"Myślałam, że ludzie z nowej budy okażą się takimi samymi kłamcami i gburami, jak ze starej, ale widać pozory mylą. Jak z resztą, zawsze."
ROSALINE
-Poradzisz już sobie?-zapytał mnie mój brat odprowadzając mnie pod same drzwi szkoły, jak małe dziecko, ale mu nie przetłumaczysz, że jestem już dorosła, że mam te 17 lat i pół roku. Lucas już zawsze będzie nadopiekuńczy wobec mnie jak i też Maddison. To już taki typ człowieka. Ale kocham go nad życie, tak samo Olivke i całą moją resztą rodzinę.
-Tak, braciszku, poradzę.-powiedziałam, całując go w policzek. Odsunęłam się powoli, gdy brunet mocniej ścisnął mnie w pasie, robiąc dziwną minę.
-Jesteś tu dopiero...-spojrzał na swój zegarek.-...6 minut i 32 sekund a już paraduje cię wzrokiem co najmniej pięć chłopaków. I jak na mój gust przystojnych.-powiedział cicho,tak żebym tylko ja słyszała. I faktycznie, gdy się rozejrzałam,że niby chce się "zapoznać z otoczeniem" pięć chłopaków przy szarym murku paląc papierosa, mówili coś do ciebie i patrzyli, a nawet dwóch pożerali mnie wzrokiem. Nie powiem czułam się z tym trochę nie komfortowo ,ale przynajmniej wiem, że po ciąży nadal wyglądam seksownie i mogę się podobać facetom. Jednak jak na razie, to nie na facetach mam się skupić, a na nauce - przynajmniej na drugim roku liceum. Tak sobie postanowiłam w drugim roku liceum, bo w gimnazjum jak za nimi latałam to wyszło z tego dziecko. Jednak kocham swoją córkę całym swoim sercem i będę to powtarzać dopóki mogę. I teraz najważniejsze pytanie: czy żałuję, że poznałam Masona? Że wciągnęłam się w jego chore gierki i zakochałam? Nie. Dlaczego? Bo z tego nie miałabym najukochańszej osóbki.
-Przyszła tu nowa, nieznana im osoba. Dziwisz się?-powiedziałam, próbując go jakoś od siebie odsunąć, bo czułam się trochę co najmniej dziwne bo to w końcu mój rodzony brat.-A po za tym, ty masz dziewczynę, wiesz o tym prawda?
-Co? Oczywiście, że wiem.-powiedział, drapiąc się po głowie, na co zachichotałam.
-No cóż, minutę temu chyba się zapomniałeś.-powiedziałam, puszczając mu oczko, a ten zmarszczył czoło, nie widząc o co chodzi. Zaraz się dowie i będzie się od tego wymigiwał na wszelkie sposoby.-Powiedziałeś "i jak na mój gust przystojnych".-uśmiechnęłam się chytrze i aż miałam ochotę zrobić zdjęcie jego zdezorientowanej minie.
-Yyy...bo...no...mi chodziło o "i jak na moje oko przystojnych". No o to mi chodziło.-bronił się co mnie na tyle rozśmieszyło, że nie mogłam oddychać i brzuch mnie bolał.
-Tak, tak braciszku. Właśnie o to ci chodziło.-zaśmiałam się, klepiąc go po ramieniu.-Dobra braciszku. Jedź już tam gdzie masz jechać, a ja idę do zaczynającego się piekła.
-No tylko uważaj żebyś się nie spaliła.-zaśmiał się ze swojego "żartu", który przyznajmy był suchy. Widząc, że chłopak zaczyna się śmiać jak świnia, a wszyscy się na nas patrzą, jakbyśmy się co najmniej ze sikali na ziemię na oczach wszystkich, włącznie z napalonymi chłopakami, przyciszyłam bruneta, przykładając swoją dłoń do jego ust.
-To nie było śmieszne, bracie.-powiedziałam, niewzruszona. Chłopak odsunął moją dłoń, wydzierając usta i rozejrzał się dookoła, widząc że prawie się wszyscy na nas patrzą.
-No to miłego rozpoczęcia, sioro!-krzyknął i wysyłając mi buziaka w powietrzu, dobiegł do swojego samochodu.
Westchnęłam i uśmiechając się przepraszająco do wszystkich tu osób weszłam do środka szkoły.
-No i znów się zaczyna.-szepnęłam do siebie, idąc za innymi na rozpoczęcie.
***
-Witam na rozpoczęciu roku szkolnego 2016/2017. Ja nazywam się Adam Evans i jak co roku wypowiem się na temat naszej szkoły. A więc rozpoczynamy kolejny rok szkolny, mam nadzieję, że wszyscy bardzo dobrze odpoczęli w czasie wakacji, nabrali sił i zapału do pracy, która nas wszystkich czeka.-zaczął dyrektor tej całej budy. A ja jak sobie obiecałam być poważną dziewczyną, to już na początku myślę jakby tu zwiać i zostań niewidzialna.
CZYTASZ
Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔
Fiksi PenggemarSiedemnastoletnia Rosaline Parker od września zaczyna naukę w nowej szkole, strasznie się tego boi. Jednak nie samej szkoły, nauki czy tego, że nie znajdzie sobie przyjaciół, ale tego, że na świat wyjdzie pewna jej tajemnica, która jest dla niej naj...