Rozdział 12

818 55 4
                                    

-A po co chcesz jechać do fryzjera?- zapytał Derek gdy wsiadaliśmy do samochodu.

-Chce coś w sobie zmienić. Od kilku miesięcy miałam marzenie, aby pofarbować włosy na kolory... a z resztą zobaczysz jak ci się pokarze.- powiedziałam i zaczęłam wyobrażać sobie jak będę wyglądać. A na moją twarz wpłynął uśmiech.

-Co się tak szczerzysz?- Zapytał rozbawiony Derek który już jechał na drodze. Ja lekko go zmniejszyłam bo to wyglądało trochę strasznie...

-A nic... po prostu się cieszę.- powiedziałam i odwróciłam głowę w jego stronę, widząc jego delikatny uśmiech odwzajemniłam go i znów odwróciłam się w stronę przedniej szyby,

-Jak dla mnie w tych włosach wyglądasz świetnie nie masz co w nich zmieniać są idealne. - powiedział Derek który zgasił silnik bo pewnie byliśmy już na miejscu, ale ja zszokowana tym co do mnie powiedział odwróciłam wzrok w jego stronę i patrzyłam na niego chwilę. Ten spojrzał na mnie i dopiero teraz dotarło do niego co powiedział bo zaczął się tłumaczyć...

-Znaczy... jak chcesz to możesz zmienić włosy... znaczy kolor włosów... wiesz bo...- nie dałam mu dokończyć bo zachichotałam cicho po czym powiedziałam ciche dziękuje i wysiadłam z samochodu, lecz nie zamknęłam za sobą drzwi tylko schyliłam się na wysokość okna i powiedziałam jedno...

-Ja idę do fryzjera a ty masz godziny dla siebie...- powiedziałam i spojrzałam w jego stronę

- Może lepiej pójdę z tobą?- spytał Derek i spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczyma..

-Chcesz siedzieć 2-3 godziny i czuć sam smród farby do włosów?- zapytałam ironicznie i się lekko uśmiechnęłam. Derek głośno westchnął,

-Co ty tam długo będziesz tam robić?- spytał lekko rozbawiony Derek, ale po chwili ciszy dodał,

-Dobra. W razie co dzwoń do mnie okej?- zapytał i spojrzał na mnie z troską w oczach.

-Dobrze,- powiedziałam cicho i miałam już zamknąć drzwi, gdy Derek zaczął znowu mówić

-Zadzwoń do mnie jak skończysz.- powiedział i ciepło się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i pokiwałam twierdząco głową. Po czym zamknęłam drzwi i poszłam w stronę salonu fryzjerskiego, gdy łapałam za klamkę od drzwi usłyszałam pisk opon. Czyli Derek już pojechał... CZAS IŚĆ NA CAŁOŚĆ!!! pomyślałam i otworzyłam drzwi, weszłam w głąb budynku, zobaczyłam po chwili wysokie biurko a za nim prawdopodobnie sekretarkę

-Dzień dobry- powiedziałam cicho, a ta spojrzała na mnie i się ciepło uśmiechnęła. Jest to kobieta w wieku od 45 do... 50 lat. przynajmniej na tyle wygląda. Miała na twarzy delikatne zmarszczki,

-Dzień dobry dziecko, mogę w czymś pomóc?- powiedziałam kobieta, a ja się uśmiechnęłam

-Chciała bym pofarbować włosy..- powiedziałam i podeszłam do biurka przy którym siedziała kobieta.

-Dobrze na razie nie ma żadnych klientów zapraszam do pokoju numer 3.- powiedziała kobieta i wróciła do wcześniejszego zajęcia czyli... robienie czegoś przy komputerze. Zapukałam do sali i otworzyłam delikatnie drzwi i weszłam. Stałam właśnie w białym pokoju z niebieskimi i zielonymi dodatkami. Gdy weszła dalej zauważyłam dość sporą toaletkę i wiele narzędzi fryzjerskich. Zobaczyłam tam stojącą tyłem do mnie postać...

-Dzień dobry- powiedziałam cicho. Postać odwróciła się w moją stronę i zobaczyłam chłopaka miał na oko 20-30 lat

-Witam.- powiedział znudzonym tonem i schował telefon który jeszcze przed chwilą był używany do tylnej kieszeni spodni. Jego ton nie był zbytnio miło nastawiony wobec mnie, ale trudno nie wszyscy są mili na tym świecie..- to co tym razem podcinanie końcówek czy ścięcie 5 centymetrów włosów- zapytał mężczyzna a ja na niego spojrzałam jak na idiotę i po chwili powiedziałam...

Bohater... D.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz