*Alan*
Ona mnie kocha, lecz ja zachowałem się okropnie. Zostawiłem ją tam samą po tym prze cudownym pocałunku. Skończony idiota ze mnie zachowałem się jak dziwkarz , a ona pewnie teraz wypłakuję sobie oczy.
-co ja mam zrobić ?- zapytałem własne odbicie lustrzane, tak właśnie piję do lustra ponieważ nikt nie rozumie tego co czuje
*NICOLA*
Od tygodnia jestem już w domu, podobno mam przerwę od leczenia aby mój organizm przyjął dobrze leki oraz odbudował siły do późniejszej walki.
Może stan fizyczny jest okey ale psychiczny to już gorzej. Jadam normalnie i wróciłam do swojej wagi 49 kg. jednak nadal mam lekko widoczne kości obojczyka i przerwę miedzy udami.
W głowie nadal mam wydarzenia z przed tygodnia i ten pocałunek, lecz teraz to tylko wspomnienia. Chłopak zmył się tak samo szybko jak smak jego ust na moich. Od tamtego czasu go nie widziałam. Podobno strasznie się zapuścił, i nadużywa alkoholu. Nie chodzę do szkoły nie jestem na to gotowa, rodzice są za granicą w sprawach firmowych. Dlatego mieszka ze mną mój kuzyn Patrick, który jest lepszy niż nie jeden psycholog. Po woli zastępuję mi długo letnią przyjaźń z Alanem.
-Nicola wstawaj jest 13- powiedział chłopak wchodząc do mnie do pokoju i walając mnie z łóżka
- nie uczyła cię mama że nie budzi się kobiety z okresem- powiedziałam
- wiem że narażam się lwu ale masz gości więc ogarnij się i złaź- powiedział
- kogo ?- odrzekłam ciekawa i siadłam po turecku na łóżku leniwie ziewając
- nie zgadniesz- odpowiedział
- Anita?-zapytałam jestem jeszcze w stanie snu więc nie myślę
- nie - odrzekł opierając się o framugę drzwi
- to niby kto?-zapytałam zdziwiona
- Alan - powiedział cicho ale nadal słyszalnie
- co chce?-zapytałam wstając i związując włosy w kitkę jednocześnie podchodząc do dużej białej szafy z której wyjęłam ubrania.
- pogadać niby o czymś ważnym - powiedział szybko podchodząc do mnie - nie wygląda za dobrze chyba nie jest z nim dobrze - wyszeptał
- chyba sobie jaja robisz - powiedziałam- to nie on do huja pana musi brać te lekki i przebywać w szpitalu co dwa tygodnie, to nie on cierpi każdego dnia a po pierwsze to on wyszedł bez słowa psując wszystko nie ja - wykrzyczałam zła
- chociaż daj mu chwilę - powiedział i wyszedł zostawiając mnie samą
Szybko udałam się do łazienki aby ogarnąć się, szybki prysznic oraz inne babskie sprawy. Ubrana w czarne legginsy i białą dużą oversizową bluzę wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni, w między czasie robiąc lekko rozwalonego warkocza.
- Patrick jesteś- wykrzyczałam
- nie ma go poszedł do pracy - odpowiedział dobrze mi znany głos należący do Alana
siedział w salonie i przyglądał mi się uważnie, Nie wygląda aż tak tragicznie. Może ma lekkie rany po bójce i nie ogarnięte włosy, ale nie jest aż tak źle jak mówił kuzyn.
- super a ty co chcesz ?-zapytałam opryskliwie. jako iż miałam kuchnie włączoną w salon dokładnie go widziałam i słyszałam
- wiem że jesteś zła ale.... -mówił lecz mu przerwałam
- nie jestem zła jestem wkurwiona .....- wykrzyczałam - konkrety - powiedziałam szybko
- chcę się jakoś wytłumaczyć - mówił szybko podchodząc do mnie jednak nadal trzymał dystans
- Alan nie .... nie wysilaj się nawet - odrzekłam smutno odstawiając talerzyk na stół, teraz to nawet głodna nie jestem.
- ale....- mówił lecz mu ponownie przerwałam
- rozumiem cię nie jestem tą której chcesz oddać swoje serce a ten pocałunek to tylko niechcący.... jednak nie musiałeś uciekać tylko mogłeś powiedzieć - powiedziałam wymijając go w przejściu i siadłam na kanapie
- Nicola to nie tak - powiedział - Jest właśnie odwrotnie bo to co wtedy powiedziałaś w szpitalu uświadomiło mi że nie mogę dłużej kłamać. Kocham cię i to tak że ja pierdole, to co wtedy się odjebało to przez emocje. Twoja choroba, szkoła i wiele innych.
CZY JA SIĘ WŁAŚNIE PRZESŁYSZAŁAM CZY ON POWIEDZIAŁ ŻE MNIE KOCHA. JUPIIIIIIII NARESZCIE - serce
stop nie nie tak szybko przecież jesteś na niego zła - rozum
Przypływ emocji sprawił że się rozpłakałam, szybko wstałam i podchodząc do niego objęłam go mocno. Chłopak odwzajemnił uścisk, lekko podnosząc mnie tak że teraz obejmowałam go nogami w pasie.
- kocham cię idioto- powiedziałam i połączyłam nasze usta w całość. Teraz nie liczy się nic oprócz niego. Wreszcie wrócił i jest tu ze mną.
Pocałunek był subtelny ale romantyczny, z każdą chwilą robił się bardziej to zachłanny i pożądany.
po chwili oderwaliśmy się od siebie a chłopak schował twarz w zagłębieniu mojej szyi i delikatnie całował mój obojczyk.
- kochanie - powiedział cicho
- tak ?-zapytałam po chwili chłopak odstawił mnie na ziemię i ukląkł przede mną - czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną.?
- tak - odrzekłam szybko i pocałowałam go szybko......................
-----------------------------------------------
TA DAM!!!! OTO JEST KOLEJNY ROZDZIAŁ JAK WRAŻENIA ???
pseudolis123
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...