Camila POV
Biorę głębszy oddech, gdy Lauren robi malinkę na mojej szyi. Wsuwam dłonie w jej włosy i delikatnie za nie ciągnę.
-Lo... mój Boże nie baw się ze mną! -sapię.
Dziewczyna uśmiecha się w charakterystyczny dla siebie sposób, by chwilę później musnąć moją szyję ustami. Jej dłoń sięga do skrawka mojej koszulki i w momencie, gdy ma ją zdjąć, zatrzymuje się.
-Lauren? Czemu przestałaś? -wzdycham cicho.
Szatynka przybliża palec do ust i każe mi siedzieć cicho.
-Ally jest w okolicy. -szepcze. -Ma niesamowicie wyczulone zmysły, więc może wyczuć nas nawet z odległości kilometra. -przykłada mi dłoń do ust. -Jak chcesz żebym to dokończyła to musisz siedzieć cicho. -oblizuje powoli dolną wargę.
Zabieram jej rękę z mojej twarzy i uderzam ją w ramię. Zielonooka unosi brew w górę, patrząc na mnie.
-Oszalałaś? -syczę. -Ona tam jest, a ty chcesz uprawiać seks? Popieprzyło cię? -podnoszę głos.
-Nie krzycz. -cedzi przez zęby.
Prycham pod nosem. Bez przesady. Nie mam zamiaru pieprzyć się z nią, gdy obok jest Ally. Jeszcze mnie nie pojebało.
Lauren prawdopodobnie czyta mi w myślach, bo co chwilę prycha. Ona robi to specjalnie? Irytuje mnie coraz bardziej.
-Zamknij się. -zakładam ręce pod piersiami.
-Zamknij się. -przedrzeźnia i powtarza gest po mnie.
Podnoszę się z kanapy i przechodzę do kuchni. Słyszę za sobą jej kroki, ale ignoruję je i sięgam do szafki, z której wyjmuję ciastka. Dziewczyna w wyrywa mi opakowanie z ręki i czmycha z powrotem do salonu. Z rezygnacją opuszczam ręce i idę za nią.
Wcale nie dziwi mnie widok Lauren siedzącej, a raczej rozwalonej, na kanapie z trzema ciastkami w ustach. Mrużę oczy i wchodzę na wersalkę. Zabieram jej opakowanie i wystawiam w jej stronę środkowy palec, gdy orientuję się, że w paczce zostało jedno ciastko. Zerkam na szatynkę i wpycham słodycz do buzi.
-To były moje ulubione ciastka, głupia szmato. -prycham po przełknięciu przekąski. -Nienawidzę cię. -prycham.
Zielonooka przybliża się do mnie i zaczyna bawić się moimi włosami. Na jej twarzy pojawia się głupi uśmiech, który najwyraźniej nie wróży żadnego inteligentnego komentarza.
-Skarbie, kochasz mnie. -muska moją brodę swoim palcem.
Przyciągam ją do siebie, chwytając kołnierz jej szarej koszulki.
-Oczywiście. -śmieję się w jej usta, łącząc je z moimi w pocałunku.
W pocałunku, który smakuje jak ciastka, które mi zabrała.
CZYTASZ
Ammit || Camren ✖
FanfictionNIE BĘDZIE KONTYNUOWANE "Nie zaprzedam swojej duszy diabłu. Nie dla ciebie." 🔥 58 w fanficion 28.10.17🔥 Okładka została wykonana przez @xvenom 💞