31

222 29 3
                                    

7 dzień
27.08.2019r.

Otworyzlem obolałe oczy.
Nie wiedziałem gdzie byłem.
Nie wiedziałem co się dzieje.
Wszytko zapomniałem.

Od wróciłem głowę i zobaczyłem długie, rude włosy.

-Emma...- wycgrypialem.

Ona odwróciła się.

- Nareszcie... Charlie co cie kurwa pokusiło, by samemu sic do nich? Oni są kurwa niebezpieczni...

Uszy mi się zatkały.
Wszytko wróciło.

Wstałem szybko i chwyciłem porywsowana telefon.

- Co ja tu robię?-zapytałem.

- Znalazłam cię w lesie. Uderzył es idę w drzewo.- wyjaśniła, a ja odruchowo dotknąłem głowy, wokół której był owiniety bandaż.

Spojrzałem na kalendarz.

27.08.2019r.

Wstałem szybko i wybiegłem z mieszkania bez żadnego słowa.

Spojrzałem na godzinę w telefonie.

14.30

Mam pół godziny do śmierci Leo.

Złapałem jaką taksówkę i kazałem pojechać pod więzienie.

Bałem się.
Ze nie zdążę.
Ze on umrze.

Minuty leciały niemiłosiernie szybko.

***
Wybiegłem do środka budynku więziennego.

Skieorwalem się w stronę celu Leondre jednak jego tam nie było.

Nagle usłyszałem strzał.

Moje życie umarło...
Nie zdążyłem go uratować...
Pozwoliłem, by umarł...
To moja wina...

- Charlie...

Wpół do śmierci |Chardre|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz