13.09.17r c.d2

120 13 0
                                    

Dzisiejszy rozdział z dedykacją dla oskibomba.
Posłałam pytające spojrzenie, a on tylko wybiegł z chatki. Pożegnałam gospodarzy i pokuśtychałam do domu. Było już późno więc zmógł mnie głęboki sen.
************************Ze snu wybudziło mnie pukanie do drzwi. Było około godziny 23. Podeszłam do nich i otworzyłam, a przede mną stał nie kto inny tylko Max.
-Przepraszam, że tak późno.
-Spoko. Wejdź i powiedz co cię tu sprowadza.
-Nie mam czasu. Muszę ci powiedzieć czego się dowiedziałem.
-Czyli?
-Musisz uciekać. Wódz jest dla ciebie miły ze względu na twoją moc, a przecież potem zamknie cie w niewoli. Ja też muszę uciekać bo prędzej czy później dowiedzą się kto ci powiedział. Tratwa i bagaże czekają na zewnątrz.
-Nie potrzebna nam tratwa bo przecież jest jeszcze Zefir.
-Kto to Zefir?
-Mój smok.
-Wow. Rzeczywiście to zbieraj się, a ja go osiodłam.
-Ok.-powiedziałam i przebrałam się w strój w którym się tu zjawiłam. Wsiedliśmy na grzbiet smoka i ruszyliśmy.
155 słów. Wiem że mało ale to taka niespodzianka na dziś😀. Miłego dnia.

Zmierz się ze smokiem(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz