Witajcie w rozdziale dziesiątym! Opuszczamy na chwilę Hogwart by przenieść się do świata mugoli! Czy Draco znajdzie w nim swoje miejsce? Zapraszam do lektury!
*~~~~~~~*~~~~~~~*
"Błądzę w ciemnościach wspomnień i w rezultacie mylę się w rzeczach bardzo zasadniczych." - Antoine de Saint-Exupéry,Mały Książę.
*
Cienka warstwa świeżego śniegu pokryła ulice i ogrody. Pierwszy raz od lat biały puch nie topniał wraz z dotknięciem ziemi, lecz czystą, jasną kołdrą pokrył wszystko dookoła. Temperatura wskazywała do minus dziesięciu stopni, więc większość ludzi okopała się we własnych, ciepłych domach i ani myśleli stamtąd wychodzić. Jednak on już nie mógł się doczekać by spakować walizkę i wyjść frontowymi drzwiami. Choć minęły dopiero dwa dni świąt, czuł że powoli ma dosyć. Cieszył się z obecności ciotki Andromedy i małego Teddyego, jednak nieuchronna wizja kolacji z państwem Greengrass przyprawiała go o ból żołądka. Wpatrywał się w krajobraz za oknem i gdy poczuł że coś szarpie go za nogawkę czarnych spodni spojrzał w dół i ujrzał jak Teddy uśmiecha się do niego promiennie. Schylił się i wziął malca na ręce. Odkąd przyjechał z babcią na święta, chłopczyk nie przestawał go zaczepiać. Nie żeby to Draconowi przeszkadzało. Wciąż wymyślał dla niego nowe zabawy za pomocą różdżki, na które malec reagował perlistym śmiechem. Czasem wyczarowywał mydlane bańki rozmiarem dorównujące piłkom lekarskim, czasem zaczarowywał zabawki tak, by przez niedługi czas same chodziły lub wydawały przeróżne, zabawne dźwięki, a czasami, tak jak teraz, brał go na ręce i mierzwił mu włosy, które od przyjazdu były tego samego koloru co jego własne. Usłyszał jak do salonu wchodzą matka i ciotka, więc odwrócił się od okna i usiadł przy stole z malcem na kolanach.
- To ciasto jest naprawdę wyśmienite. - zachwalała siostrę Narcyza. - Nie mogę uwierzyć, że sama je upiekłaś, dasz mi przepis? -
- Oczywiście. - odparła Andromeda i postawiła na stole wielką tacę z czajnikiem i trzema filiżankami.
Zapach ciasta rozszedł się po salonie i nawet mały Teddy otworzył szerzej oczy na jego widok.
- Mogę dać mu trochę? - zapytał Draco nakładając sobie ciasto jedną ręką.
- Ale tylko troszkę. - uśmiechnęła się do niego Andromeda i podała mu mokre chusteczki, na wypadek gdyby Teddy się pobrudził.
- Czy naprawdę musicie jutro wyjeżdżać? - zapytała Narcyza rozlewając herbatę do filiżanek. - Możecie zostać ile tylko chcecie. Jutro przychodzą do nas znajomi, ale to żaden problem. - dodała i podała siostrze filiżankę.
- Przykro mi, ale już obiecałam państwu Weasley że do nich wpadniemy na kilka dni. - odpowiedziała starsza z sióstr i upiła łyk herbaty. - Harry spędza z nimi święta i bardzo chciał się zobaczyć z Teddym. - dodała po chwili.
- Rozumiem. - odpowiedziała Narcyza trochę smutniejszym tonem.
- A kto was odwiedza? - zapytała nagle Andromeda.
Draco poczuł jak serce zaczyna mu bić szybciej. Już dawno chciał powiedzieć ciotce o zamiarach jego matki, jednak nie miał na tyle odwagi. Zauważył że Narcyza poruszyła się nieznacznie w krześle i dotknęła prawą ręką swojej szyi. Zawsze tak robiła gdy się czymś denerwowała.
- Pani Zabini i jej syn Blaise, oraz państwo Greengrass... z córkami. - dodała i przyłożyła do ust filiżankę.
- A cóż to za okazja? - zapytała Andromeda nalewając sobie kolejną porcję herbaty. - Rozumiem że Blaise to przyjaciel Dracona, ale państwo Greengrass? -
CZYTASZ
Kolor Twojej Duszy ✿ {Dramione} ZAKOŃCZONE
Fanfic"Draco Malfoy po wojnie powraca do Hogwartu by dokończyć siódmy rok nauki. Zniszczony psychicznie nie widzi już dla siebie miejsca w świecie czarodziejów, jednak pojawi się ktoś, kto na nowo nauczy Ślizgona kochać. Ktoś, kim przez tyle lat gardził."