"Black and Orange" to opowieść o sławnym piosenkarzu i dziewczynie, która w swoich marzeniach zatraciła swoją osobę, uczucia i wymagania względem przyjaciół i rodziny.
Nina ma zaledwie 18 lat, a za miłością swojego życia przejechała pół kraju. Był...
Nigdy wcześniej nie byliśmy tak blisko, jak tamtego dnia. Gładził moje włosy, zachaczając o delikatne policzki pozbawione resztek wieczornego makijażu. Byłam zmęczona i ogarnięta niepokojem. Nie miałam pieniędzy na powrót do domu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tamtego dnia wyjątkowo przypadła mi do gustu jego bluza, krórą podarował mi na pierwszej randce. Nie będę wprowadzać Was w zakłopotanie, dlatego zacznę od początku- Od tego jakim cudem znalazłam się w obcym mieście, pozbawiona pieniędzy, bez przyjaciół i ciepłego głosu mamy. ------------------
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Szkołę zakończyłam z bardzo dobrymi wynikami. Cały rok starałam się i pracowałam na majestatyczny sukces. Byłam szczęśliwa i chętna do zabawy, nawet tej bez alkoholu.
Wakacje rozpoczęłam dosyć szybko, bo już po zakończeniu ubrałam moje ulubione ubrania i wyszłam z domu. Pożyczyłam drobne od mamy, tak by starczyło mi na pociąg do Warszawy. Resztę na powrót chciałam zarobić sama w ramach przygody czy młodzieńczego buntu, który chyba miałam w sobie nadal.
Pierwszą część planu zrealizowałam, ale gorzej było mi wykonać tą drugą. Już pierwszego dnia zatęskniłam za rodzinnym domem, a perspektywa dorosłego życia bardzo mnie przerażała.
W Warszawie nie miałam nikogo prócz kilku zaniedbanych przyjaciół, którzy z pewnością zapomnieli o moim istnieniu.
Postanowiłam odwiedzić jedną ze sławnych kawiarenek, w której spora część miasta witała nowy dzień. Mowa tu o moim ulubionym Starbucksie, który chociaż tandetny i kojarzący się jedynie z tumblr cytatów, czy obrazków był mi bardzo bliski. Uwielbiałam ciepłą kawę, ale tym razem nie było mnie stać nawet na butelkę wody.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Usiadłam przy stoliku. Zasnęłam...
Rano, skoro świt pracownicy próbowali mnie obudzić, myśląc, że jestem weteranką, uciekinierką z domu dziecka na Mokotowie, czy zwykłą bezdomną. Byłam tak znużona, że wszelkie głosy odbijały się jak piłeczka ping-pongowa.
Było już po dziewiątej. Nagle ktoś stopniowo zbliżył się do mnie, całując w twarz. Głos miał jak ANIOŁ, a serce czerwone niczym promienie.
-Jesteś Nina? Nina Rose?- Zapytał, unosząc oczy ku górze.
Zaniemówiłam. Nade mną stał sam Dawid Kwiatkowski. Ten Dawid Kwiatkowski- piosenkarz, moj idol i autorytet. Ten DAWID KWIATKOWSKI. Zaczerwieniłam się....
-Nino, co tu robisz? -Znasz moje imię?- Wydukałam te trzy słowa z ogromnym trudem. -Jak mogę nie znać napiękniejszej dziewczyny z północy? Hmm...- Uśmiechnął się. -Chodź, odprowadzę Cię na pociąg, a jak będzie trzeba, poczekam z Tobą nawet do jutra. Piękna jesteś Nino, jak ta róża, co zdobi Twe nazwisko.- Dodał, trzymając mnie za rękę.
Tamtego dnia chyba pierwszy raz w życiu poczułam się piękniejsza niż Bianka. Nie chciałam, by ten dzień dobiegł końca.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.