Camila POV
I tak jak mówiła Lauren. Następnego dnia jestem chora, a moje chęci do życia spadają do zera.
-Seeeeet... Chcesz przynieść mi tabletki? -patrzę na kota, który odwraca się do mnie tyłkiem. -Świnia. -prycham i podnoszę się z łóżka.
Powoli przenoszę się do kuchni skąd biorę tabletki na katar i ból głowy. Wstawiam wodę na herbatę i sięgam po telefon z kieszeni szlafroku. Wybieram numer do mojej przyjaciółki i przykładam urządzenie do ucha.
-Hej Dinah, jest sprawa. -przeczesuje przetłuszczone włosy placami.
-Co jest Mila? -blondynka odzywa się po chwili ciszy. -Mam nadzieję, że to nic poważnego! -dodaje szybko.
-Nie! Jestem chora i tyle, jakbyś mogła to daj mi wolne do końca tygodnia. Błagam cię, Dinah. -mówię słodkim głosikiem.
-Czemu ja do cholery przyjęłam cię do mojej firmy? -wzdycha cicho.- Tydzień i nie dłużej, Mila. -rozłącza się.
-Dzięki DJ. -mruczę pod nosem.
W międzyczasie czajnik z wodą zaczyna piszczeć. Wyłączam gaz i zalewam kubek wrzątkiem. Wsypuję trzy łyżki cukru i idę z herbatą do salonu.
-Muszę to jakoś wyczyścić. -patrzę na plamy z krwi, które powstały wczoraj. -Nie chce mi się. -wzruszam ramionami.
Siadam na kanapie i przykrywam się kocem. Biorę kubek z gorącą herbatą do rąk i ogrzewam je, a raczej próbuję ich nie poparzyć przez to jak ciepłe jest naczynie.
Skupiam wzrok na podłodze i dostrzegam, że ona też jest wybrudzona czerwoną, ale też i czarną, mazią. Mrużę oczy i wystawiam do podłogi środkowy palec, jakby to miało coś dać.
-Muszę umyć podłogę, ścianę, siebie i jeszcze kota. -patrzę na zwierzaka, który wchodzi do salonu.- Zajebiście. -dodaje pod nosem.
***
Wylewam na podłogę płyn do mycia naczyń i zaczynam szorować plamy moją starą koszulką.
-Zapomniałam o wodzie. -uderzam otwartą dłonią w czoło.
Chwytam butelkę z wodą mineralną i wylewam jej trochę na koszulkę.
-Potrzeba matką wynalazku, czy coś. -dodaje pod nosem i wycieram podłogę ostatni raz. -A teraz trzeba zrobić coś z tobą! -wstaję z podłogi i wskazuję na brudną ścianę. -Raczej płynem do naczyń tego nie zmyję... Jebać to! Pomaluję to plakatówkami! -wykrzykuję.
Idę do sypialni i zaczynam przeszukiwać szafki. W jednej znalazłam białą farbę do ścian, w innej czerwoną akwarelę, a w kolejnej za to fioletowy akryl.
Ściana jest beżowa, więc byłoby głupio jeśli pomalowałabym ją na czerwono, bądź fioletowo.
Biorę puszkę z białą farbą, jakiś pędzel i wracam do salonu. Nawet nie staram się, żeby to wyglądało normalnie. Nakładam substancję nierównomiernie na plamę i wracam na kanapę.
-To wygląda okropnie. -jęczę, zerkając na ścianę.
CZYTASZ
Ammit || Camren ✖
FanfictionNIE BĘDZIE KONTYNUOWANE "Nie zaprzedam swojej duszy diabłu. Nie dla ciebie." 🔥 58 w fanficion 28.10.17🔥 Okładka została wykonana przez @xvenom 💞