długie, rude włosy.
-Emma...- wycgrypialem.
Ona odwróciła się.
- Nareszcie... Charlie co cie kurwa pokusiło, by samemu sic do nich? Oni są kurwa niebezpieczni...
Uszy mi się zatkały.
Wszytko wróciło.Wstałem szybko i chwyciłem porywsowana telefon.
- Co ja tu robię?-zapytałem.
- Znalazłam cię w lesie. Uderzył es idę w drzewo.- wyjaśniła, a ja odruchowo dotknąłem głowy, wokół której był owiniety bandaż.
Spojrzałem na kalendarz.
27.08.2019r.
Wstałem szybko i wybiegłem z mieszkania bez żadnego słowa.
Spojrzałem na godzinę w telefonie.
14.30
Mam pół godziny do śmierci Leo.
Złapałem jaką taksówkę i kazałem pojechać pod więzienie.
Bałem się.
Ze nie zdążę.
Ze on umrze.Minuty leciały niemiłosiernie szybko.
***
Wybiegłem do środka budynku więziennego.Skieorwalem się w stronę celu Leondre jednak jego tam nie było.
Nagle usłyszałem strzał.
Moje życie umarło...
Nie zdążyłem go uratować...
Pozwoliłem, by umarł...
To moja wina...- Charlie...
CZYTASZ
Wpół do śmierci |Chardre|
Fanfic- Leo, trzymaj się. Słyszysz? Wyciągnę cię z tego.-powiedział ze strachem do zpłoszonego i zapłakanego bruneta, który był brutalnie popychany przez grupkę facetów w mundurach. - Charlie, dobrze wiesz, że ja tego nie zrobiłem. Ktoś mnie wrobił. Ni...