Dzień 1

290 11 6
                                    

Zaczynamy od jednego z moich "wykopalisk"; Fandom Diabelskich Maszyn, para Jem x Will.

Enjoy czy coś :D

-----

Tessa opuściła infirmerię tylko na moment, by zaczerpnąć powietrza nie przesiąkniętego zapachem krwi. Teraz chciała wrócić do łóżka i na nowo pogrążyć się w śnie, ale w progu zatrzymała ją scena rozgrywająca się na łóżku Willa. On i Jem stykali się czołami, a ich dłonie były lekko splecione. Po chwili Herondale przesunął się nieznacznie, by złączyć usta ze swoim parabatai. Jem przesunął dłonie na kark Willa wsuwając palce między jego hebanowe kosmyki.

- Jesteś piękny - wyszeptał Herondale, muskając dłońmi twarz Carstairsa.

- Zniszczony, sponiewierany przez yin-fen, krok od śmierci, ale na pewno nie piękny - odparł Jem, uśmiechając się łagodnie. W oczach Willa błysnęły łzy.

- Nie masz prawa umierać, wybij sobie to z głowy - wyszeptał. - Gdziekolwiek umrzesz, umrę i ja...

- I tam pochowany będę - dokończył Carstairs. - Tylko że ty, mój drogi Willu, jesteś zdrowym nocnym łowcą w sile wieku, a ja od wielu lat tańczę ze śmiercią, i kiedyś ona zwycięży, a ja...

Will nie pozwolił mu dokończyć. Zacisnął dłonie na koszuli chłopaka tak mocno, że zbielały mu knykcie, a potem pocałował go ostrożnie. Jem objął dłońmi jego twarz, tak samo łagodnie odwzajemniając pocałunek. Potem Herondale oparł czoło na piersi chłopaka, a po jego twarzy zaczęły spływać łzy.

- Nie potrafię sobie wyobrazić mojego świata bez ciebie. Nie chcę musieć go sobie wyobrażać ani go doświadczać.

Jem westchnął i objął Willa ramionami, przytulając do siebie.

- Powinieneś się przespać. To był ciężki dzień - powiedział cicho, gładząc go po włosach.

- Boję się, że jak się obudzę, to ciebie nie będzie.

- Zawsze będę - odparł Jem uśmiechając się lekko, a potem zmusił czarnowłosego by się położył i ułożył się obok niego. Herondale bez słowa wtulił się w niego i splótł razem ich dłonie.

- Spokojnej nocy - powiedział Jem.

- Kocham cię - wyszeptał Herondale.

Tessa stała w drzwiach póki Will i jego parabatai nie zasnęli. Dopiero wtedy wsunęła się do środka i wróciła do łóżka.

----

Na pierwszy ogień tak trochę melancholijnie, ale mam nadzieję ,że się podobało ^^

Do jutra!

Multifandomowy Kalendarz Adwentowy 2017Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz