" kocham Cię NICOLA!!!" " Na zawsze razem" czuły pocałunek, motyle w brzuchu
-kocham Cię Nicola-powiedział i pocałował mnie namiętnie....
Wszystko wróciło każde choćby krótkie wspomnienie, całe dzieciństwo i reszta życia przebiegło mi przed oczami. Byłam jak w hipnozie i nie wiem co się ze mną działo. Nie byłam w stanie oddać pocałunku, co chłopak zauważył- przepraszam - odrzekł i wyszedł zostawiając mnie samą z wspomnieniami. CZY JA GO NADAL KOCHAM?! TAK TO OCZYWISTE
-Alan-odrzekłam lecz już go nie było. Zbiegłam szybko na dół gdzie chłopak oglądał telewizję a raczej nawet nie patrzał na ekran a bardziej gadał sam do siebie. Usiadłam obok niego na co spojrzał na mnie zdziwiony
- Alan..- zaczęłam lecz mi przerwał
- nie nic nie mów zapomnijmy o tym - powiedział - to był błąd
Czy ja się przesłyszałam najpierw wyznaje mi miłość potem całuję a teraz mówi że to był błąd.... bo sie załamie....
- stul pysk i mnie posuchaj - powiedziałam szybko zatykajac mu usta ręką. Pokiwał szybko głową,na znak że rozumie. Poprawiam pospiesznie włosy i wstałam podając mu rękę
- Alan to było coś wspaniałego nie wiesz nawet jak sie cieszę że mogę być tu z Tobą. Ja tez cie kocham idioto mój. - powiedziałam i pocałowałam szybko lecz namiętnie. Oddał pocałunek a moje nogi były jak z waty co zauważył i podtrzymał mnie chwytając za biodra i przesuwając do siebie bliżej.Nie liczyło sie nic, byliśmy tylko my. Zaplotłam dłonie w jego włosach i lekko pociągłam końcówki na co cicho jęknął.
- dziękuję- powiedziałam cicho
- za Co?- zapytał
- za wszystko za te 17 lat przyjaźni za wszystkie spacery, rozmowy imprezy i wiele innych. Za wsparcie pomóc i że jesteś. - odrzekłam przytulajac go
- czy Ty?- zapytał niezrozumiale
- dzięki tobie odzyskałam pamięć to ten pocałunek - powiedziałam szybko... na co uniósł mnie w powietrzu tak ze teraz oplatałam go nogami w pasie a chłopak podtrzymywał mnie za pośladki.- nawet nie wiesz jak sie cieszę- odrzekł szybko zaciągajac sie moimi perfumami.
................. godzinę później.........
Alan musiał jechać do rodziców po jakieś papiery ważne do szkoły. Więc ja postanowiłam sie rozpakować za ten czas gdy go nie ma.
- widzę że się nie nudzisz beze mnie- powiedział Przytulajac mnie od tyłu. I chowajac głowę w zagłębienia mojej szyi.
- nie zawygodnie ci?-powiedziałam uderzając to lekko w twarz poduszką. Odsunął się obrażony.
- nie strzelaj fochów tylko mi pomóż- powiedziałam i podałam mu koszyk z ubraniami
- po co Ci tyle ubrań-zapytał
- zebrałem wszystkie brudy z tego domu i przydało by sie to wyprać- odrzekłam popychajac go lekko do przodu
- okey już idę spokojnie -powiedział i wyszedł do łazienki nastawić pranie. A ja schowałam jeszcze ostatnie rzeczy i zaszłam do niego na dół.Siedział ślepo wpatrzony w ekran telewizora i oglądał jakieś powtórki meczu. Nie chciałam tego oglądać więc poszłam przygotować nam coś do jedzenia...
Wyjęłam na blat potrzebne składniki i usmażyłam naleśniki. Po czym dorobiłam dwa duże kubki gorącej czekolady i polałam naleśnik sosem czekoladowym.- mam coś pysznego - zawołałam wchodząc do salonu z dwoma talerzami i postawiłam je na stole po czym wróciłam do kuchni po napój
- Kiedy ty to przygotowałaś? -zapytał
-Kiedy Ty opierdalałeś się przy telewizorze- powiedziałam podając mu talerzyk- smacznego
- smacznego- odrzekł i zaczął zajadać posiłek. Pochłonął wszystko w 20 minut ja guzdrałam się z wszystkimi o wiele dłużej.- było przepyszne- odrzekł gdy i ja skończyłam posiłek.
- cieszę się- powiedziałam popijając ciepły napój.
- coś jest nie Tak?- zapytał
- nie no czemu-powiedziałam szybko odstawiajac kubek na stolik i kładąc głowę na ramię chłopaka.- widzę że coś jest nie tak- odrzekł patrząc na mnie przenikliwie
- poprostu po tej nie przespanej nocy Tak jakoś nie mam humoru- powiedziałam szybko wstajac i chcąc iść do kuchni aby pozmywać naczynia jednak mi to uniemożliwił łapiąc mnie za biodra i zmuszając aby usiadła na jego kolanach.
- kochanie muszę pozmywać-powiedziałam
- co powiedziałaś? -zapytał szybko uśmiechając sie uroczo dobrze wiem o co mu chodzi ale trochę go podenerwuje
- że muszę pozmywać- powiedziałam kładąc mu ręce na romiona
- nie to tylko to na początku- powiedział
- muszę? -odrzekłam ironicznie
- jezus kobieto- powiedział kręcąc głowa
- jezus nie był kobietą- powiedziałam i wstałam zbierając naczynia cicho się śmiejąc. Chłopak przestał już tylko nadal oglądał tv, a ja mogłam w spokoju pozmywać po jedzeniu.16:00
Alan musiał iść na trening i wróci jakoś o 20:00 wiec mam czas dla siebie.
Włączyłam swój serial i przygotowałam sobie przekąskę. Obejrzałam tak z trzy odcinki i zasnęłam sama nie wiem kiedy.
________
Bezsensowny JEST ten rozdzia l ale musze coś dodać ...
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...