11

3.4K 147 14
                                    

" kocham Cię NICOLA!!!"     " Na zawsze razem" czuły  pocałunek, motyle w brzuchu 

-kocham Cię Nicola-powiedział i pocałował  mnie  namiętnie....
Wszystko  wróciło  każde  choćby  krótkie  wspomnienie, całe  dzieciństwo  i reszta życia  przebiegło  mi przed oczami. Byłam jak w hipnozie i nie wiem co się ze mną działo. Nie byłam w stanie oddać pocałunku, co chłopak zauważył 

- przepraszam - odrzekł i wyszedł zostawiając mnie samą z wspomnieniami. CZY JA GO NADAL KOCHAM?! TAK TO OCZYWISTE

-Alan-odrzekłam lecz już go nie było. Zbiegłam szybko na dół gdzie chłopak oglądał telewizję a raczej nawet nie patrzał na ekran a bardziej gadał sam do siebie. Usiadłam obok niego na co spojrzał na mnie zdziwiony

- Alan..- zaczęłam lecz mi przerwał

- nie nic nie mów  zapomnijmy o tym - powiedział - to był błąd 

Czy ja się przesłyszałam najpierw wyznaje mi miłość potem całuję a teraz mówi że to był błąd....  bo sie załamie....
-   stul  pysk  i mnie posuchaj  - powiedziałam szybko   zatykajac  mu usta  ręką. Pokiwał szybko głową,na znak  że rozumie. Poprawiam  pospiesznie włosy  i wstałam  podając mu  rękę
-  Alan to było  coś wspaniałego  nie wiesz nawet jak sie cieszę  że  mogę  być tu z Tobą. Ja tez cie kocham  idioto  mój. - powiedziałam i pocałowałam  szybko   lecz namiętnie.  Oddał pocałunek  a moje nogi były  jak z waty  co zauważył  i podtrzymał  mnie chwytając   za biodra i przesuwając  do siebie bliżej.

  Nie liczyło  sie nic, byliśmy  tylko my. Zaplotłam dłonie  w jego włosach  i lekko pociągłam  końcówki  na co cicho jęknął.

- dziękuję-  powiedziałam  cicho
- za Co?- zapytał
- za wszystko za te 17 lat przyjaźni  za wszystkie spacery,   rozmowy  imprezy  i wiele innych. Za wsparcie  pomóc i że jesteś. - odrzekłam  przytulajac  go
-  czy Ty?- zapytał  niezrozumiale
- dzięki  tobie  odzyskałam  pamięć  to ten pocałunek  - powiedziałam  szybko... na co  uniósł  mnie w powietrzu  tak ze teraz  oplatałam  go  nogami w pasie a chłopak  podtrzymywał mnie  za pośladki.

- nawet nie wiesz  jak sie cieszę-  odrzekł  szybko  zaciągajac  sie moimi  perfumami.

................. godzinę później.........

  Alan musiał  jechać  do rodziców  po jakieś  papiery  ważne do szkoły. Więc ja postanowiłam  sie rozpakować  za ten czas gdy go nie ma. 

- widzę że  się  nie nudzisz beze mnie-  powiedział Przytulajac mnie od tyłu. I chowajac  głowę  w zagłębienia mojej szyi.
- nie  zawygodnie  ci?-powiedziałam  uderzając  to lekko  w twarz  poduszką. Odsunął  się  obrażony.
- nie strzelaj  fochów  tylko mi pomóż- powiedziałam  i podałam  mu koszyk  z ubraniami
- po co Ci tyle ubrań-zapytał
- zebrałem wszystkie  brudy  z tego domu  i przydało  by sie to wyprać- odrzekłam  popychajac  go lekko  do przodu
-    okey już  idę spokojnie  -powiedział  i wyszedł  do łazienki  nastawić  pranie. A ja schowałam  jeszcze  ostatnie  rzeczy  i zaszłam  do niego na dół.

Siedział ślepo  wpatrzony  w ekran  telewizora i oglądał  jakieś  powtórki  meczu. Nie chciałam  tego oglądać  więc poszłam  przygotować  nam coś  do jedzenia...
Wyjęłam  na blat  potrzebne  składniki  i usmażyłam  naleśniki. Po czym dorobiłam  dwa  duże  kubki  gorącej  czekolady i polałam  naleśnik  sosem  czekoladowym.

- mam coś  pysznego  - zawołałam  wchodząc  do salonu z dwoma talerzami  i postawiłam  je na stole po czym wróciłam  do kuchni po  napój
- Kiedy ty to przygotowałaś? -zapytał
-Kiedy Ty opierdalałeś  się  przy telewizorze- powiedziałam  podając  mu talerzyk-  smacznego
- smacznego-  odrzekł  i zaczął  zajadać  posiłek. Pochłonął  wszystko   w 20 minut   ja guzdrałam  się  z wszystkimi  o wiele  dłużej.

-  było  przepyszne-  odrzekł  gdy i ja skończyłam  posiłek.

- cieszę  się- powiedziałam  popijając  ciepły  napój.

-  coś  jest nie Tak?- zapytał 
-  nie no czemu-powiedziałam  szybko   odstawiajac  kubek   na stolik i  kładąc  głowę  na ramię  chłopaka.

- widzę  że coś  jest nie tak- odrzekł  patrząc  na mnie przenikliwie
- poprostu  po tej nie przespanej  nocy   Tak jakoś  nie mam humoru- powiedziałam  szybko wstajac  i chcąc  iść  do kuchni aby  pozmywać naczynia jednak  mi to uniemożliwił łapiąc  mnie za biodra  i  zmuszając  aby usiadła  na jego kolanach.
- kochanie  muszę  pozmywać-powiedziałam 
-  co powiedziałaś? -zapytał szybko uśmiechając  sie uroczo  dobrze wiem o co mu chodzi ale trochę  go  podenerwuje
- że  muszę pozmywać- powiedziałam  kładąc  mu ręce  na romiona
-   nie to tylko to na początku- powiedział
- muszę? -odrzekłam  ironicznie
- jezus  kobieto- powiedział  kręcąc  głowa
- jezus  nie był  kobietą-  powiedziałam  i wstałam  zbierając  naczynia   cicho  się śmiejąc. Chłopak przestał już tylko nadal oglądał tv,  a ja mogłam w spokoju pozmywać po jedzeniu. 

16:00 

 Alan musiał iść na trening i wróci jakoś o 20:00 wiec mam czas dla siebie. 

Włączyłam swój serial i przygotowałam sobie przekąskę. Obejrzałam tak z trzy odcinki   i zasnęłam  sama nie wiem kiedy.
________
Bezsensowny  JEST  ten rozdzia l  ale musze coś dodać ...

Kocham cię idiotko - Part: IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz