Silence is so beautiful, don't you think?

620 91 56
                                    

Można powiedzieć, że ich relacja zaczęła się od jednej czynności.

~BYŁEŚ~

Młody mężczyzna siedział, dość późnym wieczorem, na opuszczonym przystanku kolejowym. Kompletnie samotny. Mimo wszystko nie przeszkadzało mu to.

Znosił towarzystwo tylko jednej osoby, która go rozumiała w stu procentach i nigdy nie mówiła tego co ślina przyniosła jej na język. A tą znakomitą osobistością był on sam.

Bo jedyne czego Min YoonGi pragnął i potrzebował to cisza, którą ukochał i wychwalał ponad wszystkich i tak nieistniejących dla niego bogów.

Z zawziętością wpatrywał się w niebo, z którego nieśpiesznie zanikały ostatnie promienie zachodzącego słońca.

Rozmyślał nad tym, czy jego życie faktycznie zakończy się tak samo rutynowo jakie było przez całe dwadzieścia pięć lat, czy może w którymś momencie pojawi się ten punkt zwrotny, psujący całą harmonię jego monotonnego świata.

Po dłuższej chwili opuścił głowę, przez co jego wzrok natrafił na przystanek, który był po przeciwległej stronie zarośniętych torów. Identyczny do tego, na którym sam przesiadywał co wieczór.

I któż by się spodziewał, że na jego spustoszałej oazie spokoju dostrzeże postać, zajmującą ławkę na peronie.

Drobny chłopak, w jasnych włosach, siedział idealnie na przeciwko niego, ze spuszczoną głową.

Nie wyglądał na punkt zwrotny. Po prostu był kimś obcym.

Yoongi starał się ignorować obecność intruza, którego pierwszy raz widział na oczy. Rozglądał się dookoła, ale zawsze jego wzrok musiał natrafiać na blond czuprynę.

Prychnął cicho pod nosem, gdyż tamten osobnik wcale nie sprzyjał jego planom, które polegały na całkowitym zagubieniu się w swoich myślach i zastanawianiu do czego powinien w życiu dążyć. Zastanawiał się już nad tym od dobrych pięciu lat, co noc zajmując to samo miejsce.

5 lat.

60 miesięcy.

240 tygodni.

1826 dni.

43 824 godziny.

2 629 440 minut.

157 766 400 sekund. Gdzie ponad 52 588 800 spędził właśnie na tej ławce.

Bo Min YoonGi oprócz ciszy i długich chwil na rozmyślanie, kochał liczby. Tak pięknie odliczały czas, którego nie sposób było zatrzymać.

Lata leniwie mijały, miesiące odchodziły w niepamięć, tygodnie spacerowały, dni uciekały, godziny starały się je nadgonić, minuty zanikały, aż nim człowiek się obejrzał, starał się zatrzymać ostatnie sekundy swojego marnego życia.

Z myśli czarnowłosego wyrwał go blondyn, który rozpiął swoją torbę, a dźwięk zamka nieprzyjemnie przedarł się przez nocną ciszę spowijającą dwóch chłopaków, na co Yoongi nieznacznie się skrzywił.

Gdyby któryś coś powiedział, drugi bez problemu mógłby go usłyszeć. Ale po co jeszcze bardziej zakłócać nastrój jakąkolwiek rozmową?

[oneshot] you are my silence. {yoonmin}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz