Rozdział 1.

43 0 0
                                    


*trzask* Talerz upadł z jazgotem na podłogę, a raczej przefrunął nad stołem.

- Liliana proszę w tej chwili przeprosić ojca ! - mama nie wytrzymała.

- ON nie jest moim ojcem i na pewno nie będzie mi mówił co mam robić !- wrzasnęłam wybiegając z kuchni i trzasnęłam drzwiami od swojego pokoju.

Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę. Tak bardzo brakowało mi taty... Minęło już pół roku od tego strasznego zdarzenia, a ja pamiętam jakby to wszystko stało się wczoraj ... Chyba nie jestem jeszcze gotowa, żeby o tym opowiedzieć. Całą noc nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o tym co będzie jak będę rano musiała stanąć oko w oko z matką i z NIM. Najlepiej zostałbym w swoim pokoju już na zawsze. Jutro 1 dzień szkoły  i będę musiała jakoś wstać, nie chce przecież wyglądać jak zombie ! Otarłam łzy i w oka mgnieniu zasnęłam. Nazajutrz obudziło mnie pukanie a raczej walenie do drzwi- to była matka.

- Liliana natychmiast otwórz te drzwi, Liliana !

-Liliana na litość boską ! 

- Dlaczego tak krzyczysz ? - zapytałam zaspana.

- Jeszcze pytasz ?! Migiem widzę cię w kuchni !

Nie chciałam kolejnej kłótni z matką, więc posłuchałam tego co powiedziała. Założyłam czarne spodnie i wygniecioną już trochę za małą , białą koszulę. Specjalnie nie przejmowałam się swoim wyglądem - przecież i tak nikt nie zwraca na mnie uwagi- pomyślałam związując kitkę gumką. Kiedy zeszłam na dół, ON już tam siedział, a matka krzątała się  gdzieś między lodówką, a stołem.

-Liliana ty czasem nie masz czegoś do powiedzenia Tomaszowi ?- TOMASZ, na samą myśl o tym imieniu miałam ochotę zwymiotować.

- SORRY - ledwo  przeszło mi  przez gardło.

-Liliana jak ty się oddzy... - nie dokończyła, przerwał jej.

- Okej Dorota nie przejmuj się, nic się nie stało przecież ona ma dopiero 14 lat.

Zapadła chwilowa cisza.

- Tomasz podwiezie cię pod szkołę.

- Co ?! Nie, nie trzeba dziękuję poradzę sobie sama.

- Bez dyskusji spójrz za okno ! Przeziębisz się, a ja pieniędzy na twoje leki wydawać nie będę,    mam ważniejsze sprawy na głowie.

- Przecież to tylko deszcz z cukru chyba nie jestem.

- Bierz kurtkę i do samochodu !

Znowu mi rozkazuję...

Hej ! Mam nadzieję, że chociaż kilka osób to przeczyta !  Jutro pojawią się kolejne rozdziały. Dobranoc <3


LIFE ONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz