Spojrzałam na niego wzrokiem pełnym strachu.
-Twój ojciec ..-zaczął ale mu przerwałam
- Proszę o nim nie mówić dobrze? Nienawidzę go . - powiedziałam z wyrzutem
- Mhm.. no dobrze , przepraszam . - Powiedział zmieszany
- Niech pan nie przeprasza .. - rzekłam i spojrzałam na ciało mojej matki a w oczach znowu pojawiły się łzy ,które zaczęły spływać po moich policzkach .
- Nie płacz - szepnął smutno i spojrzał tam gdzie ja.
- Była bardzo dobrą uczennicą - uśmiechnął się - Niestety pokochała tego, którego kochać się nie da - powiedział z goryczą .
Spuściłam głowę, próbując zakryć łzy
- Eh , no dobrze pakuj manatki , lecimy do Hogwartu - powiedział i się uśmiechnął
- Gdzie ? - spytałam zaskoczona
- Do Hogwartu szkoły dla uzdolnionych czarodziei czyli dla Ciebie - powiedział i się cicho zaśmiał.
- Nie jestem uzdolniona , jestem beztalenciem .. - powiedziałam i spuściłam ponownie głowę.
- Owszem , jesteś uzdolniona , masz to po matce i zarówno po ojcu -powiedział a ja na niego spojrzałam.
---
*sobbing*
CZYTASZ
love is a division of pain. ~draco malfoy
FantasíaBłonia. Drzewa. On. Spoglądał na mnie swoimi szklistymi oczami. - Przepraszam. - wyszeptał do mnie podchodząc, lecz ja co chwilę odsuwałam się o krok. Nie ufałam mu. Usłyszałam krzyk. Kolejny mord. Przez niego.