Rozdział 26.-Popełniłam błąd

511 36 3
                                    

-Nie to KONIEC.Koniec NAS.

-Jesteś tego pewna.Kayle, zastanów się dobrze za nim podejmiesz decyzję. Może porozmawiaj z nim na spokojnie.-mówi chcąc mnie przekonać.

-Nie.Podjęłam już decyzję.-powiedziałam wstając z kanapy. -Muszę już się zbierać.

-Może się jeszcze zastanowisz później będziesz żałować. -powiedziała spoglądając na mnie.

-Nie,Emily skończmy ten temat, bo on nigdzie nie prowadzi. Powiedziałam ci, że podjęłam decyzję i myślę, że słuszną. Za pierwszym razem mu wybaczyłam gdy myślał, że mnie zdradził ale teraz nie po pełnie tego samego błędu. -powiedziałam stojąc na przeciwko niej. Obróciłam się z zamiarem wyjścia z jej mieszkania. Gdy nagle usłyszałam jak mówi
Będziesz tego żałować,że z nim nie porozmawiałaś.

Ciekawe czego będę żałować, tego czy z nim nie porozmawiam czy tego, że z nami koniec.

•••
Wchodzę do domu zastaje w nim ciszę. Ściągam buty, idę w stronę salonu gdzie zastaje Martinusa, który siedzi i patrzy się w jedno miejsce czyli okno. Podchodzę do niego bliżej, staje na przeciwko niego on podnosi na mnie wzrok, po czym wstaje z kanapy podchodzi do mnie bliżej, następnie nic nie mówią po prostu wpija się w moje usta. Ja stoję zszokowana tym co teraz zrobił. Przecież on mnie zdradził a teraz mnie całuje o nie tak nie może być. Gdy się chcę odsunąć on pogłębia pocałunek. Nie wiem co mi się dzieje ale go oddaje.Gdy zabrakło nam tchu odsuwamy się od siebie, on spogląda mi w oczy i mówi:

-Kayle, kochanie. Przecież wiesz, że nigdy bym cię nie zdradził. I jak powiesz mi, że mam odejść. Odejdę ale wiedz, że cię kocham i będę kochał. A ta dziewczyna to moja była i ona nie może pojąć tego, że się rozstaliśmy. Uwierz mi, że nigdy bym ci takiego czegoś nie zrobił, kochanie. -powiedział cicho cały czas spoglądając mi w oczy.

-Martinus...-przerwał mi mówiąc.

-Zastanów się dobrze. A teraz pójdę już. Będę spał u brata, wczoraj przyjechał. -powiedział wychodząc z salonu zostawiając mnie samą z myślami.

Już popełniłam błąd.
Co ja mam teraz zrobić?

•••
Wieczór

Weszłam do sypialni gdzie położyłam się na łóżku i podziwiałam sufit. Patrzyłam się na niego i myślałam, aż w końcu zasnęłam.

Obudziło mnie to jak ktoś kładzie się koło mnie. Przyciąga mnie do siebie bliżej. Głowę chowa w zagłębieniu mojej szyi. Nagle słyszę jak mówi:

Kocham cię i będę zawsze. Po mimo tego, że będę musiał odejść.

Obracam się do niego przodem, nie otwieram oczu cały czas mam je zamknięte.Przybliżam się do nie go bliżej,po czym szepczę mu do ucha.

Kocham cię i...wybaczam ci...
Nigdzie nie odchodź zostań ze mną już na zawsze.

-Jak się cieszę, że mi wybaczyłaś. -powiedział całując mnie w usta, po czym przytulił mnie do siebie.

-Ja też się cieszę, bo chyba nie wytrzymałabym ani jednego dnia bez ciebie, kochanie. -szepnął mi na ucho. Przez co przeszedł mnie dreszcz.

-Ja też. -powiedziałam wstając z łóżka. -wstajemy trzeba zrobić śniadanie. -powiedziałam podchodząc do szafy z, której wyjęłam przypadkowy zestaw ubrań padło na czarne spodnie z wysokim stanem do tego ubrałam różową bluzę. Kierowałam się w stronę łazienki gdzie miałam się przdbrać i umyć ale coś mi to nie wyszło, bo poczułam nagle jak ktoś chwyta mnie za biodra i pociąga do tyłu tak, że ląduje na łóżku.

-A gdzie to się kochanie wybierasz. Przecież możesz się tu przebrać. Mi to Nie będzie przeszkadzać. -mruczy posyłając mi uśmiech.

-Martinus...lepiej zastanów się co ty mówisz. Może napierw pomyśl a później rób. Tylko zastanów się dwa razy. -powiedziałam wstając z łóżka.

-Ale kochanie ja pomyślałem. I wiem.. -przerwałam mu mówiąc.

-Nie ty nic nie wiesz i na tym najlepiej skończmy. -powiedziałam wchodząc do łazienki.

Po kilku minutach wyszłam gotowa z łazienki. Kierowałam się w stronę kuchni gdzie zastałam Martinusa robiącego śniadanie.

-A zapomniałem ci powiedzieć, że Marcus zaprosił nas dzisiaj na kolację, będzie też Emily. -powiedział informując mnie.

-Dobrze,że mi teraz powiedziałeś. -powiedziałam siadając na blad.

-Oj,kochanie nie gniewaj się. -powiedział stając miedzy moimi nogami. -Wyleciało mi to z głowy całkiem. -powiedział muskając moje usta.

-Dobrze,już dobrze. Nie gniewam się.

••••••
Hej

Chciałabym wam bardzo podziękować za to, że w ILY "M&M" jest już 25K. Z tej okazji w weekend będzie kolejny rodział.

Say Yes "M&M"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz