Nigdy wcześniej nie byliśmy tak blisko, jak tamtego dnia. Gładził moje włosy, zachaczając o delikatne policzki pozbawione resztek wieczornego makijażu. Byłam zmęczona i ogarnięta niepokojem. Nie miałam pieniędzy na powrót do domu.
Tamtego dnia wyjątkowo przypadła mi do gustu jego bluza, krórą podarował mi na pierwszej randce.
Nie będę wprowadzać Was w zakłopotanie, dlatego zacznę od początku- Od tego jakim cudem znalazłam się w obcym mieście, pozbawiona pieniędzy, bez przyjaciół i ciepłego głosu mamy.
------------------Szkołę zakończyłam z bardzo dobrymi wynikami. Cały rok starałam się i pracowałam na majestatyczny sukces. Byłam szczęśliwa i chętna do zabawy, nawet tej bez alkoholu.
Wakacje rozpoczęłam dosyć szybko, bo już po zakończeniu ubrałam moje ulubione ubrania i wyszłam z domu. Pożyczyłam drobne od mamy, tak by starczyło mi na pociąg do Warszawy. Resztę na powrót chciałam zarobić sama w ramach przygody czy młodzieńczego buntu, który chyba miałam w sobie nadal.
Pierwszą część planu zrealizowałam, ale gorzej było mi wykonać tą drugą.
Już pierwszego dnia zatęskniłam za rodzinnym domem, a perspektywa dorosłego życia bardzo mnie przerażała.W Warszawie nie miałam nikogo prócz kilku zaniedbanych przyjaciół, którzy z pewnością zapomnieli o moim istnieniu.
Postanowiłam odwiedzić jedną ze sławnych kawiarenek, w której spora część miasta witała nowy dzień.
Mowa tu o moim ulubionym Starbucksie, który chociaż tandetny i kojarzący się jedynie z tumblr cytatów, czy obrazków był mi bardzo bliski. Uwielbiałam ciepłą kawę, ale tym razem nie było mnie stać nawet na butelkę wody.
Usiadłam przy stoliku. Zasnęłam...Rano, skoro świt pracownicy próbowali mnie obudzić, myśląc, że jestem weteranką, uciekinierką z domu dziecka na Mokotowie, czy zwykłą bezdomną.
Byłam tak znużona, że wszelkie głosy odbijały się jak piłeczka ping-pongowa.Było już po dziewiątej. Nagle ktoś stopniowo zbliżył się do mnie, całując w twarz. Głos miał jak ANIOŁ, a serce czerwone niczym promienie.
-Jesteś Nina? Nina Rose?- Zapytał, unosząc oczy ku górze.
Zaniemówiłam. Nade mną stał sam Dawid Kwiatkowski. Ten Dawid Kwiatkowski- piosenkarz, moj idol i autorytet. Ten DAWID KWIATKOWSKI. Zaczerwieniłam się....
-Nino, co tu robisz?
-Znasz moje imię?- Wydukałam te trzy słowa z ogromnym trudem.
-Jak mogę nie znać napiękniejszej dziewczyny z północy? Hmm...- Uśmiechnął się.
-Chodź, odprowadzę Cię na pociąg, a jak będzie trzeba, poczekam z Tobą nawet do jutra. Piękna jesteś Nino, jak ta róża, co zdobi Twe nazwisko.- Dodał, trzymając mnie za rękę.Tamtego dnia chyba pierwszy raz w życiu poczułam się piękniejsza niż Bianka. Nie chciałam, by ten dzień dobiegł końca.
CZYTASZ
Black and Orange
Fanfiction"Black and Orange" to opowieść o sławnym piosenkarzu i dziewczynie, która w swoich marzeniach zatraciła swoją osobę, uczucia i wymagania względem przyjaciół i rodziny. Nina ma zaledwie 18 lat, a za miłością swojego życia przejechała pół kraju. Był...