Rozdział 4.

17 1 0
                                    

Wróciłam do domu w zupełnym szoku nie wiedziałam  co ze sobą zrobić, nie wiem nawet kiedy znalazłam się przy stole.

- Nie jestem głodna, dziękuję- starałam się nie zdenerwować matki.

- Lilka, proszę cię zjedz chodź trochę - strasznie zdziwiła mnie ta odpowiedź, byłam pewna, że zaraz zacznie mi robić wywody i znów dostanę jakiś szlaban.

- No dobra -  wolałam na wszelki wypadek jej nie denerwować.

Po obiedzie poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zaczęłam o nim myśleć. Karol... Cały czas po głowie krążyło mi to jedno imię. Wreszcie przypomniałam sobie o karteczce. Rozwinęłam ją ostrożnie i przeczytałam :

Karol Wilczewski, czekam na twoją odpowiedź.

Weszłam na fejsa i znalazłam.  OMG !  Jaki on jest  przystooo <3 !

To on chciał się ze mną umówić! Nie wierzę, żeby mu się spodobało takie chodzące gówno jak ja..

 Ale chwila przecież miałam dać mu odpowiedź! Co by tu napisać ..

Trudno raz się żyję, jak mu nie odpiszę to później będę żałować  !!

Napisałam :

Hej Karol, tu Lilka pamiętasz mnie chyba  jeszcze, jeśli chodzi o to dzisiejsze spotkanie to świetny pomysł, powiedz tylko o której i gdzie.

Odpisał po jakiś 2 minutach :

O hej, Lilka głuptasie oczywiście, że o tobie nie zapomniałem! Czekaj na mnie pod szkołą,

16. 00  będzie ok ?

Jaki on jest słodkii <3

Tak, będę czekać, to do zobaczenia! ;)

Pa :* - odpisał

Zaraz czy ja właśnie idę na swoją 1 randkę w życiu ?! OŁ MAJ GASZ!

Ale zaraz mam problem : co ja mam założyć ?!!  Przecież nawet nie wiem gdzie pójdziemy, co jak pójdziemy np.  do jakiejś eleganckiej restauracji, a ja założę dresy i bluzę- przecież będę wyglądać jak totalny wieśniak.

Po długich namysłach postawiłam na :

- czarną , skórzaną ramoneskę

- pudrowo-różowy wełniany sweterek

- jeansy z dziurami na kolanach i czarne buty na małej koturnie.

Lekko podmalowałam rzęsy i pokręciłam włosy lokówką.

Przez te całe przygotowania zapomniałam o najważniejszej rzeczy...

MAMA I TOMASZ


Przecież oni nie pozwolą mi nigdzie wyjść, co ja im powiem ?! -zaczęłam panikować.

Na dodatek za 30 minut musiałam wyjść! Wpadłam na pewien pomysł.

- Mamo ?

-Tak?

- Pamiętasz Łukasza, prawda ?

- No pewnie, a co się stało ?

- Chce się  ze mną spotkać .

- Zaraz Lila poczekaj chwileczkę,  ty się dla niego tak odszykowałaś ??

- Coo..  ja .. odszy..kowałam, co ty mówisz mama !

- No okej, możesz iść do niego, wiem, że Łukasz to mądry chłopak i nic ci się z nim nie

stanie- tak ,mama bardzo go lubiła.

- Jasne, dzięki !

- Baw się dobrze !

- Na pewno będę pa !

Wreszcie jakoś udało mi się ją przekabacić! Wcześniej też napisałam do Łukasza, żeby mnie krył, w razie gdyby zadzwoniła, a  na pewno to zrobi. Nie powiedziałam mu powodu, bo nie chciałam nic zapeszać.

W końcu doszłam pod szkołę.


Czy Karol przyjdzie na spotkanie? Czy może okaże się dupkiem i wystawi Lilkę? Czy on na prawdę coś do niej czuje?

Jak ta historia potoczy się dalej dowiecie się w 5 rozdziale do zobaczenia!





LIFE ONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz