20a. Powiedz, że żartujesz

37 0 1
                                    

 Oddałam kartkę Irinie, a ta spytała łamiącym się głosem:
— Naprawdę uważasz, że to słuszne?
— Irina poprosiłam cię o coś — rzuciłam tylko i odwróciłam się do niej plecami.
Nie próbowała już dalej przekonać mnie, abym cofnęła swoją decyzję. Usłyszałam trzask drzwi, gdy kładłam się na posłaniu. Nie było odwrotu. Zerknęłam jeszcze raz na list od Wyroczni. Pochyłe litery pokrywające kartkę, które doprowadziły do tego... Przesunęłam po nich dłonią, a potem sfrustrowana usiadłam na łóżku. Nie istniało lepsze wyjście... Tak sobie powtarzałam. Jednak wciąż nie mogłam uspokoić pośpiesznego bicia serca. Chciało czegoś innego, niż rozum, ale nie ono rządziło moim ciałem. Pukanie do drzwi przerwało moje rozmyślenia. Przeczuwając, kto może być za drzwiami, krzyknęłam:
— Irina, daj mi spokój!
— To nie Irina — usłyszałam męski zaniepokojony głos. — Możemy pogadać?
— Czy mam inny wybór? — spytałam, ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi.
Potem wstałam z miejsca i za pomocą magii otworzyłam drzwi szybkim ruchem. Tris stał w nich przez chwilę, zanim wszedł do środka. W niebieskich oczach mężczyzny dostrzegłam przerażenie. Świetnie, jego siostra musiała mu o wszystkim opowiedzieć i oczywiście tak jak ona przyszedł tu, aby próbować mnie przekonać do swoich racji. Może niech wszyscy się ode mnie odwrócą, zaczynało mi to być obojętne. Spytałam go ostro:
— Czego szukasz?
— Ciebie Jus — odparł zupełnie poważnie.
— Przecież tu stoję — prychnęłam i usiadłam na łóżku. — Jak możesz mnie szukać?
— Czy, aby na pewno, tu jesteś? — ostrożnie podszedł do mnie, a potem zajął miejsce obok. — Zastanów się, czy zawsze taka byłaś. Czy to na pewno ta sama osoba, która parę miesięcy temu nie potrafiła się do mnie odezwać słowem?
Wzięłam głęboki oddech, ale przepełniający mnie gniew nie zmalał. Udało mi się tylko go zagłuszyć złością na siebie. Ta cała sytuacja nie była w żadnej mierze winą rodzeństwa. Wtedy dotarło do mnie, że jeszcze wiele innych niewinnych mogło zginąć. Zmanipulowanych osób. Zaczynały mnie przepełniać wyrzuty sumienia, tak jakby przed chwilą ogarnęła mnie ślepota i dzięki Trisowi znów zdołałam dostrzec światło. Szepnęłam, patrząc mu w oczy:
— Czemu to zrobiłam?
— Nie powiedziałem ci, jak się znalazłem u ciebie na służbie...
— Jaki ma to związek z tym wszystkim?
— Nie przerywaj mi, proszę. Zmierzam do tego wszystkiego. Specjalnie ubiegaliśmy się o służenie Tobie właśnie, a nie Asix, czy innej księżniczce... Dlatego, że chcieliśmy cię uratować.

Próbowałam domyślić się, co miał na myśli, zamiast uważnie posłuchać chłopaka.

— Chodzi ci o Wyrocznię?
— Nie do końca — uciekł wzrokiem w kąt pokoju, gdzie w szklanej gablotce znajdowało się moje kryształowe berło podarowane mi przez kobietę, jako symbol władzy książęcej. — Znasz Icy prawda?
— Oczywiście, jej dusza jest w końcu częścią mnie.
— Otóż... — westchnął i parę razy mruknął coś niezrozumiałego.
— Mógłbyś wreszcie to powiedzieć?!
— To nie tak! — wydarł się, ale zaraz przestraszył się tego wybuchu. — Można powiedzieć, że jest na odwrót...
Po tym, jak dotarło do mnie, co powiedział, zamarłam. Właśnie wywrócił całą moją wiedzę o osobie do góry nogami. Spytałam cicho:
— Wszyscy mnie okłamywali? Skąd możesz o tym wiedzieć, kim tak naprawdę jestem?
— Spokojnie. — złapał mnie za dłoń. — Daj mi wytłumaczyć.
— Mów — rozkazałam stanowczo.
— Ja i Irina zawsze wiedzieliśmy o tym, że nie pochodzimy ze zwykłego rodu. Nasi rodzice nie chcieli mówić wiele nam na ten temat. Nasi przodkowie byli zakazanym tematem. Dopiero dziadek po naszych naleganiach zdradził nam dawną historię o siejących wieki temu postrach w całym królestwie magach. Czarownica lodu oraz jej mąż, który potrafił zmieniać się w potwora, zdołali wtedy obalić obecną królową. Przejęli na pewien czas władzę nad Dragonią. Czarownica została obalona przez czarodziejkę ognia. Jej nemezis. Mężczyzna przywrócił jednak jej ducha, przed swoją śmiercią. Potem podobno sam skoczył do morza. Nigdy nie znaleziono jego ciała, ale rybacy mówią, że nawiedza tamtejsze plaże, szukając utraconej ukochanej w nowym ciele. Duch czarownicy z każdą reinkarnacją próbuje wreszcie dokonać zemsty na Wubelandii, skąd pochodziła jej zabójczyni. Nic więcej nie wiem na ten temat...
— Czyli twierdzisz, że jestem reinkarnacją jakiejś podłej wiedźmy?!

Czerwień i biel wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz