87 - Ale jak to wyjechał?

733 62 5
                                    

- I nic nikomu nie powiedziałaś? Czemu? - zapytałem robiąc wielkie oczy.

Jakim cudem nie zauważył tego Igor, czy ja?

- Sama się dowiedziałam tydzień po rozstaniu z Igorem. Nikomu nic nie mówiłam, bo nie chcę żeby się o tym dowiedział. Nie chcę udawanej opieki i martwienia się. - westchnęła patrząc na mnie.

- No okej. Ale jakim cudem Igor nie zauważył brzucha? - zapytałem będąc w lekkim szoku.

- Nie wiem. Nosiłam luźniejsze ubrania.. Naprawdę nie mam pojęcia. A brzuch zaczął się bardziej pojawiać koło miesiąca temu. - wzruszyła ramionami poprawiając włosy. - A no i nie mów mu nic, nie chcę żeby wiedział. Tak samo Aneta i Adrian, sama im powiem. Ale za jakiś czas. - spojrzała na mnie z lekkim smutkiem w oczach.

- Dobrze.. Ale od teraz mów mi wszystko. - uśmiechnąłem się do niej delikatnie po czym dodałem. - Połóż się spać, musisz odpocząć. - dziewczyna odstawiła kubek na stolik.

- Dziękuję.. I dobranoc. - delikatnie się uśmiechnęła po czym wyszła z salonu.

Usiadłem z powrotem na kanapie. Nie wierzę już w to wszystko o czym się dowiedziałem. A tym bardziej w to, że nikt niczego nie zauważył.

Aby wyłączyć, wszystkie myśli, których w tej chwili w mojej głowie jest multum włączyłem jakiś film, który akurat leciał w telewizji.

IGOR POV.

Nie napisała nawet smsa. Martwię się o to, że ją straciłem już na zawsze. Nie chcę nawet dopuszczać do siebie tej myśli.

Siedzę na kanapie z zeszytem i długopisem w ręce, piszę kolejny tekst. W sumie, wiecie co Wam powiem? Najlepszą wenę mam właśnie, gdy coś się jebie w moim życiu. Większość kawałków tak powstała, pomijając totalne zjaranie.

- Idziesz na piwo? - zapytał wchodząc do mojego pokoju Kacper.

- Nie mam jakoś ochoty. - wzruszyłem ramionami patrząc na niego po czym wróciłem do pisania.

- Będę nad ranem. - rzucił w moją stronę bluzą, którą zostawiłem w salonie i wyszedł.

Odłożyłem ją na bok kończąc pisać tekst. Po zakończeniu czynności udałem się na balkon zapalić. Jak zwykle sąsiedzi Musiała się o coś kłócili, na tyle głośno, że słyszałem dokładnie wszystko. Nagle padłem na pomysł, że wyjeżdżam. Po prostu rzucam wszystko i wyjeżdżam. Nie wiem gdzie, ani po co. Wiem jedno. Potrzebuję po prostu trochę odpoczynku od tego miasta.

Wszedłem do mieszkania. Wyjąłem walizkę, do której wpakowałem swoje rzeczy. Zostawiłem na blacie w kuchni kartkę dla Kacpra, z wiadomością, że wyjeżdżam. Zszedłem na dół do swojego bmw zatrzaskując za sobą drzwi od mieszkania. Wpakowałem walizki do bagażnika i bez zastanowienia ruszyłem przed siebie nie zastanawiając się dokąd jadę.

NASTĘPNEGO DNIA / JUDYTA POV.

- Ja pierdole! - krzyknęłam słysząc dźwięk swojego telefonu. - Dawid do chuja, nie dzwoń, już wstaję! - przykryłam się kołdrą aż po głowę.

- To nie ja. - powiedział a ja usłyszałam otwierające się drzwi do sypialni.

- To kto niby. - odkryłam się wzdychając pod nosem.

Blondyn wziął mój telefon do ręki po czym spojrzał na mnie i znów na telefon.

- Kacper. - powiedział podając mi urządzenie do ręki.

- A ten czego chce o dziesiątej rano. - wywróciłam oczami w końcu odbierając ten zasrany telefon, który mnie obudził. - Czy Ty zdajesz sobie sprawę, że ludzie o tej godzinie mogą jeszcze spać? - warknęłam na chłopaka nie witając się nawet z nim. - Jeśli jest to jakaś pierdoła masz pewność, że utnę Ci jaja, przysięgam. - dodałam jednak chłopak brzmiał dość poważnie.

Powiedział, żebym włączyła głośnomówiący, więc też tak zrobiłam.

- Słuchajcie, Igor zniknął. - powiedział na jednym wdechu po czym dodał. - Nie wiem gdzie jest, zostawił jedynie karteczkę, że dłużej już tak nie może i że wyjeżdża nie wie sam nawet dokąd. - westchnął a ja poczułam się z tą wiadomością bardzo źle.

- Ale jak to wyjechał? - spojrzałam na Dawida lekko zdezorientowana.

- Masz numer do jego mamy? Spróbuj do niej zadzwonić, może tam jest. - dodał chłopak po czym pożegnał się z nami mówiąc, żebyśmy go informowali gdy się o czymś dowiemy.

Spojrzałam na Dawida nie wiedząc co mam robić. Ten od razu wziął ode mnie telefon i zaczął gdzieś dzwonić. Poczułam się oszukana. Po co zostawiał mi ten liścik wczoraj skoro zniknął? Znów się bawi moimi uczuciami? Nie mam na to sił.

- Jest u swojej mamy, śpi. - powiedział po dłuższej chwili blondyn podchodząc do mnie. - Ej no.. nie płacz. - dodał po chwili przytulając mnie.

- Wiesz jak ja się czuję? - westchnęłam. - Źle. - po chwili dodałam ostatnie słowo i się do niego przytuliłam zamykając oczy.

IGOR POV.

Pojechałem do mamy. Teraz chyba jej potrzebuję najbardziej. Tylko ona mi jest w stanie pomóc i doradzić.

Po obudzeniu się wstałem i udałem się do salonu, gdzie siedziała mama przed telewizorem.

- Zrobiłam obiad. Podgrzać Ci synku? - zapytała patrząc na mnie z lekkim uśmiechem.

- Później mamo. Potrzebuję pomocy. - westchnąłem siadając obok niej.

- Co się dzieje? - zerknęła na mnie. - Nie mów, że znów narkotyki. - spuściłem głowę na dół.

- To nie tak.. To znaczy.. Dobra. - westchnąłem poddając się. - Będziesz miała mnie za skurwiela ale nim jestem. - spojrzałem na mamę po czym kontynuowałem. - Judyta dostawała anonimowe listy i smsy. Wiedziałem, że stoi za tym Adam ale nic jej nie powiedziałem. No i sprzedawałem mu dragi.. - moja rodzicielka przerwała mi.

- Synu.. Czemu to wszystko? - zapytała zrezygnowana.

- Zrozum, że ją kocham ale znów popełniłem błąd. Ona usłyszała jak rozmawiałem z nim przed telefon.. No i um. - podrapałem się po karku. - On chciał ją zabić, bynajmniej tak stwierdziła policja.. Pomóż  mi proszę. Muszę ją odzyskać. - poczułem jak łzy spływają po moich policzkach.

- Musisz wziąć się w garść. Na pewno potrzebuje po czymś takim czasu, więc jej go daj. Na narzucaj się ale pokazuj w delikatny sposób, że ją kochasz. Jesteś kreatywny, na pewno coś wymyślisz. - przytuliła mnie po czym spojrzała w moje oczy.

- Dziękuję. - powiedziałem cicho muskając jej policzek.

Mama jest dla mnie najważniejszą osobą w życiu, razem z NIĄ. Zawsze mi pomoże i da pozytywnego kopa w dupę.

Po chwili mama podała mi talerz z obiadem. Zaczęliśmy rozmawiać o mało ważnych rzeczach, choć przeplatały się też ważne sprawy. Rozmowa z nią jak i obecność, zawsze mi pomaga. Jestem już dużym chłopcem, ale każdy, dosłownie każdy bez względu na płeć, wiek, orientację czy religię potrzebuje rozmów i spędzania czasu ze swoją mamą, która jest w moim przypadku nie tylko moją mamą ale i najlepszą przyjaciółką.

Pamiętam, jak kiedyś piłem z mamą wieczorem oglądając jakąś komedię i nakrzyczała na mnie, że najpierw sobie polałem. Niby głupie wspomnienia ze złych czasów ale jednak cenne.

NEXT🔜

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz