Nie spałam całą noc nie dałam rady... to przez niego. Czułam sie źle że od tak pozwoliłam mu spać w swoim łóżku, lwcz zrobiło mi sie go przykro gdy był tak pijany. Ja nadal go kocham
Rano zrobiłam śniadanie bo i tak już nie zasnę, uprzedziłam też babcie że Alan jest u nas...
- co poradzisz jeśli chodzi o MNIE to bym tam się nie zastanawiała. Tylko wybaczyła mu - powiedziała Ania gdy rozmawiałyśmy przez telefon. Jest już 13:00 a chłopak nadal spał. Powoli sie do budzał.
- dobra ja spadam właśnie wstał papa-powiedziałam
- do 16:00 papaski- odrzekła i sie rozłaczyła, schowałam telefon do kieszenie czarnych jeansów i wstałam.- jak sie czujesz? -zapytałam, a chłopak spojrzał na mnie zaskoczony
- łeb mnie napierdala i nic nie pamiętam- odrzekł siadajac powoli tak ze teraz normalnie widziałam jego twarz
- masz wypij to - podałam mu szklanke - do dna a pomoże szybciej
- Dzięki- odrzekł i wypił zawartość
- zaraz przejdzie ból głowy a z tą pamięcią to nie pomogę- powiedziałam siadajac na obrotowym krześle od biórka
- kto wybił okno?-zapytał na co parskłam głośnym ironicznym śmiechem
- Co?- zapytał ponownie i spojrzał na mnie zaskoczony
- Ty- odrzekłam już mniej robawiona
- co jak ja nic...nie... Pamiętam- powiedział zdziwiony
- zachciało Ci sie wyznawać mi miłość w liscikach i w środku nocy wybiłeś okno kamieniem bo po co nie masz mojego numeru ani grama rozumu.- powiedziałam zła... Tak byłam zła a wręcz wściekła- przepraszam- odpowiedział cicho
- nie pogrążaj sie - wypaliłam
- jesteś zła- zapytał
- wkurwiona- poprawiłam go
- ja nie chciałem Cię wtedy uderzyć - powiedział klekajac obok mnie i kładąc dłonie ma moich kolanach
- nie wyszło ci-odrzekłam
- to przez twoich rodziców- zaczął opowiadać i w taki sposób dowiedziałam sie że wysłali mu pieniądze aby sie mna zajął bo mają mnie w dupie i aby zachował w tajemnicy to że sprzedali nasz dom tylko po to aby wyjechać za granice...Nie dałam rady łzy płynęły samo czynnie nie planowałam się rozpłakać. Nie chchciałam pokazywać jaka słaba jestem.
- nie płacz- odrzekł i przytulił mnie do siebie
- jak oni tak mogli? -pytałam lecz sama dobrze znałam odpowiedź
- spokojnie już csiii- uspokoił mnie dolelikatnie gładzać moje włosy
- przepraszam że tak sie zachował- powiedziałam
- to ja przepraszam że dałem sie ponieść emocją- mówił nadal mnie Przytulajac.
- dobra jesteś głodny- ogarnęłam sie szybko
- nie nie jestem dziękuję ja juz chyba będę leciał- powiedział.Było mi głupio sama nie wiem dlaczego ale Tak jakoś.
- to narazie- odrzekł i wyszedł z mojego pokoju. Po drodze witajac i jednocześnie żegnając sie z moją babcią.Zeszłam na dół
- stało sie coś?- zapytała gdy zauważyła moje zakłopotanie
- wiedziałaś o domu?- zapytałam
- jakim domu?-odmówiła zaskoczona
- rodzice sprzedali nasz rodzinny dom bo nie mial i hajsu na wyjazd za granicę i wysłali Alanowi pieniądze żeby sie mną zajął - powiedziałam i ponownie sie rozpłakałam. Nie miałam juz siły aby u dawac ze wszystko jest w porządkuWypiałam z babcia herbatę i postanowiłam sie trochę przejść.
Ubrałam szybko kurtke i kozaki i wyszłam zostawiając telefon pieniądze wszystko musiałam pobyć sama.- co tu robisz?- zapytał jakiś staruszek i usiadł obok mnie na ławce w parku
- rozmyślam- odrzekłam
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...