Pewnego razu spadłam do podziemia,leżałam nieprzytomna nie wiem nawet ile ale wiem że jak sie przebudziłam zobaczyłam ten sam korytaż,przez chwile sie wachałam żeby przez niego przejść ale wkońcu poszłam dalej,po drugiej stronie drzwi zobaczyłam dziwnego kwiata ktury jak podeszłam przedstawiłsie
-Howdy! Jestem flowey,kwiatek flowey....Prosze niezabijaj mnie.
Nieodzywałam sie ale ten kwiatek wyglądał na przestraszonego zresztą ja też bo nigdy niewidziałam gadającego kwiatka,ale po chwili podeszłam do niego i pogłaskałam go *to było dziwne ingdy niegłaskałam kwiatka*.Przez chwile kwiatek sie mnie bał ale potem podziękował mi za oszczędzenie jego życia.
-dziękuje za oszczędzenie mnie ale z innymi nie możesz tak postępywać-powiedział flowey.
-to jest więcej potworuw?
-tak ale oni nie będą cie oszczędzać
-ale....
-niema ale niemożesz ich oszczędzać
-dobrze
-teraz choć za mną
-ok
Po krutkiej i dziwnej rozmowie poszłam za kwiatkiem znaczy ja szłam a on zostawiał mi szlak ze swoich nasion więc szłam za nimi,po chwili spotkałam żabe wydawała sie miła ale jak zaczeła mnie atakować to niebyła taka miła.W końcu udało mi sie oszczędzić żabe(froggita) i poszłam dalej.
-co zrobiłaś z tym froggitem?
-oszczędziłam go
-muwiłem ci nieoszczędaj nikogo
Wiem że oszczędanie jest fajne ale nie z każdym pujdzie ci tak łatwo,dobra a teraz zapisz.
-co?
-widzisz tą żułtą gwiazdke?
-tak
-to podjeć do niej i ją dotknij
-ok
Podeszłam do gwiazdki i ją dotknełam a przedemną pojawił sie napis "czy chcesz zapisać?"
-flowey i co teraz?
-kliknij tak
-ok
Kliknełam tak a po chwili wyskoczył mi napis "zapisano"
Poszliśmy dalej,doszliśmy do korytaża gdzie flowey powiedział że ma coś do zrobienia i kazał mi iść dalej sampdzielnie.
-ej słuchaj mam coś ważnego do roboty,idzi dalej samodzielnie.
-ok to pa widzimy sie puziniej?
-pa i tak
Flowey schował sie w ziemi a ja poszłam dalej sama.