Przepraszam za tak częste przeskakiwania w czasie, mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to aż tak.❤
*Trzy tygodnie później*
Dziś dzień meczu. Stresuje się jak nie wiem. Na "przesłuchania" przyszło naprawdę wiele dziewczyn, ale udało się zebrać drużynę. Teraz jedziemy autobusem z panią dyrektor i trenerem. Oczywiście reszta szkoły też będzie na meczu. To strasznie ważny mecz, nasza szkoła nigdy nie wygrała z tą szkołą. Tym razem się uda, musi. Zrobimy wszystko aby wygrać.-I co dziewczyny stres jest?- zapytała pani dyrektor na co wszystkie kiwnęłyśmy głową.
-Pamiętajcie, bawcie się dobrze, nie przejmujcie się niczym. To wasz pierwszy mecz, wasza pierwsza próba. Dacię radę, wierzę w was, a nawet jeśli nie to następnym razem.- powiedziała z uśmiechem. Wszystkie odwzajemniłyśmy uśmiech i wróciłyśmy do rozmowy między sobą. Moi przyjaciele obiecali, że będą na meczu i na pewno się zjawią. "Oni nie mogli by przegapić mojego wejścia na boisko", tak powiedzieli! Hahah.
Z Luke'iem jestem już 3 tygodnie i jest naprawdę cudownie. Jest chłopakiem i przyjacielem w jednym. Teraz jeszcze bardziej mnie pilnuje...o ile to wogóle możliwe hahah. Strasznie się cieszę, że Luke odważył powiedzieć mi co czuję, gdyby on tego nie zrobił, nie wiem czy kiedykolwiek bym to zrobiła. W pierwszym tygodniu byliśmy w wesołym miasteczku, zawsze o tym marzyłam. Bawiliśmy się cały dzień jak dzieci, było świetnie. Luke to idealny chłopak, troskliwy, kochany, czuj się przy nim bezpieczna, ale też nasze kontakty prócz kilku dodatków nie zmieniły się w ogóle.
Gdy dojechałyśmy do ich szkoły z dziewczynami od razu podniosłyśmy się z miejsc i wyszłyśmy z autokaru. Wszyscy którzy stali pod szkołą skierowali wzrok na nas. Ja wiem, że my jesteśmy piękne ale bez przesady hahah.
Poszłyśmy do szatni i zaczęłyśmy się przebierać. Biorę głęboki wdech. Damy radę...
Weszłam na telefon i zobaczyłam wiadomość, która przyszła przed chwilą.Od: Lukey💋❤
Czekam przed szatnią maleństwo.♥Ucieszyłam się, ponieważ od wczorajszego popołudnia się nie widzieliśmy.
Do: Lukey💋❤
Już lecę!😘Schowałam telefon do torby, ubrałam swoje Jordany i wyszłam na korytarz wiążąc włosy. Podeszłam do uśmiechniętego Luke'a.
-Hej kochanie- uśmiechnął się i mnie pocałował.
-Hejka- odpowiedziałam, gdy się ode mnie odsunął.
-I jak się czujesz?- zapytał. Wiem, że chodzi mu o to, że za parę minut mam zobaczyć Abby.
-Jest dobrze Luke, dam radę- uśmiechnęłam się, naprawdę jest okej. Jestem przygotowana
-Ciesze się, że wróciłaś do gry, bardziej promieniejesz.
-Wiesz to też twoja zasługa
-Tak? A co jak zrobiłem?- objął mnie w talii z uśmiechem.
-Pokochałeś- pocałowałam go. On odwzajemnił pocałunek i pogłębił go. Całowaliśmy się z miłością, pożądaniem i z mojej strony strachem. Strachem przed meczem, że coś pójdzie nie tak, że przegramy, że nie wytrzymam gdy zobaczę Abby... dużo ich jest.
-Dasz radę skarbie. Trenowałyście bardzo ciężko i jesteście gotowe. Wierzę w to, że wam się uda.- otarł lekko swoim nosem o mój.
-Mam nadzieję Lukey- uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam kierować się do klasy.
-Powodzenia- powiedział i klepnął mnie w tyłek na co pisnęłam i zaczęłam się śmiać.
-Pożałujesz!- krzyknęłam ze śmiechem. i pokazałam mu język.
CZYTASZ
Only friends? No.
Teen FictionJesteście TYLKO przyjaciółmi?- zapytała. Tak- odpowiedział Luke. Nie- pomyślałam w głowie, równocześnie z jego odpowiedzią. Auć... zabolało. Hej, jestem Hope Black. Jestem normalną nastolatką, może jestem trochę lubiana w szkole, ale to nic takiego...