Byłam wykończona, roztargniona, przygnębiona i przemoknięta. No lepiej być nie mogło! Nie miałam siły na dalszą walkę. Moje ramie krwawiło niemiłosiernie. Ledwo potrafiłam chodzić. Niedaleko mnie toczyła się walka. Nie zwykła bójka. To była walka. Stado wilków walczyło, a ja zciskałam kamień. Dark nie mógł go dostać.
- A kogo my tu mam? - usłyszałam znajomy mi twardy głos - oddan ten kamień, a nikomu nie stanie się krzywda...- podszedł bliżej.
Ostatnimi siłami zaczęłam biec najszybciej jak się dało. Oczywiście pod postacią tygrysa.
Nagle zostawał brutalnie popchnięta na ziemię i osunęłam się aż do wysokiej skarpy.- Myślisz, że uchronisz ten kamień? - podniosłam głowę, bo tylko na to byłam w stanie i zobaczyłam zbliżającego się dużego wilka. - Nie uda ci się to. Jestes nikim! - dostłam łapą w twarz, a siła podaliła mnie z powrotem na ziemię. Na moim pysku zostały trzy głębokie cięcia. - Nie uda ci się! - łapa zdeżyła się z moim brzuchem. - Nikt cię nie chciał! Nigdy! Jesteś wyrzutkiem! - za każdym razem to samo. Znajdowałam się coraz bliżej skarpy. - Dawaj kamień! -
- Jesteś zbyt chciwy.. - powiedziałam cicho. - Za dużo byś chciał.. -
- Po prostu daj ten kamień! Co ci szkodzi! - znalazł się tuz koło mnie, a moja głowa bezwładnie zwisała w dół. Długo nie myślałam wykorzystałam ostatnią siłę, by wbić pazury w jego barki. - Nigdy - odrzuciłam go w odchłań lecz ten pociągnął mnie za sobą...
Pov Mandzio
Zobaczyłem jak spada wraz z Darkiem.
- Nie!! - rzuciła się biegiem na dół przeskakując po osuwach. To nie mogła być prawda! Zobaczyłem jej ciało bezwładnie leżące obok ciała wilka. Szybko tam podbiegłem o przyciągnąłem do siebie ciało tygrysa. Za mną pojawili się wszyscy. Ale wiem jedno. Wygraliśmy. Wygraliśmy dzięki poświęceniu. Niestety.
- Dlaczego.. - obok mnie klęknął Karol pod postacią człowieka i zaczął głaskać jej tygrysi brzuch. - To nie tak miało wyglądać.. - zaszlochał. Wiedziałem.już co chce zrobić. Wyciągnąłem pazury i przejechałem sobie po szyi. Po chwili nastała ciemność...
Co to za światło? Gdzie ja jestem? Szumiało mi w uszach i niewiedzialem co się dzieje.
- Łukasz! - ktoś krzyknął. Wtedy otworzyłem oczy i nie byłem w niebie. Bo przecież Karol żył prawda?
Spojżałem obok gdzie nie było juz ciała tygrysa. Nie było niczego.- Dlaczego ja żyję?- dalej nie dowieżałem.
- Poświęciłeś się za alfę, więc alfa przywróciła ci życie. - usłyszałem dobrze znany głos. Odruciłem się a nademną stała rudowłosa. Odrazu padła na kolana i przytuluła się do mnie.
- Ale ja żyjesz ty?! -
- Poswięciłeś się za alfę. To przywróciło mi życie. A ja przywróciłam je tobie. To ja jestem tygrysicą alfa. -
##
Oto koniec książki. Tak. Kończe ja po roku od poprzedniego rozdziału, ale mój jaki kolwiek zapał do pisania zaginął. To nie jest jedyne co Kończe. Ale to już nie długo.
Jeśli zostaliście z ta książka mimo rocznej przerwy to jestem pod naprawdę ogromnym wrażeniem. Zebrałam się w sobie i pomyslała, że muszę ja zakończyć zanim zniknę.
Rozdziałów miało być jeszcze kilka. Ale myślę, że lepiej było już ja zakończyć.
Książka była na poziomie amatorskim, lecz mam już swoje inne.. O tym nie długo.
Nie wiem jak można było czytać to badziewie, ale dziękuję.Anielskiapuma94
Edit: informacje 22:00
CZYTASZ
Tygrysica Alfa// Alien i Mandzio
Fanfictionnieeeee!!! brak internetu! poczytasz zobaczysz (-: #601 w dla nastolatków-16.03.17 #511 w dla nastolatków-18.03.17 #370 w dla nastolatków-20.03.17